Witam w kolejny dzień zimy, temperatura w granicach zera, resztki śniegu, zima łagodna.
Ewelinko ostatnio siedzę na stronach ogrodniczych wschodnich sąsiadów i tłumaczę, robię notatki, bo jak przyjdzie sezon to na pewno nie będzie czasu na doczytywanie. A na wschodzie stosują właściwie prawie wyłącznie naturalne metody. Masz rację że niedługo będę w pełni formy, bo z dnia na dzień jest lepiej. Już niedługo doczekamy się prawdziwych kwitnień. Pozdrawiam serdecznie
Alu no to siła wyższa! trochę spóźniają się, bo ja wczoraj wracałam do domu przez okoliczne wsie to już centra otwarte i kuszą

Pozdrawiam
Dorotko wiem że Lucynka zaoferowała Ci w pewnym momencie nasiona więc nie chciałam się wciskać ze swoimi, ale skoro chcesz lawendowe... Oferta?

no mam trochę zebranych własnych nasion ale to może na pw napiszę ....nie ma tam specjalnych rarytasów oprócz tego co widać na zdjęciach
Nie chcę Cię narażać na dodatkowe prace, bo przed Tobą sezon siania i sadzenia warzyw.
Justynko za rok pewnie będziesz też siała, bo jak stanie dom to z pewnością kawałek ziemi pod uprawy już sobie wygospodarujesz. Takie spotkania to uroki życia za miastem.
Tereniu jak jasno to muszę otwierać kurnik i karmić pierzaste...chce się jajeczka to trzeba też coś od siebie dać

Tutaj masz zastosowanie soli gorzkiej
http://www.akademiawitalnosci.pl/15-spo ... oli-epsom/ może Cię zainteresuje. Rok temu sypałam sól pod pomidory w tunelu i chyba pomogła im w odporności na przymrozek. Na szkodniki nie pryskałam, bo właściwie to ich rok temu nie było. Wyczytuje o różnych naturalnych środkach żeby jak najmniej używać chemii. Pozdrawiam serdecznie i zbieraj się Tereniu do wiosny pozostało
35 dni
Ewuniu tak ze zmienną jakością, ale jakoś rosną nowe roślinki

U mnie też do tej pory aż w takich starach nie wychodziły
Martusiu niech rosną nie zmarnują się i zawsze kto je przytuli i posadzi.

Zebrałam nasiona z firletki firletka Arkwrighta i niestety mi spleśniały, ale nie wyrzuciłam tylko wysiałam na próbę. Widać do siania niezbędne dla nich to było, bo ładnie wykiełkowała

A maka czarnego masz? Będziesz miała na pewno ale pewnie Ci wyślę pocztę bo przed marcem możemy się nie spotkać. Pozdrawiam cieplutko
Agnieszko czytam u innych, że też zdrówko Ci nie dopisuje więc posyłam dobre fluidy

Jak wrócą siły to i chęci przyjdą do siania. Kurki masz dzielne i to jest najlepsza rasa pod względem nieśności

U mnie też coraz więcej jajek, a jako że niektóre panny mają po ładnych parę lat to niektóre jajka ledwo mieszczą się w pojemniku. Nie zdawałam sobie w tego sprawy dopóki nie załatwiłam dzieciom dla znajomych jajek u zaprzyjaźnionego rolnika, pierwsze zdanie to było dobre jajeczka, ale takie malutkie

Ja tak zbieram się do klucia jajek, ale muszę na coś się zdecydować

Tym bardziej, że niedługo zrobi się ciepło i maleństwa będą mogły same sobie radzić. Ja też z drżeniem serca patrzę na koparki i skrzynki prądowe, a rządki domków na 2 arowych działkach jakoś mnie odstręczają. Współczuję widoków i ściskam mocno życząc zdrowia i odporności
Aniu idzie wiosenka idzie, to ostatnie podrygi zimy, wiesz że jeszcze parę razu postraszy i pootem, już tylko żonkile prymulki i tulipany
Dobrego dnia!