Wow!
Iwonko! Mróz Ci nie straszny do pracy na działce, nawet czapkę zrzuciłaś i rękawiczki ...
Mnie i wołami nie wyciągnąłby w takie pogody z cieplutkiego mieszkanka.
Zresztą na mojej działeczce w tych dniach tylko mróz i hulający wiatr, bez śladu śniegu, więc wyobrażam sobie, jakie obrazki bym tam zastała, wolę nie oglądać. Zresztą już postanowione: działka poczeka na mnie do kwietnia. Nie chcę sobie psuć humoru.
Wiatru wprawdzie już nie mam i słonko ładnie ozłaca świat, ale mrozek trzyma, choć już niewielki.
Ranników ani miłków wiosennych nie posiadam, ponieważ mnie nie polubiły,

ale bardzo chętnie i z ogromną przyjemnością popatruję sobie na Twoje.

Jedynie przebiśniegi się pokazały, ale przed ostatnimi mrozami, to pewnie kwiatki im zamarzły.
Pozdrawiam cieplutko

i proszę: nie szalej , byś zdrowa świąt doczekała.
