Iwonko jak mnie odgadłaś

zawsze byłam szalona, działałam i działam chwilą, przychodzi pomysł to ja do realizacji. Na tę rabatkę miałam plany już od pierwszego koszenia, wśród drzew źle mi się kręciło kosiarką. Od wiosny zeszłego roku sama się nakręcałam, nadmieniam kosić uwielbiam, lubię równą trawkę , lubię zapach po koszeniu. Jedyne co jest dla mnie trudnością to wynoszenie ciężkiego kosza ze ściętą trawą, jak są moi chłopcy to ich wołam do pomocy, a jak nie ma muszę dać radę, staram się nie napełniać na full.
Sąsiedzi zawsze na mnie dziwnie patrzą, bo ja przecież napływowa, obca, ciągle dla nich coś dziwnego robię. Jestem kontrolowana z każdej strony

nie zawsze mi to pasuje, często pytania, wścibskość denerwują , ale często śmieszą. Ale to długi temat......
Za radą naszej Krysi, po wyjęciu kokonów z rurek daję na durszlak ( mam taki stary metalowy) i delikatnie nimi poruszam, brudy lecą przez otworki. Kładę wiosną położone na plastikowej pokrywce po lodach w domku. Po zeszłym sezonie miałam bardzo mało rurek zamkniętych, nawet w tych zamkniętych po rozcięciu okazywało się, że jest tylko pyłek złożony. Nie przypuszczałam,że taki marny sezon będzie. Muszę kokony kupić. Pracowite pszczółki są dla ogrodu, dobrodziejstwem.
Nie martw się na zapas, może w Twoich rejonach nie było tak źle. Moje nawiedziła jakaś amerykańska zaraza, pasieki musiano likwidować, wszystkie ule palono. Pszczółki źle pracowały, nie było rojno wokół domków. A u Ciebie ruch jak na targu co widać na zdjęciach.
Widzisz Ty już wiesz w którym kokonie są samiczki, w którym samce, a ja tego jeszcze nie odróżniam

Słoneczko fajnie do południa świeciło, po obiedzie poszłam z pieskiem na długi spacer.
Wiolu dobrze, że odpuściłaś z pracami, zdążysz wszystko wykonać kiedy przyjdzie na to czas.
No widzisz jak fotka się przydała, wiesz co Ci wysłałam, nawet widać różne kolorki, ja byłam z tego łubinu bardzo zadowolona, dlatego zebrałam nasiona.
Siostrzenica zawsze o mnie pamięta, coś ciekawego podrzuci. Muszę porobić zdjęcia torebkom z nasionami. Nie wszystkie nasionka ładnie kiełkują, torebki przyklejają tam jako gratisy do gazet. Sama się zdziwiłam przeglądając wczoraj co mam, uśmiałam się bardzo z własnej głupoty. Na jednym opakowaniu zobaczyłam białe baldachy, jesienią myślałam jakiś kminek, a teraz zaskoczyłam i doczytałam to Aminek, teraz wiesz jaka ze mnie gapa
