Dziękuję za dobre słowa i podglądanie.

Mimo wiatru i chmur popracowałam dwie godziny w ogrodzie. Trawy powiązane, doniczki z wrażliwymi roślinami wniesione. Wszystkie jeżówki, nawet kwitnące ścięłam, jedynie róże zostawiłam.
Elu teraz wyłącznie trawy i zimozielone sprawiają, że rabaty nie świecą pustkami. Ukorzeniaj długie pędy, taka forma hortensji ciekawie wygląda, łatwiej ją wkomponować w rabatę.
Maryniu życie się toczy, choć czasem chciało by się wszystko rzucić i wybiec do ogrodu, to niestety nie jest to możliwe.

Dziś popracowałam, ale liczę jeszcze na dni, kiedy będę mogła trochę posprzątać. Jak wiązałam trawy, to chwastów sporo dojrzałam, a liści klonu z mączniakiem pełno fruwa.
Ewuniu doceniam trawy właśnie jesienią, kiedy już byliny i jednoroczne posprzątane. Szumią pięknie, ale też zaczęły już źdźbła fruwać po ogrodzie, więc dziś powiązałam.
Agnieszko podziwiałam szczepione miłorzęby u znajomych, więc kupiłam. Nie chciałam na pniu, bo już mam dużo takich form. Niestety czysty gatunek słabo się przebarwia. W tym roku po raz pierwszy zobaczyłam żółte liście.Wczorajsza wichura prawie pozbawiła go liści.

Żywopłot z miłorzębów, to musi być wspaniały widok. Pewnie jakaś specjalna odmiana. Mój bardzo wolno rośnie, choć pędy wypuszcza długie, ale trochę przycinam wiosną, bo straszny drapak.
Aniu żałuję, że tak mało słońca mamy jesienią, trawy mają teraz tyle kolorów.

Leonardo ma za tło tawułę japońską Goldflame, która teraz jest soczyście pomarańczowa. Dokupiłam dwie kolejne, dosadzę do trzech już rosnących. Leonardo i młoda hortensja Limelight będą mieć ładną obwódkę.
Madziu zawsze źle znosiłam jesienne długie wieczory, a teraz jak mam ogród, to szczególnie krótki dzień mnie denerwuje.

Kocham czytanie, więc nadrabiam zaległości. Nie mam już za wiele obowiązków, więc wybiegam na chwilę do ogrodu i coś tam zrobię. Niestety zimno mnie skutecznie odstrasza. Dziś pozaglądałam w różne zakamarki i mogłabym tam spędzić jeszcze kilkanaście godzin, żeby posprzątać.

Wczoraj wiało, więc już fruwają trawy i kwiaty hortensji.
Lucynko czosnki główkowate zawsze wypuszczają szczypior przed zimą. Nawet bez śniegu nigdy u mnie nie ucierpiały i zawsze ładnie kwitły.

Swoje przywrotniki po kwitnieniu ścięłam całkowicie, kilka całkiem ładnie jeszcze kwitnie. Na sobotę jeszcze zapowiadają ciepło, więc pewnie trochę popracuję. Marcinki nie ścięte i róże zostawiłam, bo to już ostatnie kwiaty.
Karola miałam w poniedziałek i będzie jutro, ale od listopada jestem na emeryturze, to już czasu wcale nie będę miała.
Gosiu od października właściwie niczego nie przesadzam, straciłam kilka roślin, więc teraz zostawiam na wiosenną porę. Ja już wykopałam jedną kępę irysów żyłkowanych,

chciałam zakopać pędy niecierpków jednorocznych w ziemi, bo kompostownik już pełny. Niestety zapomniałam, że po poszerzeniu rabaty przed świerkami irysy zostały na starym miejscu.
Mariusz niestety nie mam chryzantem, więc tylko przebarwiające się trawy mogę podziwiać. Róże kwitną, parę kwiatów jeszcze cieszy. Niedługo będziemy wiosenne prace planować, zima szybko zleci i ponownie będzie kolorowo.
Olu koło mnie też traw nie ma w ogrodach. Królują iglaki i trawniki, albo parę krzewów i chwasty.

Ja w trawach zakochałam się i od początku ogrodu eksperymentowałam. Te wysokie miskanty wysiałam i posadziłam jedną sztukę, jeszcze w czasie wykańczania domu. Miałam kilka sztuk, ale robotnicy zniszczyli. To jednak wyjątkowo żywotna odmiana, mam już cztery, a co roku odcinam kawałek, bo stale komuś się ten miskant podoba.
Ewelinko mam nadzieję, że trochę odpoczęłaś od domowego kieratu. Teraz już niestety będzie szaro-buro, ale taka kolej rzeczy. Masz trawy, to wiesz, że bez nich ogród byłby jesienią pusty. Przebarwiają się na tyle pięknych kolorów, szkoda tylko że nie widzimy ich w słońcu. Z kwitnących zostawiłam róże i parę szałwii niebieskich, reszta już w kompostowniku. Nie chciałam zostawiać na wiosnę, bo będę mieć dużo innych miłych zajęć od marca,

więc na ogród niewiele czasu zostanie.
Wandziu przywrotniki kwitną w najlepsze. Ścinam je do ziemi po kwitnieniu, bo szybko brzydną im liście. Pewnie dlatego przynajmniej połowa późno zakwita. Trawy uwielbiam i już planuję wiosną małe przeróbki, żeby mieć ich więcej. Nie wiem tylko co M na to,

do niego należy ścinanie traw.
Black Rose powoli u Ciebie też będzie ładnie.

Ja zaczynałam od zera, Ty przynajmniej trochę roślin zastałaś na działce. Co roku coś przerabiam, taka już przypadłość ogrodnika.

Trawy polubiłam, więc sadzę przeróżne. Sporo nie wytrzymało na moim wygwizdowie, kilka mi się nie spodobało, ale jest ich tyle, że chyba nie zabraknie mi gatunków i odmian na kolejne eksperymenty.
Dorotko Ty masz róże, a ja hortensje i trawy. Jesteś bardzo pracowita,

a ja trochę mniej,

więc bezproblemowe rośliny przeważają w ogrodzie. Wbrew opinii, że emerytki są konserwatystkami, polubiłam trawy i turzyce. Niestety nie wszystkie polubiły mnie, ale się nie zrażam.
