Pierwsze koty za płoty cz.lll
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - cudne zdjęcia bobra.W Warcie, naprzeciw mojego ogrodu też pływaja, nigdy jednak nie udałomi się ich zobaczyć z bliska. Tylko raz wieczorem, ale niestety nie miałam aparatu. Często jednak słychać ich plusk, najpierw myślałam, że to duże ryby się rzucaja, bo jest ich sporo, ale potem zobaczyłam powalone drzewa i dwa bobry.
Piękny ogrod i cudne zwierzęta.
Piękny ogrod i cudne zwierzęta.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Dorotko, wiewiórkę już oblukałam, a skoro pojawiła się w Twoim ogrodzie, to jak najbardziej ma prawo być w ogrodniczym wątku 
Z Amelii Nothomb nie jestem do końca zadowolona. Troszkę zawiódł mnie wygląd kwiatów
Na zdjęciach wyglądała inaczej i tam bardziej mi przypadła do gustu. Ale biorę pod uwagę, że jest młodziutka i jeszcze wszystko przed nami. Natomiast jej żywotność wzbudza mój podziw. Kupiłam ją tej wiosny i nie spodziewałam się jakiegoś spektakularnego kwitnienia. A tymczasem niespodzianka. Rozrosła się chyba najładniej ze wszystkich wiosennych różyczek. I kwitnie niezmordowanie. Z tej strony ma u mnie ogromnego plusa. Bardzo na nią czekałam i mam nadzieję, że uczucie między nami będzie rosło
Florek, ja z kolei jestem wyczulona na wszelki ruch wśród moich roślin i jeśli takowy dojrzę, to drobiazgowo sprawdzam, co też się tam rusza
I wtedy nie żal mi czasu. A podglądam z różnym skutkiem, nie zawsze da obserwowany obiekt pozwoli uwiecznić się na zdjęciu 

Ewelinko, domek co jakiś czas pokazuję, bo się podoba
Rower to fajna sprawa. Jak nadchodzi jesień i rower chowam do piwnicy, to ciężko mi się przestawić na poruszanie pieszo. Mówisz maraton? Biegać nie znoszę, to może lepiej, że mam dwóch synów, a nie córki
?
Zazwyczaj na działce miałam pszczółki i motylki. A w tym roku taka różnorodność, że głowa mała. Myślę, że gdybyś się uważniej rozejrzała, to i u siebie byś znalazła takie dziwy. Ale trzeba dobrze poszukać, chyba, że tak jak moje, same Ci się pchają przed oczy.
Aniu, trąbkową mam tylko jedną (nie jestem pewna, bo jeszcze większość lilii mam w pąkach) i to dopiero od ubiegłego roku. Ale przezimowała bez problemu i nawet się rozmnożyła. Miałam jedną, a mam dwie
Motyli jeszcze jakoś u mnie nie ma, nad czym bardzo ubolewam. Ale może ich czas jeszcze nie nadszedł? Natomiast wszelkie bzyki są w tym roku nadmiernie ruchliwe i najzwyczajniej za nimi nie nadążam

Mariolko, ogród wieczorkiem niestety nie dla mnie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma
Teraz chyba trwa najdłuższa przerwa w opadach tego lata. Już trzeci dzień jest bez deszczu
Małgosiu-clem3, miałam zmierzyć i zapomniałam
Ale będę jutro, to postaram się pamiętać. Kwiatki nie wydają się być duże.
Poidełko zostało zrobione dla ptaków, a tymczasem nie widziałam tam żadnego z nich. Najważniejsze, że się przydaje. O to przecież chodziło.
Za domek
Trawę specjalnie pociągnęłam pędzlem do zdjęcia
W rzeczywistości wcale nie jest taka zielona.

Małgosiu-PEPSI, domek jest śliczny
Ale jak jeszcze rosła na nim glicynia, to widok był jak z bajki. Niestety ostatnie wichury połamały leciwe już pnącze i domek ostał się sam. Jak się zbliżam do jaszczurki pomaleńku, to ona się nie boi i nie ucieka. Wiem gdzie zazwyczaj przesiaduje i tam zwalniam obrotyObrazek
Nasionka maków dostałam od Lucynki
Jak będziesz chętna, to Ci wyślę. Tylko się przypomnij
Kasiu, każdy ogród, sam w sobie jest piękny
Co i rusz jakieś ciekawostki przyciągają mój wzrok i już bardzo muszę się pilnować, żeby czegoś nie kupić. Dzisiaj wypatrzyłam piękne jeżówki
Na szczęście przyjechałam rowerem, to nie mogłam ich ze sobą zabrać, ale jak długo dam radę się im opierać to nie wiem
A już kilka roślin czeka na posadzenie 
Masz rację, śliczne zwierzątka też potrafią być uciążliwe. Dla mnie jednak, liczyło się w tej chwili tylko to, że je widzę i słyszę.

Marysiu, rzeczywiście domek jest jedyny w swoim rodzaju
W najbliższej okolicy takiego nie ma. A duszę ma jak najbardziej. Cegła pochodzi ze starego domu, a w takich domach działa się historia. Jak się dobrze wsłuchać, to czasami można usłyszeć jak szepcze
Narzędzia są na działce zawsze. No wiesz, jakbym chciała coś upiłować lub przykręcić.....
Taką miałam radochę z tych bobrów, że trudno opowiedzieć. Nie zasnęłabym, gdybym zdjęć nie obejrzała. Najlepsze wyszły te Filipowe, bo on podszedł zdecydowanie bliżej. Po ciemku nic prawie nie było widać, ale jak błyskała lampa, to było je widać jak na dłoni.


Z Amelii Nothomb nie jestem do końca zadowolona. Troszkę zawiódł mnie wygląd kwiatów


Florek, ja z kolei jestem wyczulona na wszelki ruch wśród moich roślin i jeśli takowy dojrzę, to drobiazgowo sprawdzam, co też się tam rusza



Ewelinko, domek co jakiś czas pokazuję, bo się podoba


Zazwyczaj na działce miałam pszczółki i motylki. A w tym roku taka różnorodność, że głowa mała. Myślę, że gdybyś się uważniej rozejrzała, to i u siebie byś znalazła takie dziwy. Ale trzeba dobrze poszukać, chyba, że tak jak moje, same Ci się pchają przed oczy.
Aniu, trąbkową mam tylko jedną (nie jestem pewna, bo jeszcze większość lilii mam w pąkach) i to dopiero od ubiegłego roku. Ale przezimowała bez problemu i nawet się rozmnożyła. Miałam jedną, a mam dwie

Motyli jeszcze jakoś u mnie nie ma, nad czym bardzo ubolewam. Ale może ich czas jeszcze nie nadszedł? Natomiast wszelkie bzyki są w tym roku nadmiernie ruchliwe i najzwyczajniej za nimi nie nadążam


Mariolko, ogród wieczorkiem niestety nie dla mnie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma

Teraz chyba trwa najdłuższa przerwa w opadach tego lata. Już trzeci dzień jest bez deszczu

Małgosiu-clem3, miałam zmierzyć i zapomniałam

Poidełko zostało zrobione dla ptaków, a tymczasem nie widziałam tam żadnego z nich. Najważniejsze, że się przydaje. O to przecież chodziło.
Za domek

Trawę specjalnie pociągnęłam pędzlem do zdjęcia


Małgosiu-PEPSI, domek jest śliczny

Nasionka maków dostałam od Lucynki


Kasiu, każdy ogród, sam w sobie jest piękny




Masz rację, śliczne zwierzątka też potrafią być uciążliwe. Dla mnie jednak, liczyło się w tej chwili tylko to, że je widzę i słyszę.

Marysiu, rzeczywiście domek jest jedyny w swoim rodzaju


Narzędzia są na działce zawsze. No wiesz, jakbym chciała coś upiłować lub przykręcić.....
Taką miałam radochę z tych bobrów, że trudno opowiedzieć. Nie zasnęłabym, gdybym zdjęć nie obejrzała. Najlepsze wyszły te Filipowe, bo on podszedł zdecydowanie bliżej. Po ciemku nic prawie nie było widać, ale jak błyskała lampa, to było je widać jak na dłoni.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Lucynko, wierzba musi smakować nieziemsko, bo nie mogły się od niej oderwać. Następnego dnia nie było po niej śladu
Lilia, to Pink Perfection- pachnie tak, jak smakowała wierzba
Czuć ją w każdym zakątku ogrodu.
Bez roweru, ani rusz. Em musiał się spieszyć z naprawą, bo w środę wyjeżdżał i co ja bym zrobiła bez swoich dwóch kółek?
Zuziu, eMa wychwaliłam, a on puchnie
Takie pochwały wyglądają mi na niebezpieczne dla życia 
Bobrów też się troszkę obawiałam, ale przecież chyba nie gustują w ludziach? Gałązki wierzby były zdecydowanie lepsze w smaku. Chrupały je ze smakiem.

Karolinko, oj się działo
Kochane mam dziecko, że po mnie wróciło
Sama o tak późnej porze nad rzekę bym nie poszła i takie widoki by mnie ominęły. W blasku flesza było je doskonale widać. Myślałam, że będą się płoszyć od lampy, ale zupełnie nie zwracały na nią uwagi. Ja się nie dziwię, mieć w zasięgu łapek smakowite listeczki i bać się jakiegoś błysku?
Danusiu, drzewa z widoczną działalnością bobrów i ja widziałam. A nawet widzę ich żeremia
Mam takie miejsce wracając z działki, już blisko domu, gdzie jest pobudowane mieszkanko bobrów. I na pewno jest zamieszkane, bo w ciągu dwóch lat uległo znacznej rozbudowie. I pojawiły się dwa kolejne. na różnych brzegach rzeczki. Teraz rośnie tam wysoka trawa i ciężko cokolwiek dostrzec. Ale wczesną wiosną wystarczy odejść kawałek od drogi i już je widać. Ale bobrów nigdy tam nie widziałam.

Ewuś, one tak śmiesznie tłuką ogonem w wodę
Ten rok obfituje w zwierzęta, one chyba wiedzą, że ja wypatruję takich spotkań.
Cieszę się, że moja działeczka się podoba. Może nie ma tam ładu i składu, nie ma kolorystycznych rabatek, ale ja tak właśnie lubię. Taki zwykły- niezwykły ogródeczek. Innym też się chyba podoba, bo zatrzymują się często działkowi sąsiedzi i zachwycają się tym lub owym.
Pokaż kotku, co masz w środku

Ostatnie dwa dni spędziłam bardzo intensywnie. Pierwszy, cały był działkowy i wreszcie mogę powiedzieć, że działkę mam opanowaną. Jest w miarę opielone, kora wysypana, hortensje i borówki podsypane nawozem. Za chwilę mogę zaczynać od początku
Wieczorem jak wiecie, była przygoda z bobrami. Przeżycie niezapomniane
Wczoraj natomiast do południa byłam w pracy, a potem pojechałam na działkę rodziców, zbierać czarną porzeczkę. Zajęcie dość żmudne, ale oboje rodzice mi pomogli. Po powrocie do domu musiałam trzy łubianki porzeczki przerobić. Robiłam mus i wydawało mi się, że pójdzie szybko. Bo cóż to za filozofia? Wszystko musiałam zmiksować a następnie przetrzeć przez sito. Całość zamroziłam, wyszło mi dwadzieścia pojemniczków po 300 ml. Głównie będą zużyte do tarty. Pychota
Za to na jutro sprosiłam rodzinkę. Spotkamy się na działce, niby na grillu. Ale wiadomo, że głównie po to, żeby mogli się pozachwycać moimi kwiatuchami
Zawsze będzie przyjemnie i pożytecznie.





Pozdrawiam i miłego dnia życzę


Bez roweru, ani rusz. Em musiał się spieszyć z naprawą, bo w środę wyjeżdżał i co ja bym zrobiła bez swoich dwóch kółek?
Zuziu, eMa wychwaliłam, a on puchnie


Bobrów też się troszkę obawiałam, ale przecież chyba nie gustują w ludziach? Gałązki wierzby były zdecydowanie lepsze w smaku. Chrupały je ze smakiem.

Karolinko, oj się działo


Danusiu, drzewa z widoczną działalnością bobrów i ja widziałam. A nawet widzę ich żeremia


Ewuś, one tak śmiesznie tłuką ogonem w wodę

Cieszę się, że moja działeczka się podoba. Może nie ma tam ładu i składu, nie ma kolorystycznych rabatek, ale ja tak właśnie lubię. Taki zwykły- niezwykły ogródeczek. Innym też się chyba podoba, bo zatrzymują się często działkowi sąsiedzi i zachwycają się tym lub owym.
Pokaż kotku, co masz w środku


Ostatnie dwa dni spędziłam bardzo intensywnie. Pierwszy, cały był działkowy i wreszcie mogę powiedzieć, że działkę mam opanowaną. Jest w miarę opielone, kora wysypana, hortensje i borówki podsypane nawozem. Za chwilę mogę zaczynać od początku

Wieczorem jak wiecie, była przygoda z bobrami. Przeżycie niezapomniane

Wczoraj natomiast do południa byłam w pracy, a potem pojechałam na działkę rodziców, zbierać czarną porzeczkę. Zajęcie dość żmudne, ale oboje rodzice mi pomogli. Po powrocie do domu musiałam trzy łubianki porzeczki przerobić. Robiłam mus i wydawało mi się, że pójdzie szybko. Bo cóż to za filozofia? Wszystko musiałam zmiksować a następnie przetrzeć przez sito. Całość zamroziłam, wyszło mi dwadzieścia pojemniczków po 300 ml. Głównie będą zużyte do tarty. Pychota

Za to na jutro sprosiłam rodzinkę. Spotkamy się na działce, niby na grillu. Ale wiadomo, że głównie po to, żeby mogli się pozachwycać moimi kwiatuchami






Pozdrawiam i miłego dnia życzę

- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2033
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Weszłam do Ciebie i zachwycam się domkiem, jest cudowny


Róże ślicznie kwitną, Pomponella



Hortusie zaczynają popis, będzie się działo. Lubisz faunę



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Cudne lilie na Twojej działeczce, Iwonko!



- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Fajne spotkanie pierwszego stopnia z bobrami .To fajne zwierzątka do podglądania i zrobiłaś im Iwonko super focie
.Dzisiaj tylko mignął mi przecudny motyl Rusałka żałobnik wydawał się większy od Pawika albo ta czerń skrzydeł to zrobiła.dzisiaj znów uwieczniałam starego przyjaciela przyleciał zakosztować floksów.Niestety Pazia nie widać i to mnie martwi mam dla niego Bukwicę bo w niej gustuje ale chyba zbyt daleko ja posadziłam .Trzeba dać ją bliżej słońca .Floksy włącznie z liliami dają przecudny zapach .Fajna ta lilia przy maczkach .NN ma wiele mozliwosci Lustige, Gebruder Grimm, Warszawa.Wszystkie te mają podobne kolory

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42371
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Aż tu dobiega mnie cmokanie nad kwiatkami Iwonki, bo przecież śliczne ma i porządeczek zrobiony
Ta lilia ma takie stonowane wręcz eleganckie kolory




Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Świetne zdjęcia robione od dołu.Temaki z lilią wyglądają kapitalnie.
Bobry to jednak szkodniki ale na Twoich zdjęciach wyglądają na niewiniątka.
Bobry to jednak szkodniki ale na Twoich zdjęciach wyglądają na niewiniątka.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17395
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ale piękne róże.Moja Augusta w tym roku skąpa w kwitnieniu.Jazz piękna.I ta Mariatheresia albo Marchenzauber.,Obojętnie jaką jest, ale jest piękna
Clemek dzwonkowaty jest bardzo ciekawy
Ach i dalia ciekawa.

Clemek dzwonkowaty jest bardzo ciekawy

Ach i dalia ciekawa.

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, piękna fotorelacja ze spotkania z bobrami!
Pomponelna fajnie się prezentuje, dużo ma kwiatów!

Pomponelna fajnie się prezentuje, dużo ma kwiatów!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wspaniałe spotkanie Iwonko
, ja często widze ich pracę, ale osobiście nie miałam okazji poznać żadnego jeszcze
a kwitnień ogrom i same cudności, pieknie Iwonko





- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12131
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko Twoje zdjęcia są niesamowicie piękne. 


Mieszkasz w takim ciekawym miejscu, możesz obserwować przyrodę stale. Bobry oglądać z bliska to wyjątkowa frajda.
Działka ma wyjątkowy klimat, a ceglany domek czasem gdzieś w tle podpatrywałam. Tyle kolorów teraz na rabatach, a najbardziej mnie rozbawił mak w szlafmycy.
Ciekawych wypraw na działkę. 



Mieszkasz w takim ciekawym miejscu, możesz obserwować przyrodę stale. Bobry oglądać z bliska to wyjątkowa frajda.



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Krysiu, glicynii bardzo mi żal
Ale, mimo że odrasta od korzenia będziemy ją z tego miejsca usuwać. Po pierwsze nigdy nie kwitła, a poza tym jej pędy właziły pod dachówki i niestety co jakiś czas, któraś lądowała na ziemi. EM się wkurzał, ale nie ruszał jej, bo bardzo mi na niej zależało. Ale teraz klamka zapadła.
Koło domku rośnie magnolia. Nie ma łatwego życia, bo w naszych warunkach, zazwyczaj kwiaty jej obmarzają
Ogromna szkoda, bo jak zakwitnie, to jest cudna.
Pomponella mnie troszkę przeraża swoimi rozmiarami. No, może jeszcze nie teraz, ale podobno może zaszaleć. A wtedy zasłoni mi rabatkę

Lucynko, lilie dopiero zaczynają
W tym roku jakoś nie powalają. Są mniejsze niż zazwyczaj, a niektóre kwiaty są jakieś powykręcane. A w tym roku szczególnie o nie zadbałam. Po raz pierwszy dałam im papu, a one nic
Może jednak to zimna wiosna miała na nie taki wpływ? Jeszcze sporo jest w pąkach, może nie będzie tak źle?

Jadziu, Twój ogród chyba przyciąga motyle
Do mnie jakoś ciągle nie chcą przylecieć. Chociaż ostatnio mignął mi przez chwilkę Rusałka Admirał, może wreszcie do mnie trafią

Marysiu, lilia jest przecudna, ma ogromne kwiaty, a wzrostu wcale nie tak dużo
Działeczka ma niewielka i zrobienie porządku powinno mi zajmować chwilę. Tymczasem w tym roku zupełnie nie mogę tego ogarnąć. Chyba przestanę zabierać ze sobą aparat, wtedy czasu będę miała więcej

Danusiu, boberki zdobyły moje serce szturmem
Patrzę na nie z innej perspektywy, dla mnie są po prostu sympatycznymi zwierzakami. Mam jednak świadomość, że nie są takie cacy, jak mi się wydaje.
Rośliny na tle nieba, to moja specjalność. Uwielbiam właśnie tak je fotografować.

Aniu, Augusta właśnie w tej chwili zaczyna kolejne kwitnienie
Na razie co prawda nie szaleje ze wzrostem, ale za to zachwyca kwiatami. Jazz kwitnie nieprzerwanie od połowy czerwca
i ciągle tworzy nowe pączki. Bardzo lubię tę różyczkę, nie grymasi, że pada, albo że żar się z nieba leje, tylko kwitnie 
W końcu okazało się, że to jest Mariatheresia. Jak na tak młodziutką różyczkę, spisała się bardzo dobrze. Na razie jest niziutka, ale brak wzrostu nadrabiała ilością kwiatów.

Basiu, za Pomponellą raczej nie przepadam. Jakoś nie lubię tych pomponików, mimo że przecież wiedziałam, że takowe posiada. I już nawet nie spoglądam w stronę róż, o których piszą, że mają kuliste kwiaty. Ponieważ jednak nie choruje i wdzięcznie obsypuje się kwiatami, to ma u mnie miejsce zapewnione.
Bobry zapewniły mi wspaniałą rozrywkę

Iwonko, mieszkam niedaleko rzeki i czasami widzieliśmy drzewa powalone przez bobry. Ale żeby je tak zobaczyć na żywo, to nie
Takie spotkania to łut szczęścia, chociaż następnego wieczoru też były. Ale jeść już nie miały co, bo zjadły wcześniej. Jeden z bobrów był odważniejszy niż inne, ale jak np. poruszyliśmy trochę drzewkiem, to gwałtownie uderzał ogonem w wodę. Myślałam, że on chce w ten sposób nas nastraszyć, a wyczytałam, że wtedy właśnie ostrzega inne bobry o niebezpieczeństwie. Co prawda podejrzewam, że jednak robił to z łakomstwa. Obawiał się, że przypłyną pozostałe i będzie musiał się wierzbą podzielić, a tak miał ją tylko dla siebie
Teraz kwitnie mnóstwo roślin, ogród zrobił się pachnący i kolorowy. Jak tylko stanę przed furtką, to już dolatuje do mnie zapach róż, lilii i innych kwiatów.

Soniu, zbyt dużo czasu spędzam z aparatem w dłoni i dlatego nie mogę nadążyć z pieleniem. Jednak niektóre ujęcia mogą się już nie powtórzyć i nauczyłam się łapać chwile. Tych łusek na maku po krótkim czasie już nie było, gdybym nie zdążyła, to takiego zdjęcia też by nie było
Lubię podpatrywać przyrodę, zwierzęta. Jestem zafascynowana światem, który sobie przywłaszczyliśmy i na którym, niestety niezbyt nam zależy. Ubolewam, że być może moim wnukom nie dane będzie zobaczyć takiej różnorodności zwierząt i roślin.
Moja działkowa jaszczurka już złożyła jajeczka do norki
Jeszcze ma fałdki na brzuszku, ale nie ma tam potomstwa. mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich więcej. Wczoraj słońca nie było, ale było ciepło i w końcu się pokazała. Przypuszczam, że grzała się od drewna


Koło domku rośnie magnolia. Nie ma łatwego życia, bo w naszych warunkach, zazwyczaj kwiaty jej obmarzają

Pomponella mnie troszkę przeraża swoimi rozmiarami. No, może jeszcze nie teraz, ale podobno może zaszaleć. A wtedy zasłoni mi rabatkę


Lucynko, lilie dopiero zaczynają



Jadziu, Twój ogród chyba przyciąga motyle



Marysiu, lilia jest przecudna, ma ogromne kwiaty, a wzrostu wcale nie tak dużo



Danusiu, boberki zdobyły moje serce szturmem

Rośliny na tle nieba, to moja specjalność. Uwielbiam właśnie tak je fotografować.

Aniu, Augusta właśnie w tej chwili zaczyna kolejne kwitnienie



W końcu okazało się, że to jest Mariatheresia. Jak na tak młodziutką różyczkę, spisała się bardzo dobrze. Na razie jest niziutka, ale brak wzrostu nadrabiała ilością kwiatów.

Basiu, za Pomponellą raczej nie przepadam. Jakoś nie lubię tych pomponików, mimo że przecież wiedziałam, że takowe posiada. I już nawet nie spoglądam w stronę róż, o których piszą, że mają kuliste kwiaty. Ponieważ jednak nie choruje i wdzięcznie obsypuje się kwiatami, to ma u mnie miejsce zapewnione.
Bobry zapewniły mi wspaniałą rozrywkę


Iwonko, mieszkam niedaleko rzeki i czasami widzieliśmy drzewa powalone przez bobry. Ale żeby je tak zobaczyć na żywo, to nie


Teraz kwitnie mnóstwo roślin, ogród zrobił się pachnący i kolorowy. Jak tylko stanę przed furtką, to już dolatuje do mnie zapach róż, lilii i innych kwiatów.

Soniu, zbyt dużo czasu spędzam z aparatem w dłoni i dlatego nie mogę nadążyć z pieleniem. Jednak niektóre ujęcia mogą się już nie powtórzyć i nauczyłam się łapać chwile. Tych łusek na maku po krótkim czasie już nie było, gdybym nie zdążyła, to takiego zdjęcia też by nie było

Lubię podpatrywać przyrodę, zwierzęta. Jestem zafascynowana światem, który sobie przywłaszczyliśmy i na którym, niestety niezbyt nam zależy. Ubolewam, że być może moim wnukom nie dane będzie zobaczyć takiej różnorodności zwierząt i roślin.
Moja działkowa jaszczurka już złożyła jajeczka do norki


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wczorajszy dzień był krótki ogrodowo, bo wieczorem jechałam na imprezę i musiałam być na chodzie
Spędziłam na działce kilka godzin, ale raczej się nie przemęczałam. Trochę pieliłam, jak zwykle podlałam borówki i hortensje, przyglądałam się jaszczurce i czytałam książkę.
Wieczorem jechałyśmy na Potłuczyny do koleżanki z pracy. Za tydzień wychodzi za mąż, a tłuczenie szkła odbywa się tydzień wcześniej. Szkło się tłucze za szczęście Pary Młodej. Daria mieszka zaledwie 50 km ode mnie, a ja nigdy o takim zwyczaju nie słyszałam
Wynajęłyśmy sobie busa i pojechałyśmy. Owszem miała być zabawa i jedzonko, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to będzie takie wielkie przyjęcie. Było około 70 osób, DJ, tańce, występy Koła Gospodyń Wiejskich (takich z jajem
), fajerwerki i ognisko. Byli przyszli młodzi i ich rodzice, rodzina i znajomi. Wybawiłyśmy się do utraty tchu, rozśpiewałyśmy do bólu gardeł i naśmiałyśmy za wszystkie czasy.
Na całe szczęście, ktoś na górze wiedział, że dzisiaj za bardzo nie będę się nadawać do wyjazdu na działkę i od rana zafundował mi deszcz. Naprawdę jestem wdzięczna
, bo gdyby nie to, to na pewno wyrwałabym się na działkę. Miałam jechać autobusem (bo po procentach nie jeżdżę), a po południu miał dojechać Filip, skosić trawę i zabrać mnie do domu. Jedynie tych nie skoszonych trawników mi żal, ale ogólnie dobrze się stało
Może jutro uda mi się podskoczyć choć na chwilę, to zbiorę borówki, bo w tym roku szpaki urządziły sobie z nich darmową stołówkę
Zupełnie mi się to nie podoba. W dodatku nic a nic sobie nie robią z mojej obecności i raczą się w najlepsze. Żeby je przegonić, muszę prawie im na ogon nadepnąć
Obawiam się, że tym roku jagód nie pojemy, a tak się cieszyłam, że wyjątkowo obrodziły.




Hortensja dębolistna cudnie pachnie i w tej chwili jej kwiaty są obsypane pyłkiem. Musi być przysmakiem Krusznicy Złotawki, bo kwiaty są oblepione żukami i na pewno się teraz nie złocą
Całe są uwalane, jakby pracowały w piekarni




Cały dzień padało bardzo intensywnie, znowu nie będę musiała podlewać
Pozdrawiam

Wieczorem jechałyśmy na Potłuczyny do koleżanki z pracy. Za tydzień wychodzi za mąż, a tłuczenie szkła odbywa się tydzień wcześniej. Szkło się tłucze za szczęście Pary Młodej. Daria mieszka zaledwie 50 km ode mnie, a ja nigdy o takim zwyczaju nie słyszałam


Na całe szczęście, ktoś na górze wiedział, że dzisiaj za bardzo nie będę się nadawać do wyjazdu na działkę i od rana zafundował mi deszcz. Naprawdę jestem wdzięczna


Może jutro uda mi się podskoczyć choć na chwilę, to zbiorę borówki, bo w tym roku szpaki urządziły sobie z nich darmową stołówkę


Obawiam się, że tym roku jagód nie pojemy, a tak się cieszyłam, że wyjątkowo obrodziły.




Hortensja dębolistna cudnie pachnie i w tej chwili jej kwiaty są obsypane pyłkiem. Musi być przysmakiem Krusznicy Złotawki, bo kwiaty są oblepione żukami i na pewno się teraz nie złocą






Cały dzień padało bardzo intensywnie, znowu nie będę musiała podlewać

Pozdrawiam

- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11649
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
U mnie też podlana działka , w piątek pojechaliśmy podlewać o 6 rano a po południu była olbrzymia nawałnica z wyrywaniem drzew włącznie...
..Szpaki na borówkach to i u nas znana sprawa ,w tym roku na działkach królują krzaki ponakrywane firankami gremialnie...
A one wykorzystują każdą lukę, i nawet dołem wchodzą i pałaszują owoce...
Twoje relacje działkowe 





