Wczoraj do przeziębienia dołączyła jeszcze mała temperaturka, więc całe popołudnie spędziłam na kanapie z... Tudorami

. Okazało się o dziwo, że można przeżyć dzień bez ogrodu, a nawet - o zgrozo - może to być całkiem przyjemne

Ale dzisiaj przed południem wreszcie popadało, więc trochę szkoda mi było zmarnować okazję i postanowiłam jednak posadzić kilka roślin i może odrobinę popielić?
Gdy tylko wyszłam, ogród już w progu wręczył mi takie oto prezenty:
Potem co rusz uśmiechał się do mnie kolejnymi nowościami...
Szeptał do ucha o chwilach, które już były, ale trwają nadal i trwać będą jeszcze długo...
A nawet (cios poniżej pasa) kusił przyszłymi obietnicami
Gdy po zachodzie słońca otulił mnie zapachem lilii już żadne z nas nie pamiętało o ?sprzeczce?, ani o tym że mój ukochany oprócz tych wszystkich miłych rzeczy miał dla mnie również dwa wózki chwastów

. I choć miałam wyjść ?na chwilę? wróciłam do domu o 20.30
Soniu marunę bardzo lubię, świetnie się komponuje z wszystkimi roślinami, więc pozwalam rosnąć mu gdzie tylko chce

Mam nadzieję, że ten od ciebie też będzie się siał. A co na miejsce juk?
Aniu anabuko oj tak, lubię przeróżne rośliny, ma to swoje plusy i minusy, plus to to, że ciągle coś kwitnie, minus busz

Powojnikami za bardzo się nie przejmuję, wiosną dostają trochę nawozu, potem jak sobie przypomnę

Lilie powoli zaczynają, wiele jest u mnie od niedawna, więc bardzo czekam na ich pokaz
Ewelinko dziękuję, masz oczywiście rację, trudno dojść do ideału skoro co rok coś innego nim jest

Te dzwonki to ogrodowe, niestety dwuletnie

Pojedyncze się ładnie mi wysiewają, więc mam nadzieję, że te też tak zrobią, ich kępa nawet z daleka robi wrażenie. Summer Skies jak dla mnie zajmuje pierwsze miejsce egzekwo z Magnificum...
Kasiu no czytałam u ciebie, że też miałaś lekkiego focha

Mam nadzieję, że już przeszedł?...
Marlenko coś w tym może być... Gdy idę do ogrodu pracować mam za mało czasu na marudzenie, tymczasem trzygodzinne podlewanie sprawia, że z nudy zaczynam wszystko za bardzo analizować

Nostalgią kuszą mnie w wielu wątkach. Poszukiwania trwają, ale wciąż tym, które widzę brakuje tego "ach"
Ewuś ewarost już nie marudzę

Dziś trochę u mnie padało, u ciebie nadal nic? Z podlewaniem robię też tak jak i ty, ale wtedy to już bite trzy godziny trzeba z wężem spędzić, a że to dość nudne zajęcie to zaczynam marudzić
Ewuś ewarm trochę popadało, nie tyle ile bym chciała ja i moje roślinki, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby

Muszę się kiedyś pokusić o całe zestawienie wszystkich moich dzwonków... Ten kolos rośnie u mnie przy płocie od strony marudnej sąsiadki, więc jak dla mnie może i większy jeszcze rosnąć

Tym bardziej, że pięknie wyprostowany stoi, nic a nic się nie pokłada. Mam go trzeci rok i wreszcie pokazał na co go stać.