Coraz cieplej w ciągu dnia, ale już wieczory i ranki chłodne. Do tej pory ślimaków bezskorupkowych były pojedyncze sztuki, ale chyba się rozmnożyły, bo M kolejne unieszkodliwia. Dzisiaj do wieczora babciowy dzień. Jutro może uda się trochę ogarnąć ogród.
Aniu miło widzieć Cię po urlopie i w lepszym nastroju.

Dziękuję, wnusio wyściskany dziś wyjątkowo. Dziadek kupił nowy rower i siodełko dla Karola i była inauguracyjna jazda. Trochę był zdezorientowany, ale później tak mu się spodobało, że dwie wycieczki się odbyły.

Nie kocham chorujących róż, ale pewniaki zdrowe, a te kilka łysych nie przyprawia mnie o wielki ból głowy. Współczuję tym osobom, które mają duże różanki.

Nie jest to najlepsza pora na cięcie bukszpanów, ale skoro w upały się nie dało, to teraz pewnie lepiej zniosą postrzyżyny. Życzenia ciepła się spełnią, już na weekend ponad 25 prognozują.
Mariusz dziękuję.

Wiosna jest wesoła w ogrodzie, lato kipi kolorami, a jego schyłek trochę melancholijny i mnie taki stan się też podoba. Hortensje kocham, bo łagodzą nastoje końca lata. Mam sporo miejsca, to mogę sobie pozwolić na więcej dużych traw, teraz będą królować na rabatach. Bylin coraz mniej kwitnie, więc kłosy miskantów i rozplenic będą cieszyć.
Iwonko odmianowe rozchodniki mam od trzech lat i pewnie to nie do końca uprawione sądy o ich słabym wzroście.

Jednak w porównaniu ze zwykłymi różowymi i Herbstfreude, mało nowych pędów tworzą. Zwykłych mam kilkadziesiąt sztuk i co roku wyrzucam sporo, bo tworzą naprawdę ogromne kępy. Spokojnie możesz sadzić ciemne odmiany, pięć lat poczekasz na ładną kępę.
W ogrodach forumek hortensji jest dużo, natomiast w mojej okolicy nie są jakoś specjalnie popularne. Cieszę się, że u mnie tak ładnie się rozrosły i kwitną bezproblemowo. Jutro wybiorę się do innej B. może czosnki upoluję.
Mały pomocnik najchętniej obsługuje warczące maszyny. Przede wszystkim jednak kocha podlewanie, a właściwie robienie kałuż i taplanie się w nich.
Małgosiu dziękuję.

M z Karolem właściwie popychał włączoną kosiarkę. Karol pierwszy raz widział koszenie, raczej unikamy tego w jego obecności, choć kamieni na trawniku nie ma. Mój trawnik po kilku dniach niższych temperatur i sporej porcji deszczu, nareszcie zielenieje.

Hortensje mnie martwią, już różowieją, a ja jednak uwielbiam, jak są białe.
Ewelinko dzięki.

Dla mnie do października mogą być wysokie temperatury z odrobiną deszczu. Właściwie powinnam się przeprowadzić na południe Europy, tam czułabym się komfortowo.

Chyba sporo wyhodowanych nowości roślinnych, ma gorszy wzrost, niż podstawowy odmiana, bo to przecież mutacje lub sztuczne twory.
Red Baron rozrasta się na boki, ale nie jest zbyt ekspansywny. U mnie po czterech latach wrasta w bukszpany, bo oczywiście jak wszystko na początku posadzone za gęsto.

Na drugiej rabacie wycięłam dno od starej 1 metrowej skrzynki balkonowej i mam równą, ładnie zagęszczającą się kępę. Wiosną zamierzam kupić zwykłe plastikowe obrzeże i przesadzić Red Barona między dwie osłony. Planuję też w sadzić w trzy doniczki bez dna, żeby mieć ładne okrągłe plamy koloru. Jeśli zostawi mu się więcej miejsca, to po prostu tworzy szerszą kępę, bo rozrasta się rozłogami, ale nie rozchodzą się daleko.
Dorotko pewnie masz rację, choć swoje róże podlewam kropelkowo po 4-5 godzin, więc mają wilgoć. Może trochę mniej je w tym roku dokarmiałam.

Liście staram się zbierać systematycznie, choć czasem kilka dni leżą, jak mam zajęty dzień do wieczora.
Korzenie hortensji ciężko będzie podejrzeć, jeśli nie rozcięłaś doniczki przy zakładaniu. Może zostaw do wiosny, żeby nie uszkodzić młodych korzeni. Zawsze zakładam przeciętą wzdłuż, więc rozwiązuję i z jednej strony podglądam. Pod koniec sierpnia lub we wrześniu zawsze miały na tyle rozwinięty system korzeniowy, że mogłam je wsadzić do donicy i przechować w garażu. Bałam się, że korzenie zmarzną w takiej małej ilości ziemi, jaka jest w doniczce do ukorzeniania. Znawcy w wątku tematycznym twierdzą, że nic się takiego nie stanie.
