Pierwsze koty za płoty cz.lll

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Cześć Iwonko :wit

Jak masz pierwszy raz czosnki Krzysztofa, to niech Cię nie zdziwi jak wielkie mają kwiaty :D Ja niby czytałam, ale mi zabrakło wyobraźni i jak wszystkie zakwitły, to aż się splątały ;) Nie zdążyłam już w tym roku ich rozsadzić, pewnie za rok będzie powtórka...

Piękna czerwień-karmazyn tej hortensji ;:138
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Lucynko, w tym roku posadziłam troszkę czosnków, bo aż wstyd się przyznać, ale do tej pory miałam tylko kilka pojedynczych sztuk ;:224 Swoje ulubione karatawskie i ze cztery gladiatory. Główkowatych chyba jednak nie mam, ale szczerze mówiąc okaże się to dopiero po zakwitnięciu, bo już sama nie pamiętam jakie posadziłamObrazek A przy wykopywaniu śniedków Saundersa też wyciągnęłam jakieś kiełkujące cebulki. Chyba to były tulipany, ale tak je szybko zakopałam z powrotem, że nawet się im nie przyjrzałamObrazek Te jednak były dość głęboko i spokojnie doczekają do wiosny.
Słoneczka było stanowczo za mało, ale przynajmniej przez kilka kolejnych dni było sucho i w miarę ciepło. Ja już nawet nie pragnę słońca, jak na ten rok są to zbyt wygórowane wymagania.

Obrazek

Aniu, kolorów na działce trzeba już ze świecą szukać. Gdzieniegdzie coś można jeszcze wypatrzeć, ale trzeba się bacznie rozglądać. Szałwia już tylko z daleka daje złudzenie koloru, ale zawsze lepiej tak, niż wcaleObrazek Już większość jej zlikwidowałam, zostawiłam tylko kilka sztuk na rozsiew.
Hortensja dębolistna właśnie teraz jest najpiękniejsza. Kwiaty ma raczej niepozorne (przynajmniej ta moja), ale za to kolor liści jesienią jest przecudowny. Ta czerwień jest najbardziej widoczna właśnie w słoneczne dniObrazek

Obrazek

Gosiu, moja skłonność do kupowania róż jesienią bierze się raczej z przekonania, że łatwiej i lepiej się przyjmują. Mam co prawda niewielkie doświadczenie w tym temacie, bo róże kupuję dopiero od niedawna, a wiosną tylko raz, ale wiosenne nasadzenia były słabsze i dopiero w drugiej połowie lata zaczęły odrobinę lepiej rosnąć. I to była w dodatku ostatnia wiosna, a ta jak wiemy była szczególnie niesprzyjająca. Być może dlatego róże miały utrudniony start.
Moja lista różanych egzemplarzy do wywalenia, ciągle jest otwarta. Mam na niej jeszcze przynajmniej trzy, które w razie braku poprawy zasilą kompostownik. Dostaną jeszcze jeden sezon do wykorzystania, jak go zmarnują, to fora ze dworaObrazek

Obrazek

Mariusz, nasze kokony mamy zamiar przechowywać całą zimę na działce. Chyba, żeby miały przyjść arktyczne mrozy, to wtedy zabierzemy je do domuObrazek Powinny bez problemu wytrzymać temperaturę do -20*. W tej chwili są dobrze zabezpieczone siatką i raczej żadne zwierzę nie powinno się do nich dostać. Jeżeli je stracimy, to w następnym roku wymyślimy coś innego. Co zaplanowałam, to zrobiliśmy, chociaż już było zimno i nieprzyjemnie ;:222

Obrazek

Ewelinko, i moje dalie już wykopane, ale dopiero dzisiaj przywieźliśmy je do domu. Nawet ich jeszcze nie rozłożyłam, bo nie miałam czasu. Wieczorem pójdę do piwnicy i je rozłożę do suszenia.
Szałwię pierwszy raz posiałam w domu, ale już kolejnym roku wysiały się same. Myślę więc, że nie zrobisz błędu jeśli sypniesz nasiona wprost do gruntuObrazek Zazwyczaj rośliny, które mam mieć po raz pierwszy, wysiewam w domu. Po prostu obawiam się, że nie rozpoznam nowych siewek i najzwyczajniej w świecie je wypielę ;:224

Obrazek

Elu, to rzeczywiście zadziwiające, że przymrozków ciągle jeszcze nie było. Tylko dzięki temu jeszcze coś kwitnieObrazek Zazwyczaj pierwsze są już w październiku, a jak się trafią we wrześniu, to też nikogo nie dziwią.
Sama jestem teraz na siebie zła z powodu tej różowej borówki. Skusiłam się na nowinkę, a może się okazać, że nie była warta złamanego groszaObrazek

Obrazek

Danusiu, ;:196

Obrazek

Agnieszko, że też nie zajrzałaś do mnie wcześniej ;:303 Oszczędziłabym sobie przynajmniej pracy. A tak, dzisiaj przy okazji pobytu na działce wszystkie wykopałam i posadziłam ponownieObrazek Tak to jest jak coś się robi w pośpiechu. Dzięki Tobie być może nie będę musiała ich przesadzać. Posadziłam je pod borówkami amerykańskimi i mam nadzieję, że będzie im to miejsce odpowiadać. Tulipany rosły tam dobrze, to może i czosnkom będzie się podobaćObrazek
Hortensja dębolistna w dalszym ciągu jest bardzo ozdobna. Liście już co prawda zaczęły jej przysychać, ale jeszcze przyciąga wzrokObrazek

Obrazek

Za chwilę ciąg dalszy :wit
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

W poniedziałek, tak jak było zaplanowane, pojechałam z synem na działkę. Niestety pogoda była diametralnie inna niż w niedzielę. Zamiast przyjemnego słoneczka i temperatury 12*, było pochmurno, zimno i z mżawką. Jak rano zobaczyłam na termometrze zaledwie 3*, to mina mocno mi zrzedła. Nie miałam jednak wyjścia i trzeba było jechać. Filip zajął się kompostownikiem i innymi cięższymi pracami, a ja wykopywałam dalie i wszystkie pozostałe cebulki. Tym razem dalie nie były już tak ogromne i udało mi się je wykopać bez uszkodzeń. Niektóre karpy bardzo mocno przyrosły, mają mnóstwo kłączy i są bardzo gęste. Ponieważ pojechaliśmy autobusem, musiałam je na razie zostawić na działce. Porozkładałam na podłodze domku podpisane reklamówki i na nich rozłożyłam karpy. Przy takiej pogodzie nie będą one niestety wysychały i będziemy musieli w najbliższym czasie po nie pojechać. Wykopałam wszystkie eukomisy, śniedki Saundersa, tygrysówki i acidentery. Wszystkie karpy i cebulki są niesamowicie oblepione błotemObrazek Nie ma nawet możliwości, żeby je odkleić. Chyba dopiero w miarę schnięcia będę je stopniowo oczyszczała.

Obrazek

Obrazek

Wbrew moim zwyczajom powycinaliśmy większość sterczących badyli. Zazwyczaj zostawiam wszystko do wiosny i dopiero wtedy palę, ale nie mogłam przecież nie wykorzystać darmowej siły roboczej ;:306 Filip zasuwał jak mały samochodzik. Ciął, palił i rąbał ;:63

Obrazek

Latem eM przywiózł cztery, wypełnione do połowy worki piasku. Wtedy Filip rzucił je niedbale za domkiem, gdzie przez cały sezon mi przeszkadzały. Sama ich jednak nie dawałam rady dźwignąć. Poza tym w tym czasie worki się po prostu rozpadły. Przywieźliśmy na działkę dwie, około siedemdziesięciolitrowe donice i teraz łopatą musiał cały piasek tam przenieść. Dodatkowo wyrównał teren za domkiem oraz zgrabił i wywiózł kilka taczek liściObrazek
W nagrodę za ciężką pracę, upiekliśmy sobie na ostatnim ogniu w tym roku, kiełbaski.
Już zbierając się do domu zauważyłam, że nie posadziłam czosnków Krzysztofa. Szybciutko wiec chwyciłam jeszcze łopatkę i wkopałam cebulki.

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj, mimo święta, pojechaliśmy ponownie. Pogoda co prawda raczej nie sprzyjała wycieczkom, było bardzo zimno, ale przynajmniej sucho. Filip wykopał dwa dołki na kolejne różyczki, które tuż po niedzieli mają do mnie przyjechać. Zabrałam również dalie do wysuszenia i zrobiłam kilka, chyba już ostatnich fotek.
Główną ich bohaterką została kobea, bo mimo niesprzyjających warunków, radzi sobie nadspodziewanie dobrzeObrazek Ciągle kwitnie i wytwarza nowe pąki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niech Was nie zwiedzie, widoczne na zdjęciach słońce. Świeciło zaledwie przez kilka chwil, które jak widać udało mi się dobrze wykorzystać. Generalnie było pochmurno, jak zwykle ostanio.
Na zakończenie odnalazłam i wykopałam czosnki Krzysztofa. Za chwilę ponownie je wkopałam, tym razem pozostawiając im trochę więcej miejsca. Na 10 czosnków znalazłam 9, to chyba całkiem niezły wynik? Agnieszko, dziękuję ;:196
Czeka mnie jeszcze posadzenie dwóch ostatnich krzaczków i to będzie definitywnie koniec sezonu.

Miłej niedzieli ;:196 :wit
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11649
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Jednak na działce jeszcze kolorów sporo się doszukałaś Iwonko! Ja jakoś nie mogę się wybrać... :oops: ... Kobea ładnie Ci zapozowała ;:333
Miłej niedzieli!

:wit
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko prawdziwa artystka z Ciebie, nie każdy potrafi z zaschniętego badyla wydobyć to coś, nawet najmniejszy owoc na Twoich zdjęciach jest cudny https://images84.fotosik.pl/888/f079fda6d85b9817.jpg ;:63 ;:63 ;:63
Mimo jesieni masz tyle jeszcze kwitnących roślin w swoim ogrodzie ;:oj Co to za roślinka https://images81.fotosik.pl/897/3f72fa464f11cfad.jpg tak obficie jeszcze kwitnie?
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, kobea ciągle jeszcze świetnie sobie radzi i bardzo ładnie się prezentuje. ;:138 ;:138

Moja mama po wykopaniu karp dalii po prostu płukała je pod bieżącą wodą, usuwając w ten sposób ziemię, a dopiero po tym zabiegu obsuszała je w pobliżu grzejnika, na koniec każdą owijała papierem gazetowym i wkładała do papierowego worka. Tak zapakowane wędrowały do chłodnej piwnicy. Ja też tak robiłam, gdy jeszcze miałam warunki do przechowania, z tym że wkładałam do kartonowego pudła i na hol, ponieważ w mojej piwnicy cieplej było niż na holu. Po ociepleniu bloku nie mam już chłodniejszych miejsc.

Dobrego tygodnia, Iwonko. ;:196
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko i znowu mogłam uzupełnić kolekcję Twoich zdjęć w moich tapetach... Widok ognia w kominku kojarzy się już z zimą ale równocześnie jest taki optymistyczny... pomału zima nadchodzi, niestety jak mówiła pewna klasyk... taki mamy klimat ;:306 Ponieważ ogród mam przy domu to zabezpieczać przed mrozem będę jak zajdzie taka konieczność ... Na zrazie kompletuje agrowłókninę zimową, słomę stroisz i... grunt to nie dać się zaskoczyć ;:333 ... co do dalii to jak już mówiłam nie mam... muszę postawić domek ogrodnika to wtedy o nich pomyślę ;:173
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Awatar użytkownika
Elizabetka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 8473
Od: 4 lip 2006, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonka mówisz, że w marcu siejesz kobeę....to może na początku marca co :?: ...ona dosyć długo kiełkuje. Oczywiście wszystko zależy od jakości nasion. Pokuszę się w przyszłym roku...lista nasion do zdobycia rośnie. :lol:
Nie zwiodły mnie te piękne ;:oj słoneczne fotki, które serwujesz choć dużo nie dobiegają od letnich widoczków.
Jednak nie ma się co oszukiwać wszystko idzie spać a my zaczynamy odpoczynek po sezonie.
Teraz zostaje wyciąganie słoiczków z przeróżnymi dobrociami w tym soczki z pigwowca. :wink: :D
Życzę słonka i ciepełka. ;:168
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko miejsce przy borówkach powinno im się bardzo podobać, bo te czosnki lubią lekko kwaśną glebę (swoje sadzę koło hortensji, po tym jak przeczytałam że mają takie upodobania, i tam tez zakwaszam co jakiś czas ziemię). Widzę, że Twoja kobea też o tej porze ma takie zabawne seledynowe kwiaty :D To chyba mniej słonka tak na nią działa, u mnie takie kwiaty trafiają się i u białej, i u fioletowej, potem łapią już swój kolor. Mam nadzieję, że nie przyjdzie nagły mróz i któraś z torebek nasiennych zdąży dojrzeć. Kobee bardzo mi się spodobały, ale te straszne historie z siewem sklepowych nasion (u mnie dopiero po wysianiu kilku torebek udały się wschody) trochę mnie zrażają :wink:
Kobeowa sesja listopadowa jest zachwycająca ;:138 Nie dość, że ładne zdjęcia, to i modelka śliczności!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
mimoza55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1353
Od: 2 wrz 2014, o 20:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: KRAKOWSKIE

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Lenistwo nie popłaca ;:306 ,poszłam na skróty i Kobee wsiałam bezpośrednio do gruntu , wyrosła na jakieś 70 cm ale nie z kwitła
a tu się dowiaduję ,że Kobee wysiewacie już w marcu, no to możne i ja pójdę za Waszym przykładem. ;:180 Czytając post Agnieszki
dowiaduję się ,że Czosnek lubi kwaśną ziemie i może tu jest ,,pies pogrzebany,, że u mnie nie chcą rosnąć Czosnki, bo sadziłam je w ziemi
o odczynie zasadowym . Cudownie ogień bucha w kominku - od razu nasuwa się piosenka Magdy Umer Koncert Jesienny na dwa świerszcze.. ;:168
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Tylko pozazdrościć takiego syna.
Mój raczej nie kwapi się do pomocy :roll:
Owszem jak coś bardziej ciężkiego to pomoże, ale zaraz ucieka do domu
Może Twój nie ma wyjścia? Nie ma gdzie uciekać ;:306
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Maryniu, gdyby nie konieczność posadzenia różyczek, też bym na działkę nie pojechała. Taka niepewna pogoda już nie dla mnieObrazek Gdym miała działeczkę pod przysłowiowym nosem, to zupełnie co innego. Wtedy w każdej chwili można wyjść i w każdej wrócić. A jak ja idę prawie pół godziny przez las do autobusu, to pogodę sprawdzam bardzo dokładnie. A i tak nie zawsze się uda i niejednokrotnie deszcz mnie zleje :;230
Daysy, kiedyś robiłam zupełnie zwykłe zdjęcia. Po prostu uwieczniałam na zdjęciu, to co widziałam w obiektywie. Odkąd jestem na forum, w obiektywie staram się zobaczyć, to co Wy chcielibyście zobaczyć ;:108 Patrzę Waszymi oczamiObrazek Nieśmiało mogę przypuszczać, że skoro podobają Wam się moje fotki, to sztuka ta mi się udaje.
Kwitnąca na żółto roślinka, to Sanwitalia rozesłana. W maju kupuję kilka sadzonek, a one kwitną do samych mrozów. Ale jeszcze nigdy nie miałam ich tak pięknych jak w tym roku. U mojej mamy nawet się sieją i kwitną jeszcze w tym samym sezonie. Ale to u mamy, bo u mnie oczywiście się nie sieją, jak większość roślin ;:222
Lucynko, kobea zdaje się nie zwracać uwagi na panującą pogodę i kwitnie w najlepsze. Jeżeli nie będzie mrozów to będzie kwitnąć jeszcze długo.
Sposobem Twojej mamy, wypłukałam wszystkie cebulki, a błota przy tym wytworzyło się co nie miara ;:222 Tyle tego było, że nie zaryzykowałam wylania zawartości miski do kanalizacji, tylko machnęłam przez balkon. Na szczęście mieszkam na parterze i mogłam sobie pozwolić na takie skandaliczne zachowanie :;230 Tydzień tym razem będzie ciężki zawodowo, niestety następny również. Ale za to później będzie troszkę luźniej, to odpocznę. Ale takie życzenia zawsze są miłe, dziękuję ;:196
Ewuniu, czyżbyś miała dom z kominkiem? Jeśli tak, to cieszę się, że możesz sobie przy nim przysiąść i zapatrzeć się w migoczący blask. Kominek niestety mam tylko na działce, ale bardzo go lubię i zarówno wiosną jak i jesienią częstą w nim palę. I z przyjemnością przysiadam w fotelu z dobra książką i grzeję się w jego cieple. A jeśli dom będę miał, to będzie z kominkiem koniecznie....
Aż mi żal, że nie mam dostępu do słomy ;:145 Wypatrzyłam taką dość grubą, słomianą matę w Obi, ale 32 zł za niewielki kawałek skutecznie mnie do niej zniechęciło.
Eluś, kobeę wysiewałam w połowie marcaObrazek Wcześniej nie sieję bo zbytnio się rozrasta i zajmuje mi zbyt dużo miejsca. A ja tego miejsca nie mam w nadmiarze. Każda roślinka musi wręcz walczyć o skrawek parapetuObrazek
I my zaczynamy już wyjadać zapasy ze spiżarni. Ze smakiem wylizuję słoiczki do czysta ;:108
Agnieszko, to widzę, że zupełnie przypadkiem zrobiłam swoim czosnkom dobrze ;:306
Kobea już tak ma, że kwiaty początkowo ma biało-seledynowe. Moje w tej chwili są w takim rozwodnionym fiolecie i raczej to wskazuje na brak słońca ;:108 Ale ciągle kwitnie i nie wygląda, żeby chciała przestać :heja Nasienniki jeszcze zostaw na roślinie. Przed przymrozkami zabierz do domu i daj im zupełnie wyschnąć. W styczniu możesz je otworzyć i zobaczyć czy dojrzały. To, że w tej chwili są zielone, nie znaczy, że nie dojrzeją. Dajemy im szansę ;:333
Wandziu, to pojechałaś sobie z kobeą ;:306 Pnącze co prawda rośnie dość szybko, ale nie na tyle, żeby zakwitnąć posiane dopiero w maju. Na skróty, to z nią nigdzie nie dojdziesz ;:224
Jeżeli dobrze zrozumiałam to, co napisała Agnieszka, to nie wszystkie czosnki lubią kwaśną ziemię. Te kilka sztuk, które miałam do tej pory, rośnie w zwykłej ziemi ogrodowej i dobrze sobie radzą.
Uwielbiam ogień w kominku ;:167
Gosiu, to go sprytnie przejrzałaśObrazek Nie pojedzie ze mną na działkę, to mu odetnę strumyk z benzyną i autko będzie musiało zapuścić korzenie na parkingu ;:306
Nie powiem, żeby się cieszył z wyjazdu na działkę. Ale jeszcze nie zdarzyło się, żeby mi odmówił. Może sama zrobiłbym to lepiej, czyściej. Ale ja już dawno wyrosłam z przekonania, że wszystko zrobię najlepiej. I z przyjemnością daję sobie pomagać.
A Filip ma jeszcze dwie działki do obrobienia. Ma dwóch dziadków, zapalonych działkowców. I tam odwala dużo cięższe roboty niż u mamusi. Ale tylko wtedy, gdy trzeba skopać lub rozrzucić obornik. Z pozostałymi pracami Starsi Panowie Dwaj radzą sobie jeszcze sami ;:108

Przypuszczam, że to już ostanie w miarę bieżące zdjęcia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj otrzymałam przesyłkę z moimi panienkamiObrazek Krzaczki są wyjątkowo piękne, korzonków mają na bogatoObrazek Jutro raniutko synuś zostanie zwleczony z pościeli i ze śpiewem na ustach pojedzie z mamusią na działkęObrazek

Obrazek

Oczka mi się zamykająObrazek, jestem po dwunastu godzinach pracy. Jeszcze na chwilkę wstąpię do jakiegoś ogródka i idę spać. Dobranoc ;:196
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Ten Prince Charles też śliczny, zapisałam oba, choć gdzie ja jeszcze wsadzę to nie wiem ;:223
Pracowity czas za wami, fajnie mieć taką pomoc.
Patrzę na szarzyznę za oknem i się zastanawiam, gdzie ty znalazłaś taką piękną jesień jaka jest na twoich zdjęciach :D
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko niestety nie mam kominka (ale czasem przesiaduję u koleżanki przed kominkiem na ploteczkach :) ) Ja mam piec kaflowy w którym też trzeszczy i buzuje, ale jednak wizualnie to nie to ... no cóż nie można mieć wszystkiego... a jak te panienki maja na imię :) , bo prezencja au naturel jest rzekłabym urzekająca ;:215
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Małgosiu, oba powojniki kwitły niezmordowanie ;:63, ale Prince Charles miał zdecydowanie więcej kwiatów. Jednak docelowo ma być on niższy niż Solina. Myślę jednak, że tak naprawdę jak to będzie wyglądało, przekonam się za jakieś dwa sezony.
Uwierz mi, że tych kilka słonecznych promieni wydarłam chmurom prawie siłą ;:108 Nie to co dzisiaj. Dzisiaj jest piękny dzień, aż się nie chce wierzyć, że to listopad. Tylko termometr uparcie pokazywał zaledwie 5*. Nie dał się oszukać :;230

Obrazek

Ewuś, piec kaflowy miała kiedyś w domu moja ciocia. Ona pewnie nie była zachwycona dźwiganiem kosza z węglem z piwnicy, ale ja, jako dziecko z przyjemnością wygrzewałam sobie przy nim plecki :tan Teraz taki piec ma jeszcze w miejscu, gdzie pracuje. I zimą jest to moje ulubione miejsce.
Nowe różyczki to:Jardin des Tuileries i Carolyn Knight :heja Sadzonki naprawdę były pierwszej jakości, mam nadzieję, że krzaczki też takie będą ;:108

Obrazek

Tak jak obiecałam, synuś został skoro świt brutalnie wyrwany z objęć Morfeusza :;230 Z tym świtem mocno jednak przesadziłam, bo zwlokłam go dopiero po dziewiątej. Same przyznacie, że świtem to już tej godziny nazwać nie można. Chociaż pewnie jest to kwestia względna. Co dla jednego jest świtem, dla innego może być środkiem dnia albo nawet i nocy ;:306


Obrazek

Obrazek

Obiecałam mu, że tym razem będziemy tylko chwilkę, bo jak długo można sadzić zaledwie dwie różyczki? Później jednak sobie przypomniałam, że muszę jeszcze związać trawy....Ale to zajmie mi zaledwie minutkę, bo też mam je tylko dwie.....Ale zaraz, nowe różyczki posadzone a kopczyki przy nich nie zrobione? Tak ich przecież nie zostawimy, nowe koniecznie muszą mieć kopczyk. Posadziłam w tym roku tylko pięć, to zajmie nam to momencik... Jeszcze w ostatniej chwili robiłam kilka zdjęć, gdy mój wzrok zaczepił o hortensję Phantom. O, żesz.....Przecież muszę posadzić do ziemi dwa patyki z tej hortensji, które usiłuję wyprowadzić na drzewko ;:202 Mina mojego syna, gdy się dowiedział, że znowu musi wszystko pootwierać-bezcenna :;230 Dwa patyczki posadziliśmy w mgnieniu oka.
Teraz wszystko zsumujmy:chwilka + zaledwie minutka + momencik + mgnienie oka, razem nam to dało ponad dwie godziny ;:224 Ale za to jaką miałam przyjemnośćObrazek
Dzień już dzisiaj wstał ze ;:3 Potem dla zmyłki schowało się za chmurami, by ponownie wypłynąć na niebo. Błękit nieba był prawie taki, jak latem ;:oj Tylko zimno było jak w listopadzie. Ale zdjęcia wyszły cudne, pełne ciepła ;:63
Zapraszam, ogrzejcie się w ich blaskuObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kilka słonecznych fotek zostawiam sobie jeszcze na później. Nie wiadomo kiedy znowu powtórzy się taki dzień. Pozdrawiam ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”