Maryniu, nawałnice nas ominęły, ale całodzienny deszczyk dobrze zrobił. Wszystko podlane i można zająć się czymś innym, a nawet
nicnierobieniem
W tym roku zabrakło innych owoców, to szpaki buszują w borówkach

Takiej ilości firanek nie mam, więc machnę na to ręką. Może się jakoś dogadamy i dla mnie coś zostanie?
Marysiu, dobrze podejrzewasz, bez zdjęć nie dałabym rady. Dlatego zawsze mam przy sobie komórkę, by w razie potrzeby cyknąć fotkę
Kobea niestety nie rośnie tak cudnie jak w ubiegłym roku. Też jest lepsza niż zazwyczaj, ale nie zarasta całej siatki. Tym razem najlepiej rośnie ta posadzona w głębi ogrodu, widoczna tylko dla moich oczu. Lubię jej wielkie dzwonki
Aniu, dziękuję

Pszczoły jakoś w tym roku nie mają parcia na szkło

i trudno je uwiecznić. Za to pojawiły się motyle

Róże jeszcze ciągle kwitną i kilka powojników również. Jednego zżarły do ostatniego listeczka liszki, ale mam nadzieję, że na wiosnę odbije. Będę musiała go bardziej pilnować, bo widać, jest smakowity.
Ewuś, cieszę się z Twojej opinii z Secret Affair

Nie lubię pokładających się jeżówek, a ta wygląda, że będzie mocno trzymała pion. Kwiaty dopiero się rozwijają, jeszcze nie mogę docenić jej urody. Teraz mam już dwie NN, bo wczoraj jeszcze dokupiłam kolejną. Tej pierwszej kolor jest bardziej zdecydowany niż na zdjęciu. Jest mocno pomarańczowa, ale nie tak jak aksamitka. Kwiaty duże, płatki mocno wydłużone. Kwitnienie na razie słabe, ale co się dziwić, skoro dopiero wsadzona do ziemi?
Katarzynko, miło mi Cię powitać

Zaglądaj kiedy tylko zechcesz, zapraszam

Tam gdzie byłyśmy, Potłuczyny też się kiedyś odbywały w przeddzień wesela. Ponieważ jednak było to ogromnie męczące, szczególnie dla młodych i ich rodziców, zaczęto je organizować tydzień wcześniej. Impreza trwała do białego rana i raczej trudno by było z marszu organizować następną.
Ten rok rzeczywiście obfituje w ciekawe zwierzęta, a dla mnie to
żyć, nie umierać. Lubię takie spotkania i cieszę się z nich jak dziecko.
Wandziu, bobry podobno są najbardziej aktywne nocą. Może powinnaś zmienić godziny wycieczek

? Chociaż ja się na samotne, nocne wycieczki nie piszę. Tutaj gdyby nie syn, też bym ich nie widziała. Bobry widać nie lubią być podglądane. Ja też mam swoje ulubione miejsce, gdzie są ich żeremia, ale zawsze zaglądam tam w dzień. I oczywiście nigdy ich tam nie widziałam
Jadziu, na liliowce już się cieszę

Żeby tylko chciały u mnie kwitnąć

Jaszczurka już szczuplutka, ale dalej śmiga po rabatkach. Wczoraj po południu znowu się pokazała. Jaszczurkowe dzieciaczki powinny już być we wrześniu, ale podobno na początku są bardzo nieśmiałe. Mareczek teraz kwitnie bardziej ogniście.
Ta panienka od Ciebie

Kwitnie już po raz kolejny. Na dolnych listkach ma kilka plamek, ale nie jest źle.
Nie pojechałam dzisiaj na działkę, bo zapowiadało się na deszcz. Tymczasem właśnie pokazało się słońce i chyba jednak wyruszę
Pogodnego dnia
