Aniu / anabuko1 - to prawda, na mikołajku jest niesamowicie rojno, podobnież jak na moim oregano.
Codziennie, i to chyba właśnie m.in. przez to coś mnie ugryzie / ukąsi, a nie przechodzi mi to bokiem, niestety. Ale jakoś staram się do tego przywyknąć, przynajmniej więcej wapna spożywam
Mój zawilec japoński już w trzecim roku był taki wielki, a dostałam tylko jedną małą sadzonkę. I wcale nie mam go w półcieniu jak powinnam, tylko w pełnym slońcu, ale z tyłu rabaty. Twoje pewnie też szybciutko staną się wielkie.
Marysiu, no pogoda jest jaka jest, ale jak dla mnie to dobra, bo nie za dużo tabletek na alergię podjadam...
Cieszę się, że ślazówka u Ciebie wystartowała, u mnie też już kwitnie. Bardzo ją lubię.
Zrobiłam sobie dzisiaj "niespodziewaną niespodziankę", kupiłam sobie dwie ostróżki, pięknie zapączkowane.... wow! Wszystkiego się spodziewalam na targu, ale nie takich ostróżek końcem lipca...
Pod każdą wsadziłam po 6 czosnków, no jak mi teraz je nornice ruszą to nie wiem. Sama jestem ciekawa. Ostatnio ostróżka wytrwała u mnie trzy dni i została schrupana. Na wiosnę kupiłam dwie, ale od razu coś im było i wcale nie zakwitły. A tu proszę, takie śliczne dzisiaj podeszłam.
Krysiu, to miejsce z powojnikiem i mikołajkiem też bardzo lubię. A kocimiętce jak tam jest dobrze, że aż hej albo i jeszcze lepiej.
Moja Elfe była już taka ogromna, że i tak byłaby w tym roku mocno cięta, a zima przynajmniej mi zaplanowała gdzie mam ciąć...
Ja ją tylko kopczykuję, tak jak i inne róże. Ale tej zimy jakoś tego nie uczyniłam i miałam za swoje. Dobrze, ze nauczka tylko na bardzo krótko, tzn nauczka na zawsze, ale kłopot z Elfe na krótko.
Ale mam większy problem z laurowiśnią, bo ta przemarzła na wylot, oczywiście, że teraz już jest piękna bo się odbudowała ale co robić z nią zimą... Nie mam jak jej zasłonić, a okryć takiego wielkoluda to tym bardziej ciężko. Stale o tym myślę jak to przeskoczyć.
A Ty okrywasz Elfe tą białą agrowlókniną na zimę?
Eluniu / ela151, godecję siałam wprost do gruntu. Ona ma bardzo duże kwiaty, wyjątkowo duże.
Ale pilnowałam sobie ją i codziennie podlewałam, może to jest przyczyną, że mi tak ładnie zakwitła?
Tak, ten mokołajek jest niesamowity, jakoś mu spasowalo to miejsce i kwitnie rewelacyjnie od samego początku.
Z zawilcem nie robię nic, przez dwa lata nie ścinałam mu na zimę tych białych puszków, może się dlatego tak cudnie rozpanoszył...
Jak masz jedną małą sadzoneczkę, to szybko powinnaś zobaczyć u siebie wielgachnego zawilca... Trzymam kciuki
Lilie rzeczywiście ostatnio troszkę porządziły
Tobie również miłej niedzieli życzę.
Basiu, dziwaczek w jednym miejscu ma się świetnie.

Spasowało mu przy piwoniach.
Ciekawe czy zakwitnie.
