
Pierwsze koty za płoty cz.lll
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Piękne zakupy Iwonko! 

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll


Szczególnie piękna ta anemonowa dalia o cudownym kolorze i niebieściutka frezja!




Piszesz, że będziesz skracała kobeę, a gdy się Twoim dobrze przyjrzałam, doszłam do wniosku, że dwie spośród moich czterech też już pora skrócić.


Niech Ci



Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, a ja nic nie wysiałam. Siewki podziwiam u Ciebie. Ileś Ty tego dobra nakupowała. chyba działkę powiększyłaś
Jak zwykle podziwiam piękne zdjęcia.




- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ja też jeszcze nic nie wysiałam.
Może w tygodniu zdołam?
Wyobraź sobie, że miałam tak intensywną niedzielę, że zapomniałam o sianiu
Może w tygodniu zdołam?
Wyobraź sobie, że miałam tak intensywną niedzielę, że zapomniałam o sianiu
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Te pozaklejane otworki w trzcinie to murarki ? ja dopiero się uczę . Zaraz też zacznę ciąć z gałązek takie dla nich siedliska. Wy macie piękny domek, ja jakoś wykorzystam drewnianą skrzynkę ....
Nie mów , ze te zdjęcia za śniegiem są aktualne
U mnie wiosna
Ale wspominki nasz piękne
Nie mów , ze te zdjęcia za śniegiem są aktualne



Ale wspominki nasz piękne

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - uśmiałam się z Twojego wpisu, że każdy z Twoich mężczyzn lubi inny rodzaj ciasta. Skąd ja to znam! I to ciągle powtarzające się pytanie: A kiedy upieczesz...? Chętnie skorzystam z fajnego przepisu , jeśli coś masz, co jest Twoim ulubionym, to proszę, podziel się nim.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Fajne roślinki kupiłaś.
Będę robiła dużo zdjęć, może co 10 będzie mnie w 100% zadowalało
Będę robiła dużo zdjęć, może co 10 będzie mnie w 100% zadowalało

- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko ciężko uwierzyć, że u Ciebie jeszcze leży śnieg! A ja już drzewka posadziłam w dołki głębokie na pół metra
Ale mam też takie miejsca w cieniu, pod korą, gdzie ziemia odmarzła na jakieś 5 cm
Fajne zakupy, te cebulki bez etykietki to chyba eukomis? Ja się nakręciłam na eukomis fioletowy, widziałam pudełko po kapersach w pierwsze dni z cebulami wiosennymi w Auchan, nie mogłam uwierzyć że ktoś wszystkie od razu wykupił...najeździliśmy się po innych Auchan, potem innych marketach i marketach budowlanych i figa, nie było. Ale mam swoje cztery cebule, w tym dwie NN o nieznanych mi kolorach bo jeszcze nie kwitły- a nuż się trafi?
Rabarbar? Dobrze widzę? Posiałam rok temu dwa nasionka, nigdy nie widziałam całego "krzaka" i rabarbar znam tylko w wersji sklepowych łodyżek, potem jesienią w szoku byłam, jak to się rozrosło na metr
Mam nadzieje, że pszczółki się zdrowo mają
Buziaki


Rabarbar? Dobrze widzę? Posiałam rok temu dwa nasionka, nigdy nie widziałam całego "krzaka" i rabarbar znam tylko w wersji sklepowych łodyżek, potem jesienią w szoku byłam, jak to się rozrosło na metr

Mam nadzieje, że pszczółki się zdrowo mają

Buziaki

"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ale mnie rozbawiłaś wybrednymi sikorkami
Widać, że cwaniary głodu u ciebie nie zaznały
Dobrze, że lód wytrzymał pod spacerującym po nim emem, bo chyba nie marzył o tym, żeby zostać morsem?...
Piękne zakupy



Piękne zakupy

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko no proszę już pikowałaś siewki, nie próżnujesz
pięknie rosną, będzie co wsadzać do ogrodu 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wandziu, szkoda, ze nie mieszkasz bliżej, to podrzuciłabym Ci kilka kobełkowych siewek. Przed chwilą do nich zaglądałam i ze zdumieniem odkryłam, że już wykiełkowało siedem nowych roślinek
Uwielbiam kobeę, ale taka ilość, to nawet jak dla mnie zbyt dużo. Razem mam już jedenaście, a jeszcze nie wszystkie nasionka wykiełkowały. Mus będzie się dzielić
Na zdjęciu jest hortensja Great Star. Rzeczywiście jest piękna, ale u mnie kwitnie niechętnie i dość późno. Jednak ze względu na niewątpliwą urodę, ma darowane te kaprysy
Marysiu, no tak, totalnie spanikowałam i stąd ta Panicum
Coś u ciebie czytałam na temat starości
Z takim umysłem, jeszcze długo jesteś bezpieczna
O Fighting Temeraire nie mogę dyskutować, bo uwielbiam ją zupełnie bezkrytycznie. Ktoś stojący z boku na pewno mógłby dostrzec jakieś jej wady, ale ja ich nie widzę. Jest przepiękna, a kwiaty ma ogromne. Jeszcze nie rozwinęła skrzydeł do końca. Pierwsze pędy ma wiotkie i kwiaty często leżą na ziemi ( ja wtedy tez leżę, żebym bez przeszkód mogła napawać się ich widokiem), ale następne zawsze są już mocniejsze. Opisywana jest jako pnąca, ale moja takich rozmiarów niestety nie osiąga. Może wreszcie w tym roku wyciągnie się w górę, bo dostała solidne zabezpieczenie ze słomy i na pewno było jej cieplutko. Jak zaczyna kwitnąć to nie mogę oderwać od niej oczu

Soniu, już widzę efekty grożenia palcem siewkom kobei
Dzisiaj w kuwetce odkryłam aż siedem kolanek i to jeszcze może nie być koniec. A biała ma wszystko w nosie i nie kiełkuje. Nie, to nie. Płakać nie będę.
Bardzo bym chciała, żeby budka znalazła swoich lokatorów. Miałabym własne ptaszki
Jestem niepoprawna z tymi zakupami, chyba rzeczywiście przyjdzie mi zlikwidować trawniki. Jesienią powiększałam jedną rabatkę, może tam coś się zmieści? Tylko czy ja tam już czegoś nie posadziłam
?
Aniu, z nadzieją zajrzałam do Twojego ogródka, licząc, że chociaż u Ciebie zobaczę wiosnę. A tam cisza
nic nie znalazłaś?
Kilka moich róż niestety sczerniało, co mnie trochę martwi. Może jednak odbiją chociaż od korzeni? Bo samo niskie cięcie nie jest dla mnie niczym nowym. Moje zimy są ostrzejsze i zawsze cięłam je nisko. Ale to pierwszy raz, kiedy nie dostały nawet kopczyka. Już niedługo się przekonam jakie zima nie zima wyrządziła szkody.
Przy ostatnich zakupach widziałam już bratki, ale rąk mi zbrakło i nie kupiłam

Anido, frezji też jestem ciekawa, bo jeszcze jej nie nigdy nie miałam. Jak znajdę inne kolory to sobie jeszcze kupię, żeby nie było zbyt niebiesko.
Takich mądrali jak ja, to było sporo więcej. Prawie musiałam łokciami torować sobie drogę między regałami, żeby coś wrzucić do koszyka
Moje murarki w tym roku radziły sobie same, chociaż wyjmowanie kokonów, jest raczej zalecane. Ale nie konieczne. Można również je wyjąć i przechować w domku na działce, ale wtedy chyba muszą mieć styropianowe pudełko. Poszperam i jeśli znajdę jakieś informacje na ten temat, to Ci prześlę. Też się wzbraniam przed przechowywaniem ich w lodówce, wolałabym tego uniknąć.
Jeżeli pogoda pozwoli, to hortensje będę cięła w najbliższą niedzielę
Nad powojnikami jeszcze się nie zastanawiałam, ale może też trzeba je już ciąć? Muszę się wgłębić temat, bo to początek mojej przygody z nimi.
Bea, ta hortensja, to Limelight. Jedna z niewielu hortensji, która nie różowieje. Ma sztywne pędy i dość duże kwiaty.
Zobacz kolejną, jest młodziutka, a już skradła moje
Jeszcze niewiele mogę o niej powiedzieć, ale już pokazała, że ma ogromną siłę. Kupiłam bardzo wątły krzaczek, ledwo trzy cienkie patyczki. A w następnym roku wyrosła jak na drożdżach. Pędy miała już grube i sztywne, a kwiaty ogromne i przecudnej urody. To Silver Dollar, jak dalej będzie się tak starać, to ma szansę zostać liderem.

Wybaczcie, ale zasypiam na siedząco. Ostatnio bardzo intensywnie pracuję, nie mam kiedy odpocząć i jestem wiecznie zmęczona. Odpowiedzi dokończę jutro, bo dzień mam wolny. Ale noc już nie, będę musiała iść znowu do pracy. W takim razie do zobaczenia jutro


Na zdjęciu jest hortensja Great Star. Rzeczywiście jest piękna, ale u mnie kwitnie niechętnie i dość późno. Jednak ze względu na niewątpliwą urodę, ma darowane te kaprysy

Marysiu, no tak, totalnie spanikowałam i stąd ta Panicum



O Fighting Temeraire nie mogę dyskutować, bo uwielbiam ją zupełnie bezkrytycznie. Ktoś stojący z boku na pewno mógłby dostrzec jakieś jej wady, ale ja ich nie widzę. Jest przepiękna, a kwiaty ma ogromne. Jeszcze nie rozwinęła skrzydeł do końca. Pierwsze pędy ma wiotkie i kwiaty często leżą na ziemi ( ja wtedy tez leżę, żebym bez przeszkód mogła napawać się ich widokiem), ale następne zawsze są już mocniejsze. Opisywana jest jako pnąca, ale moja takich rozmiarów niestety nie osiąga. Może wreszcie w tym roku wyciągnie się w górę, bo dostała solidne zabezpieczenie ze słomy i na pewno było jej cieplutko. Jak zaczyna kwitnąć to nie mogę oderwać od niej oczu


Soniu, już widzę efekty grożenia palcem siewkom kobei

Bardzo bym chciała, żeby budka znalazła swoich lokatorów. Miałabym własne ptaszki

Jestem niepoprawna z tymi zakupami, chyba rzeczywiście przyjdzie mi zlikwidować trawniki. Jesienią powiększałam jedną rabatkę, może tam coś się zmieści? Tylko czy ja tam już czegoś nie posadziłam

Aniu, z nadzieją zajrzałam do Twojego ogródka, licząc, że chociaż u Ciebie zobaczę wiosnę. A tam cisza

Kilka moich róż niestety sczerniało, co mnie trochę martwi. Może jednak odbiją chociaż od korzeni? Bo samo niskie cięcie nie jest dla mnie niczym nowym. Moje zimy są ostrzejsze i zawsze cięłam je nisko. Ale to pierwszy raz, kiedy nie dostały nawet kopczyka. Już niedługo się przekonam jakie zima nie zima wyrządziła szkody.
Przy ostatnich zakupach widziałam już bratki, ale rąk mi zbrakło i nie kupiłam


Anido, frezji też jestem ciekawa, bo jeszcze jej nie nigdy nie miałam. Jak znajdę inne kolory to sobie jeszcze kupię, żeby nie było zbyt niebiesko.
Takich mądrali jak ja, to było sporo więcej. Prawie musiałam łokciami torować sobie drogę między regałami, żeby coś wrzucić do koszyka

Moje murarki w tym roku radziły sobie same, chociaż wyjmowanie kokonów, jest raczej zalecane. Ale nie konieczne. Można również je wyjąć i przechować w domku na działce, ale wtedy chyba muszą mieć styropianowe pudełko. Poszperam i jeśli znajdę jakieś informacje na ten temat, to Ci prześlę. Też się wzbraniam przed przechowywaniem ich w lodówce, wolałabym tego uniknąć.
Jeżeli pogoda pozwoli, to hortensje będę cięła w najbliższą niedzielę

Bea, ta hortensja, to Limelight. Jedna z niewielu hortensji, która nie różowieje. Ma sztywne pędy i dość duże kwiaty.
Zobacz kolejną, jest młodziutka, a już skradła moje


Wybaczcie, ale zasypiam na siedząco. Ostatnio bardzo intensywnie pracuję, nie mam kiedy odpocząć i jestem wiecznie zmęczona. Odpowiedzi dokończę jutro, bo dzień mam wolny. Ale noc już nie, będę musiała iść znowu do pracy. W takim razie do zobaczenia jutro

- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, o murarkach znalazłam już sporo informacji na forum i poza też, dziękuję Ci.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42371
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko mam nadzieję, że dyżur był spokojny
Wyśpij się i czekam na końcowy komentarz, uwielbiam je
Nikt tak o róży nie pisze jak Ty! Nabrałam ochoty na kupienie jej zaraz teraz , ale nie najpierw przekop planowany na to lato (przynajmniej tak administracja przyrzeka), a potem kilka panienek
Dzięki! buźka



Dzięki! buźka

- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11649
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Letnie widoczki serwujesz bardzo sympatycznie Iwonko!
Mam zamiar na działkę się udać i pewnie przytnę hortensje choć w perspektywie -8 st. weekendowe u mnie .Potem wnet Święta i już kwiecień będzie i inne prace się nawarstwią
...A jeszcze krokusy mnie nęcą
...bo pewnie zakwiły...
Miłego dnia!





Miłego dnia!


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ewuś-ewarost, część dalii mi się zmarnowała już jesienią. Po prostu zgniły o nadmiaru deszczu
Dlatego teraz ze spokojnym sumieniem mogę sobie kilka dokupić. Ale na tym chyba już koniec, bo wpadło mi ich już chyba z pięć, plus te, które się jednak przechowają, to już wystarczy. Po świętach eM przywiezie je z pracy, to wtedy zrobię rekonesans i będę wiedziała czy jeszcze mogę sobie jakąś dokupić. Już teraz nie wchodzę do żadnego sklepu oferującego rośliny, bo pod koniec kwietnia jadę do Starego Pola na targi i żal by było gdybym nic nie mogła kupić. Po co wtedy jechać? A jechać mus
Ważkę spokojnie sobie pożyczaj
Basiu, dziękuję
Też mi się spodobały, dlatego wpadły mi do koszyczka.

Lucynko, na szczęście coś z tej wolnej niedzieli dobrego wynikło
Na dodatek nareszcie zrobiło się ciepło i nie chciało mi się siedzieć w domu w taka pogodę. Nie miałam takich dalii do tej pory, tak więc chyba przyszła pora to zmienić. Kupiłam sobie jeszcze kołnierzykową, ale ta przyjdzie dopiero z zamówionymi roślinkami.
A widzisz, ja frezji do tej pory nie miałam, a ten kolorek tak mnie kusił, że musiały być moje
Pierwszy raz skracam kobee, jak tylko wypuszczą pierwsze pięterko po liściach właściwych.W tym roku zrobiłam to troszkę później, bo posiałam je bardzo wcześnie, a nie chcę by wybujały za bardzo. Potem uskubuję je różnie, żeby się zagęściły.
Za życzenia dziękuję
, ale jak na razie słonka brak, a deszcz znowu pada. Mokro jet bardzo.
Ewo-Pashmina, a ja niestety wysiałam aż za dużo. Teraz się zastanawiam komu wepchnąć siewki, żeby się nie zmarnowały. Sobie zostawię tylko odrobinę za dużo, a jak już zupełnie nie będę mogła ich zmieścić, to oddam komuś na działkach. Tam też zawsze znajdzie się ktoś chętny
Ciekawa jestem czy za rok będę mądrzejsza, czy jednak niczego mnie to nie nauczy? Chyba już znam odpowiedź
Taką właśnie mam nadzieję, że działka przez zimę uległa powiększeniu, chociaż jak byłam ostatnio, to nie zauważyłam jakiś większych zmian. a nawet wydawało mi się tak samo ciasno, jak zawsze. Ale to na pewno tylko złudzenie

Małgosiu, nie zawsze mamy tyle czasu ile byśmy chcieli
Ja jeszcze mam ten komfort, że pracuję na zmiany. Łatwiej mi wtedy znaleźć chwilę czasu i coś zrobić. Ale coś za coś, wolnych weekendów mam bardzo niewiele i wtedy kiedy Ty odpoczywasz lub świętujesz, to ja zasuwam do pracy
A posiać na pewno jeszcze zdążysz, jeszcze jest czas
Karolinko, tak, to właśnie są murarki, a właściwie ich kokony. Czytaliśmy, że one najchętniej zasiedlają właśnie trzcinowe rurki, dlatego takie im szykujemy. Coś w tym może być, bo mój tata też miał kokony i przygotował dla nich rurki z bambusa i niestety pszczółki się tam nie zasiedliły
Poleciały gdzieś dalej. Skrzynka też dla nich będzie się nadawać, opakowanie chyba raczej nie ma znaczenia. Śnieg leżał jeszcze tydzień temu. Teraz nie ma po nim śladu, bo deszcze zmyły jego resztki. Na działce było go sporo więcej , ale i tam chyba go już nie ma.

Ewo-ewka36jj, no tak, co facet, to inna historia
Nie wiem czy mam jakieś swoje ulubione ciasto, które piekłabym najczęściej. Jest cała masa przepisów, z których korzystam. Tak dużo, że nieczęsto zdarza mi się któryś powtórzyć. Wyślę Ci link do strony, z której korzystam najczęściej
Dorotko, na pewno tak będzie
Dopiero pod wpływem forum doskonaliłam swoje umiejętności, a i tak dalej pozostałam amatorem. Mogłabym usiąść w cieniu mistrzów, daleko mi do nich. Ale zupełnie mi to wystarcza. Moje zdjęcia znajdują Wasze uznanie, a to znaczy, że są na zupełnie dobrym poziomie.
Dzięki

Agnieszko i właśnie taki eukomis sobie kupiłam
Nie wiem czy dokładnie taki sam o jaki Ci chodziło, ale na etykiecie miały zarówno liście, jak i kwiaty w takim fioletowo-bordowym odcieniu. Jeżeli nie dostaniesz takich, to mogę podjechać tam i Ci kupić.
Rabarbar mam już od kilku dobrych lat i na wiosnę robię z niego pyszne ciasto z kruszonką. Teraz kupiłam taki z czerwonymi łodyżkami, wtedy masa do ciasta jest w pięknym kolorze. Na razie posadzę go dodatkowo, a jak się rozrośnie, to ten starszy usunę, bo na dwa nie mam miejsca. Obserwuj go na wiosnę, bo niesamowicie wygląda jak wyłazi z ziemi
Małgosiu, naprawdę próbowałam je przyzwyczaić do innej diety, ale gdzie tam
Wzięły mnie na przetrzymanie i chcąc nie chcąc musiałam ustąpić. Nawet się nie awanturowałam za bardzo, bo zarówno słonecznik w łupinach, jak i ten już łupany w tym roku były w takiej samej cenie. I gdzie tu sens i logika?
EM morsem? Żartujesz sobie? Kiedyś już nawet mi proponował żebym to ja nim została, a on cieplutko ubrany będzie mnie podziwiał
Dzięki

Mariusz, część siewek już przepikowana. teraz czekam aż kolejne dojrzeją do pikowania, a część jeszcze musi wykiełkować
Do wsadzania będę miała aż nadmiar, muszę do tego czasu większości się pozbyć, bo inaczej przyjdzie mi zwariować szukając dla nich miejsca.
Anido, ok
Jeżeli się na nie zdecydujesz, to na pewno nie będziesz żałować. Są urocze

Marysiu, skoro tak Ci się podoba, to spróbuję ukorzenić jej patyczki
Może akurat się uda? Specjalnie dla Ciebie, żebyś wiedziała na co się decydujesz,jeszcze raz właśnie ona


Maryniu, hortensje możesz ciąć spokojnie. Zimowe przymrozki jej nie straszne. Swoje będę cięła w niedzielę, oczywiście jeżeli nie padać. Chyba jednak zapowiadają lekki mrozik, to będę mogła zrealizować swoje plany. Jeszcze borówki i powojniki trzeba będzie przyciąć, to może się uda wszystko zrobić za jednym zamachem. Uda mi się pod jednym warunkiem: Że nie będę zasypiać na stojąco, bo będę po nocnym dyżurze
Moje krokusy jeszcze w mocnym uśpieniu. Widoczne są tylko szczypiorki z jesiennych nasadzeń, a te stare jeszcze ani myślą wyłazić. Mam nadzieję, że krokusy Cię nie zawiodą, wtedy i ja na tym skorzystam
Dziękuję

Miłego dnia


Ważkę spokojnie sobie pożyczaj

Basiu, dziękuję


Lucynko, na szczęście coś z tej wolnej niedzieli dobrego wynikło

A widzisz, ja frezji do tej pory nie miałam, a ten kolorek tak mnie kusił, że musiały być moje

Pierwszy raz skracam kobee, jak tylko wypuszczą pierwsze pięterko po liściach właściwych.W tym roku zrobiłam to troszkę później, bo posiałam je bardzo wcześnie, a nie chcę by wybujały za bardzo. Potem uskubuję je różnie, żeby się zagęściły.
Za życzenia dziękuję

Ewo-Pashmina, a ja niestety wysiałam aż za dużo. Teraz się zastanawiam komu wepchnąć siewki, żeby się nie zmarnowały. Sobie zostawię tylko odrobinę za dużo, a jak już zupełnie nie będę mogła ich zmieścić, to oddam komuś na działkach. Tam też zawsze znajdzie się ktoś chętny


Taką właśnie mam nadzieję, że działka przez zimę uległa powiększeniu, chociaż jak byłam ostatnio, to nie zauważyłam jakiś większych zmian. a nawet wydawało mi się tak samo ciasno, jak zawsze. Ale to na pewno tylko złudzenie


Małgosiu, nie zawsze mamy tyle czasu ile byśmy chcieli



Karolinko, tak, to właśnie są murarki, a właściwie ich kokony. Czytaliśmy, że one najchętniej zasiedlają właśnie trzcinowe rurki, dlatego takie im szykujemy. Coś w tym może być, bo mój tata też miał kokony i przygotował dla nich rurki z bambusa i niestety pszczółki się tam nie zasiedliły


Ewo-ewka36jj, no tak, co facet, to inna historia


Dorotko, na pewno tak będzie

Dzięki


Agnieszko i właśnie taki eukomis sobie kupiłam

Rabarbar mam już od kilku dobrych lat i na wiosnę robię z niego pyszne ciasto z kruszonką. Teraz kupiłam taki z czerwonymi łodyżkami, wtedy masa do ciasta jest w pięknym kolorze. Na razie posadzę go dodatkowo, a jak się rozrośnie, to ten starszy usunę, bo na dwa nie mam miejsca. Obserwuj go na wiosnę, bo niesamowicie wygląda jak wyłazi z ziemi

Małgosiu, naprawdę próbowałam je przyzwyczaić do innej diety, ale gdzie tam

EM morsem? Żartujesz sobie? Kiedyś już nawet mi proponował żebym to ja nim została, a on cieplutko ubrany będzie mnie podziwiał

Dzięki


Mariusz, część siewek już przepikowana. teraz czekam aż kolejne dojrzeją do pikowania, a część jeszcze musi wykiełkować

Anido, ok



Marysiu, skoro tak Ci się podoba, to spróbuję ukorzenić jej patyczki



Maryniu, hortensje możesz ciąć spokojnie. Zimowe przymrozki jej nie straszne. Swoje będę cięła w niedzielę, oczywiście jeżeli nie padać. Chyba jednak zapowiadają lekki mrozik, to będę mogła zrealizować swoje plany. Jeszcze borówki i powojniki trzeba będzie przyciąć, to może się uda wszystko zrobić za jednym zamachem. Uda mi się pod jednym warunkiem: Że nie będę zasypiać na stojąco, bo będę po nocnym dyżurze


Dziękuję


Miłego dnia
