No cóż, mamy zatem dwa różne zadnia na temat Inspekcji Weterynaryjnej. Idąc za Twoją propozycją nie będę zatem rozwodzić się nad tym tematem. Pozdrawiam i do zobaczenia na innym temacie.Ginka pisze:Szczerze...oni tak samo rygorystycznie przestrzegają tych nakazów jak ludzie zamykania kur w zimę(tylko że kura ma mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia się na własnym podwórku gdy jest ogrodzona siatką, niż gdy wejdzie inspektor który wykorzystał przydział jednorazowej odzieży w danym dniu po inspekcji dziesiątek gospodarstw na których mógł wykryć wirusa lub np mykoplazmozę która ma podobne objawy, a testów na miejscu nie zrobią tylko wpierw ubiją ptaki a potem zrobią testy).
Zresztą nie ma co się rozwodzić nad tym tematem, skoro nawet policja i weterynarze wiedzą że to pic na wodę i ma wywołać jedynie panikę i ograniczyć przydomowe hodowle, jakby się tak przejmowali tą grypą to by wlepiali wysokie mandaty ludziom którzy dokarmiają wodne ptaki które się od siebie zarażają (w naturze łabędź nie pływa stadami tylko prowadzi samotniczy tryb życia, tak samo potrafi znaleźć pożywienie ale przecież ludzie wiedzą lepiej i muszą je dokarmiać), a ludzie noszą wirusa na butach gdy depczą przy jeziorach.
Przydomowa hodowla kur cz.2
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Macie jakieś doświadczenie lub informacje na temat dokarmiania kur zima suszona nawłocią? Czytałam, że można dodawać na wybarwienie żółtka płatki nagietka, ale nie mam, a nawłoci mnóstwo w okolicy. Tylko informacji żadnych, tylko tyle, ze napar jest antybakteryjny i moczopędny (przy długim parzeniu).
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jeżeli nawłoć od wieków znana i stosowana jest jako zioło o właściwościach m.in. bakteriobójczych, a jej właściwości wykorzystane zostały w leczeniu i zapobieganiu infekcji wirusowej ptasiej grypy to myślę, że warto kurze ziela dawać
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ususzyć możesz, ale okaże się w praniu czy zjedzą (wbrew pozorom kuraki są wybredne), ale może sprawdzi się "jak się nie ma co się lubi..."
(może kwiatostany chętniej będą skubać).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kolby kukurydzy słodkiej lubią
dałem na wymiankę za jajka, fajny widok jak się rzuciły 


- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A tam kukurydza
, pomidory to jest to!
a za chwilę gdy wrócą ze spaceru się ucieszą, bo dopiero co skończyłam przecierać sporą ilość 



"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42350
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kasiu nigdy nie dawałam kurom pestek z arbuza tylko skórki i dzisiaj dałam! potwierdzam szaleją
Przecierane pomidory wydziobane do czysta 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11016
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

wyrzucałam .

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42350
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
anulab Daję i bardzo to lubią 

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Kompostownik najlepiej mieć z dostępem do kur, co zjedzą to z miejsca przerobią, a co im nie smakuje to zostanie.
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
U mnie kury zrobiły sobie przerwę, na 20 kur mam od 0 do 4 jaj dziennie. Nie widać żeby się pierzyły lub chorowały. Co prawda pięć z nich wodzi jeszcze kurczaki, dwie już całkiem duże, 3 mniejsze towarzystwo. Muszę jednak napisać, że wreszcie nauczyłam się "odkwoczyć" kury. Gdybym umiała wcześniej... ale do rzeczy. Żadne wrzucanie do wody czy wysadzanie z gniazda nie odniosło skutku, nie dość, że niezbyt humanitarne, to nie zdało egzaminu. Dopiero, wyczytałam, żeby zamknąć w klatce, bez możliwości siedzenia. Jedni radzili też, by nie dawać jeść i pić. Ja wybrałam opcję, że dostawały jedzenie i picie. Po kilku dniach w klatce zapominały o siedzeniu/kwoczeniu. Niestety jaj na razie nie noszą, ale kurczaków już mam wystarczająco, chyba zacznę sprzedawać
oby się odchowały te najmłodsze, bo noce i ranki już zimne. Nie wiem czy je rano puszczać na dwór, czy nie.

pozdrawiam Ewa
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja by tam puszczała, to nie typowa jesień aby promienie słońca nie ogrzewały z powodu szadzi, jak im będzie zimno to się pod kwoką schowają, a tak to odchowają się odporniejsze.
No niestety mój kompostownik jest zarezerwowany dla kalifornijek, także co kury dadzą radę zjeść leci od razu ze schodów na wybieg, a to czego nie dojedzą zamiatam razem z kurzeńcem i idzie do dżdżownic (swoją drogą mam sporo drewna w kompostowniku i prosionki zadecydowały że urządzą sobie tam kolonię, oj jakby się kury do nich dobrały
, jak zbiorę plony to je tam pod kompostownik na pół godziny puszczę aby poszalały z robalami, dżdżownicom nic nie zrobią bo te siedzą w wyższych partiach zajadając kurzeniec i zeszłoroczne resztki roślinne
).
No niestety mój kompostownik jest zarezerwowany dla kalifornijek, także co kury dadzą radę zjeść leci od razu ze schodów na wybieg, a to czego nie dojedzą zamiatam razem z kurzeńcem i idzie do dżdżownic (swoją drogą mam sporo drewna w kompostowniku i prosionki zadecydowały że urządzą sobie tam kolonię, oj jakby się kury do nich dobrały


"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Moje zjadają wytłoki z malin, cukinię, rozdrobnione głąby kapusty.... NIc się nie zmarnuje 
Kiedyś pisałam, że moje kury kichały. Dostałam od lekarza proszek na odrobaczenie, ale wcześniej i równocześnie podawałam czosnek (rozdrobniony mieszałam z im z jedzeniem). Przeszło im.
A wiecie może, w jakim wieku brojlery niosą jajka? Zostały mi dwa, a jednego biłam wczoraj i miał z 10 różnej wielkości żółtek. Pozostałe ubiję dopiero za miesiąc. Doczekam się jajek? Poznam, że to od nich?

Kiedyś pisałam, że moje kury kichały. Dostałam od lekarza proszek na odrobaczenie, ale wcześniej i równocześnie podawałam czosnek (rozdrobniony mieszałam z im z jedzeniem). Przeszło im.
A wiecie może, w jakim wieku brojlery niosą jajka? Zostały mi dwa, a jednego biłam wczoraj i miał z 10 różnej wielkości żółtek. Pozostałe ubiję dopiero za miesiąc. Doczekam się jajek? Poznam, że to od nich?
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jajka brojlerów są wielkie, także nie powinno być problemu z rozpoznaniem kto jest mamą, a nieść zaczynają zapewne koło 4-5 miesięcy (skoro rosną szybciej to i w nieśność powinny wchodzić wcześniej), ale jeśli kurak ma dużą masę którą musi nosić, to nie widzę sensu męczenia go jeszcze ze znoszeniem jaj, bo w końcu jest to wysiłek (chyba że masz chuderlawe brojlery
).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Nie trzymam ich dla jaj (śmisznie brzmi
) ale nie umiem zabić, więc na męża poczekają. No chyba że mamę poproszę o pomoc..... Jajka giganty już się trafiały, ale myślałam, że któraś kurka przeszła z ilości w jakość.

Agnieszka