Namieszałam strasznie z tymi wnukami i psami.

Dzisiaj nałuskałam orzechów na świąteczny tort, a jutro mam zamiar upiec pierniczki i trochę ciastek na choinkę. Choinka będzie pewnie bez bombek, żeby wnusio mógł się nią cieszyć, a nie zrobił sobie krzywdy.
Black Rose lubię białą zimę, ale tylko jak patrzę na nią przez okno.

Mam szczęście, że wokół dużo drzew, więc widoki ładne. Sarny i bażanty, które mnie odwiedzają, to wyjątkowo piękny widok na śniegu. Niestety zbyt daleko biegały, żeby w szarą pogodę je sfotografować.
Olu dziękuję.

Młodszy syn i jego żona już po trzydziestce, a chcą mieć troje dzieci, więc muszą się śpieszyć.

Bardzo się cieszę, że będzie kolejny chłopak w rodzinie. Też miałam dwa lata młodszą siostrę i to dobra różnica wieku, bo razem biegałyśmy na imprezy.

Śnieg już dzisiaj topnieje, tylko brzydka breja zostaje.
Ewelinko śnieg nie poleżał długo, a miałam nadzieję w czwartek Karola na sankach powozić.

Storczyk mimo braku opieki, jakoś sobie radzi i zaczyna kwitnienie.
Agnieszko nie przepadam za zimą, stale jest mi zimno, choć widoki zdecydowanie piękne. Kwiaty storczyka teraz raczej średnie, ale pierwsze były właśnie duże. To chyba jednak pędzenie w szkółkach tak działa. Potem w domowych warunkach już trudno uzyskać taki efekt.
Dziękuję za gratulacje.

Karol będzie miał brata. To ja namieszałam, zamiast napisać zrozumiale, albo wcale.

Drugi syn jest starszy i to on kupił psa rasy Cane Corso, ale oni bezdzietni. Cudny psiak, a Karol będzie rzeczywiście miał przyjaciela, bo mieszkają w jednej klatce, więc pies będzie pewnie hołubiony przez obie rodziny. To suczka, nazwali go Rukola.

Synowa bardzo dba o zdrowe odżywianie i stwierdziła, że nazwa ulubionego warzywa będzie świetna dla psa. W hodowli też miał imię na R, więc wszystko się ładnie złożyło. Ja bym pewnie chciała, żeby mi wnuczkę zafundowali, ale na dzieci też przyjdzie czas.
Małgosiu dziękuję.

Bardzo się wszyscy cieszą, bo lata lecą, a wychowywanie dzieci wymaga siły i odporności. Widzą też, że potem starszym dziadkom już trudniej zajmować się wnukami. Mimo, że jesteśmy zakochani we wnusiu, to jednak po 8-9 godzinach zajmowania się nim, jestem zmęczona.
Jolu czeka Cię dużo pracy wiosną, ale to takie miłe zajęcie.

Myślę, że lepiej kupić tańszą, a małą roślinę, łatwiej się aklimatyzuje. Jestem bardzo zadowolona ze świerków serbskich, które kupiłam nieduże, a teraz już mają po 3,5 m wysokości. Rosną dość wąskie, ale i tak w tym roku przycięłam je trochę, żeby były smuklejsze.
Tylko młodszy syn się stara,

więc Karol będzie miał brata.

Synowa się cieszy, bo ciuszki i zabawki zostaną spożytkowane.
Straszy zafundował sobie psa, oni nie mają dzieci. To ja napisałam beznadziejnie, niezrozumiale.
