Aniu - tak, kwiecia teraz jest bardzo dużo.
Wszystko pcha się do słonka i rozkwita.
Zrobiło się wprawdzie sucho, ale dzisiaj pada na szczęście i dobrze uzupełnia wodne braki w glebie.
Aniu13 - zrobił się taki w ostatnim tygodniu, kiedy było sporo słonka i ciepło.
Na razie wszystko ładnie rośnie i cieszy, i oby tak zostało.
Dario - warzywnik mógłby trochę zacząć dojrzewać, bo już ślinka kapie na myśl o swoich warzywkach i potrawach z nich zrobionych.
Pierwsze chyba będą cukinie, bo jedna już całkiem sporych rozmiarów, na dniach do ścięcia.
Pomidorki najwcześniej chyba w lipcu pod koniec miesiąca, ale już się na nich cieszę.
Róż historycznych nie pożałujesz, niezawodne terminatorki.
Nawet jak nie dopilnujesz i wcześnie stracą liście, to całkiem ładnie odbijają na nowo a niektóre nawet powtarzają kwitnienie, jak np. Nevada.
Geniu - oj tak, cudownie pachną.
Do tego doszły jeszcze jaśminy, więc zapachu nie brakuje.
Jeże są przyzwyczajone do ludzi, więc na mnie reagują jak na swojego.
Ciągle plączą się pod nogami, ale cieszę się, bo zjadają ślimaki, których u mnie jest w tym roku multum.
Cieszę się, że jeżyna rośnie, oby mnie nie zawiodła i Mariana.
Miłego weekendu.
Jadziu - swoje warzywa to prawdziwy skarb.
Wiesz na czym rosną i co im zadałaś, nie to co sklepowe.
No i ten smak, o którym producenci całkiem już zapomnieli.
A jeśli już się pojawi to zmieniany genetycznie a nie naturalny.
Liliowce się nie spieszą i dobrze, bo wszystko na raz by kwitło i lato zbyt szybko by się skończyło.
Aniu - tara - na liliowce jeszcze czas, najpierw muszą przekwitnąć róże.
Botaniczne już kończą kwitnienie, więc powoli przychodzi czas na najwcześniejsze odmiany.
U mnie też w kratkę, ale na razie jest dobrze.
Dzisiaj pada od rana, roślinki się napiją i znowu będzie super.
Dorotko - ta odmiana nazywa się Blauwschokker.
Ma fioletowe kwiaty, fioletowe strąki i jasno zielone nasionka.
Cudnie kwitnie a i jest bardzo smaczny, jeśli zerwie się go tuż po wypełnieniu strąka.
Na razie absolutnie zdrowy, tworzy strąki i kwitnie zarazem, i jak inne odmiany, lubią go też ślimaki.
Cukinia niedługo da pierwszy zbiór, już nie mogę się doczekać.
A może twoja ma taka być, są już w sprzedaży miniaturowe warzywa.
Aniu skoanna - nooo....mnie ten zakręt właśnie dopadł jak oglądałam u innych i nadal trzyma.
Jeżuś pogłaskany / z włoskiem / fuknął tylko na nosku i zajął się swoimi sprawami, nie wiem co to miało znaczyć.
Odmiana Blauwschokker, mam go pierwszy raz i jestem z niego bardzo zadowolona.
Zarówno ozdobny jak i smaczny, pędy też można jeść.
Zobacz wyżej, opisałam go dokładnie.
Krysiu - kijanek sporo, nawet w mini oczku, a co z nich wyrośnie, zobaczymy.
Traszek mam już dwa pokolenia, czyli będzie ich całe mnóstwo.
Faktycznie z różami na podporach bywa różnie.
U mnie na szczęście wiatry nie hulają zbyt ostro, więc nie mam większych problemów.
Z cięciem jest dokładnie tak jak piszesz, samemu trzeba wypróbować jak to z każdą jest.
Na razie Nevadę nie ujarzmiam, rośnie w granicach normy, czasem tylko korekcyjne małe cięcie się zdarzy.
Teraz jest w objęciach z Leopoldem Ritterem i chyba im dobrze, bo bardzo się do siebie tulą.
Dziękuję kochana i wzajemnie.
Gabiś - to prawda, glonów ani śladu, ani żadnych martwych owadów na tafli.
Nawet dokarmiam je bułeczką, zjadają ją błyskawicznie.
Tłuścioszki z nich ogromne, ale cieszę się że rośnie nowe pokolenie żabek.
A co Cię wkurza w Chippendalu, u mnie kwitnie prawidłowo, chociaż zrobił się pienny, ma tylko jeden mocny pęd, nawet cięcie nie pomogło.
To akurat mnie też wkurza.
Loki - a to się cieszę, bo kwiaty ma przepiękne.
Ja tam jestem praktyczna i nie zamierzam mu odpuścić z konsumpcją.
Nawet pędy z wąsami mi smakują

, taki ze mnie roślinny żarłok.
Twój imiennik ma mnie za kumpla i nic sobie nie robi z mojego towarzystwa, ale kiedy muszę go przesunąć na inne miejsce na rabacie to tylko na mnie fuka z niezadowoleniem.
Ale robi dobra robotę, sprzątając małe ślimaki z mojego ogrodu, takiego kumpla też Ci życzę.
Trochę ogrodowego misz maszu, bo widzę ze inne rośliny uciekają mi z kadru na rzecz róż.
Królowe jak widać są bardzo zaborcze.
Oczywiście nie może zabraknąć królowej.
Trochę perspektywy.....
