Aniu ja to bym chciała być jak taki niedźwiedź, może pojeść jesienią, przespać najgorsze, budzi się wyspany i szczuplutki

Kurczę, jeśli reinkarnacja jednak istnieje, to proszę, niech będę w kolejnym wcieleniu niedźwiedziem

Moje rabaty też wymagały odgruzowania, ale patrzę teraz na nie z dumą, bo najgorsze już mam za sobą

Jeszcze trochę drobiazgu zostawiłam do odchwaszczenia, największe badyle nie tylko już wyrwałam, ale i spaliłam i wielki kopiec z gałęzi z przycinki drzewek też już znikł

Buziaki
Karolka ja sobie zawsze powtarzam, że się zdaniem innych nie przejmuję i wszystko robię dla siebie, nie dla sąsiadów... ale jakoś tak nie wiedzieć czemu, zawsze sprzątnie zaczynam od frontu

I jak od bramki już mam idealnie wysprzątane, nawet ścieżki zmiecione, to dopiero zaczynam coś robić z tzw.
pierdolnikiem z końca ogrodu

Wiesz co, w Auchan też były na początku bardzo okazałe te drzewka, niektóre to chyba tylko ciężarówką dałoby się do domu zawieźć

Wzięłam sobie w tym roku dwie wisienki i brzoskwinię i nawet je przed tym ostatnim mrozem posadziłam. Wiśni zaczęły delikatnie pękać pączki,a le teraz się ochłodziło, więc też zwolniła w sumie jest na tym samym etapie, co moja wisienka zeszłoroczna Hortensja. Jeszcze sobie posadziliśmy w ten weekend dwa agresty czerwone, poziomkę pienną i żurawinę. Mówię "my", ale drzewka to sadzę tylko ja, w zeszłym roku jak mi się udało posadzić jednego dnia zamówione dwanaście drzewek, to teraz takie pięć to dla mnie pikuś
Sabinko ponoć ma być jeszcze chłodno od świąt przez kilka dni

U mnie ma być ca 5 stopni, na północy Polski nawet koło zera. Zostało jeszcze kilka dni, wiec może się zmienić

Mam taką cichą nadzieję, bo jutro wyniosę z domu pomidory, dalie, kanny... Zostaną tylko papryki i ukorzeniane winorośle. Siałam kanny pierwszy raz z nasion swoich, sklepowych i z AWN, są zupełnie bezproblemowe, choć szybko rosną i teraz już potrzebują przeprowadzki w większą donicę z zasobniejszą ziemię. Powinny zakwitnąć tego roku.
Ewelka właśnie od tygodnia mam tak nawet w pochmurny i deszczowy dzień, jak dziś! Wiało, padało, odczuwalna temperatura jakieś pół stopnia powyżej zera

a ja z uporem maniaka gracowałam sobie ćwiartkę warzywnika pod marchewki

Jakby nie zaczęło solidniej padać, to jeszcze bym te marchewki zdążyła wysiać. Jak zaczniesz zagospodarowywać tą nową działkę to na pewno znajdziesz miejsce na każdą wymarzoną roślinę
Jadziu moje róże mają już sporo czerwonych przyrostów, nie mam za wiele cięcia w tym roku, bo byłam zmuszona przyciąć je jesienią, jak połamały pergolę. Growbox był mi jednak niezbędny, zabrakło mi miejsca na wszystko, ale jak się będzie ocieplać jak należy, to wszystko zabiorę z domu.
Marysiu nosi mnie, to prawda

Ten ciemiernik to z tego co pamiętam wschodni, nawet mi się spodobał taki seledynowy, ale muszę sobie za rok poszukać fioletowych, bo najpiękniejsze są jak dla mnie ;) Nie okryłam go, tylko dostał kopczyk z kory powiedzmy z połowicznym sukcesem- trochę pąków zmarzło, ale jakoś całość się trzyma i jednak kwitnie, więc w sumie nie jest źle. Tylko wszystkie liście zeszłoroczne mu teraz uschły i to mnie trochę niepokoi... mam nadzieję, że to normalne u niego i wypuści teraz nowe?