
Aniu, dni rzeczywiscie nadawały się do wyprawy na działkę, ale akurat teraz bardzo intensywnie pracuję, to pojechać nie mogłam

Śnieg padał wczoraj, ale tak niewiele, że nawet nie warto o nim wspominać. Za to zrobiło się chłodniej i już nie jest tak przyjemnie jak jeszcze kilka dni temu.
Lilie kupowałam w Lily Garde...I za jakiś czas chętnie powtórzę u nich zamówienie. Oczywiście, jeżeli cebulki okażą się zgodne odmianowo. Ale do wielkości nie mogę się przyczepić. Wszystkie prima sort

Sabinko, za śnieg bardzo dziękuję, ale nie


Lilie po świętach posadzę do doniczek. żeby się ustrzec przed błędem, który popełniłam w tamty roku. Z powodu niesprzyjającej aury cebule długo trzymałam w piwnicy. Było tak zimno, że nie miałam jak pojechać na działkę i cebule doczekały cieplejszych dni w marnej kondycji. Tylko kilka zakwitło, a reszta ledwo z ziemi wylazła, albo i nie
Ewuś, widać moje słonko powędrowało do Ciebie, bo na niebie tylko chmury się rozpychają. Ale niech tam, Wam też się należy zmiana aury na przyjaźniejszą dla duszy


Pod zdjęciem jest żółwik, ale ja akurat używam nazwy Chelone. Pod taką nazwą go kupiłam

Małgosiu- PEPSI, tak to jest z planami, one sobie, a życie sobie

Aniu,no dobra- myśl o spisku w takim razie odsunę w niepamięć



Kaprys uwielbia jak zamieszczam jego zdjęcia, bo wtedy ze spokojnym sumieniem może dopominać się o pieszczoty. A jest na nie łasy jak mało kto. Czasami już mi sie wydaje, że zasnął


Lucynko, tym razem Wam się upiekło i dałam wiarę Waszym zapewnieniom



Ewelinko, dokładnie tam zamawiałam



Znowu dziewczynki chore? To rzeczywiście będziesz musiała się później spiąć, żeby wszystko posadzić


Kaprys zawsze jest zadowolony jak coś dostanie, nawet jeżeli jest to liść sałaty. A już w przypadku kości, to pełnia szczęścia

Moniko, u mnie nie może być mowy o kartonach


Jestem psiarą od urodzenia i moje psy zawsze były rozpieszczane. Co nie znaczy, że mogły robić wszystko. Były i są dobrze wychowane, wiedza na ile moga sobie pozwolić, a że uwielbiam je miziać, to zawsze miały pieszczot pod dostatkiem.
Prawda, że Kaprys ma śliczną mordkę? Już mocno zaznaczona siwizną, ale dalej tak samo kochana

Małgosiu-clem3, cebule kupiłam w Lily Garde...I przynajmniej na tę chwilę z czystym sumieniem mogę ich polecić

Kaprys prosi, a ja nie umiem mu się oprzeć i tak mija nam dzień za dniem

Dzisiaj bez zdjęć, bo piszę z pracy. Na szczęście jest luzik, to grzechem byłoby nie skorzystać.
Pozdrawiam
