Alu
Jak kusi to trzeba kupić. Nie ma co sobie odbierać takiej przyjemności. Najwyżej nie wysiejesz.
Basiu
Wyglądają precyzyjnie. Nie z każdego papieru dobrze wychodzi, przynajmniej mnie. Była taka fajna do tego gazetka pewnego znanego sklepu, rozkładana. Ale chyba się zorientowali, że ich gazetki służą do czegoś więcej niż przeglądnięcia i wyrzucenia i zaczęli robić małe klejone po jednej kartce

Wiesz... aż mnie zachęciłaś do powrotu do robót
Aksamitki są super. Przekonałam się do nich dopiero w tamtym roku jak siałam w ramach walki ze szkodnikami.
I teraz bardzo je lubię. Na ten rok mam borowe i żółte,mieszane. Część już wysiałam, ale mam jeszcze mnóstwo.
To nieśmierelniki idą w następnej kolejce.
Dalie też sadziłam z bulw i nic mi wyrosło. Jakieś felerne czy co.
Zobaczymy co mi w tym roku wyrosnie z tych kwiatów co młoda zakupiła, zdaje się jest tak jakaś dalia...
Lucynko
Spróbuję tej sody, wydaje się być najbezpieczniejsza.Stosowałam kiedyś sodę w doniczkach, ale maleńkie ilości.
Boję się też użyć czegoś co wniknie w ziemię z neiwiaodmym skutkiem, bo jakby nie było to tuż obok mam warzywka.
To znaczy jeszcze nie mam, ale będę mieć
A dzień u nas wcale nie taki zimny, trochę wiosennie.
Choć jak zaproponowałam psu spacer to spojrzał na mnie trochę dziwnie

Czyżby nie chciał iść na działkę?
Nie chciał. Bardzo nie chciał.
Ale i tak poszliśmy
Ja wzięłam się za przerzucanie gałęzi,a on chwilę połaził, poszperał i poszedł dramatyzować pod bramkę...
No i musieliśmy iść do domu, bo nie dało się na niego patrzeć - siedział dygotając i popiskując, czasem ktoś litościwie do niego podchodził ze ścieżki, a on wtedy gromkim głosem obszczekiwał intruza, ale głównie ludzie zaglądali czy aby biedny piesiaczek-zmarzlaczek nie jest sam zamknięty i nie trzeba przystąpić do ratunku.
Potem zauważali mnie i patrzyli jak na wariatkę, bo kto normalny grabi w styczniu jak jedyną zalecaną pracą na tej czas jest strzepywanie nadmiaru śniegu z drzew
Chyba prędzej pąków, bo te już są. Młode roślinki nie wyrabiają. Pigwy z tamtego roku mają listki
To samo borówki i wszelkie małe krzewy owocowe. Niedobrze.
Moja hortensja też puściła listki, w dodatku wicher porwał jej karton, więc nacięłam jej na nowo osłonkę z sosnowych gałązek. Trzymaj się hortensko, bo liczę na twoje niebieskie kwiaty!
Muszę powiedzieć, że brakowało mi ogromnie pracy na działce. I prawdę mówiąc , choć nie pracowałam długo, zmęczyłam się

Ale bardzo pozytywnie. Uwelbiam męczyć się pracą, którą lubię, która mi potem zaowocuje i za jakiś czas będę mogła powiedzieć " była sterta patyków, i już nie ma ".
Przycięłam też trochę drzewa i krzewy które zostawiłam na jesień. Moje nowe porzeczki się wyrównują. Mam nadzieję, że stare i zapyziałe agresty też się po przycięciu odnowią, bo mają bardzo smaczne owoce.
Bukszpan też podcięłam, ale tu tylko czekam żeby wystartować z Mospilanem. Dawniej mówiłam, że mam obżarty żywopłot... Teraz go nie mam wcale. Musi być jakiś ratunek, no musi!
Działka wygląda średnio, powiedziałabym, że marnie, zaniedbanie. Choć jak tak spojrzałam po całości to aż się uśmiechnęłam. Ileż życia i koloru dodają te plastikowe kolorowe elementy!
