Marysieńko
Jakże się cieszę, że mimo braku sił i czasu zaglądasz do mnie

To, że u siebie nie możesz nadążyć z wszystkimi pracami to się nie dziwię. Przez trzy tygodnie ogród i warzywnik żyły swoim życiem, a teraz wróciła gospodyni i chce zrobić po swojemu

Powolutku, małymi kroczkami wypielęgnujesz swój zakątek i będzie taki, jak najbardziej go lubisz. Tylko te chwasty

W tym roku wybitnie szaleją.
Kwiatów pojawia się co raz więcej ale czy pomidory będą? ZZ już aktywna ale jak patrzę na moje możliwości oprysków, to kiepsko się to zapowiada. Ale walczyć oczywiście będę, bo jak tu nie walczyć, skoro sklepowego pomidora nie tknę
Wituś
Bardzo mnie zmartwiło to, co napisałeś o "siedzących" owocach. Wygląda na to, że nie skosztuję Tyazeloves Sibiri

Trzy owoce, które rosną mają SZW a reszta czyli około 20 zawiązków siedzi

Żaden nie rośnie, i każdy kolejny zapylony jest właśnie siedzący. Pomidor ogłowiony, liście od dołu już obrywam, zebrać owoców nie mam których. I co? Na kompost mam go wywalić? Piękny, zdrowy krzak, żadnych niedoborów, warunki ma wprost idealne

Co się zadziało, że żaden owoc nie rośnie?
Dancing with Smurfs ma takie piękne owoce na każdym gronie

Czekam z niecierpliwością na dojrzałe owoce ale jeszcze chwilę mu to zajmie. Liście od dołu kuż obrywam bo gęstwina była koszmarna i do tego wypija około 2 litrów wody dziennie. Ale zapowiada się świetnie.
Nocka w nowym/starym miejscu przebiegła... hmmmm... Przyznam, że musiałam sobie chlapnąć coś na spanie i jako- tako do świtu dotrwałam

Tradycyjnie mam kłopoty ze spaniem w nowym miejscu a do tego w przyczepie słychać wszystko, co dzieje się we wsi. Dziś w końcu odespałam sobotnią noc
Las pomidoras

Co roku czekam na takie widoki i mimo, że wiosnę miałeś ciężką, nie ma śladu na roślinach. I owoce są już pięknie powiązane

Czyli regularne wizyty na targu już rozpisane?
A jak truskawki?
Ja z wielką przyjemnością w sobotę uraczyłam się kilkoma owocami ale niestety w tym roku jakieś w smaku są nie teges. Niby ładnie wybarwione, niby wyrośnięte, niby słońce mają ale mało soczyste, mało słodkie a wręcz nawet cierpkie. Jestem koktajlopijcą i oczywiście prędziutko zrobiłam sobie najpyszniejszy letni napój. Po raz pierwszy odkąd pamiętam, musiałam go cedzić bo blender nie rozmiksował tylko pływały zielonkawe gluty. Czy u Ciebie też tak jest? Owoce masz takie, jak powinny być?
kurakao
Nic się nie przejmuj, że nie masz czasu pisać. Ja też nie
Foliak pięknie się prezentuje i rośliny aligancko rozlokowane a takiego zawiązka to szczerze i pozytywnie zazdroszczę. Też mam posadzonego Corazona i nie mogę się doczekać. Te u Witka były takie apetyczne
Nie mam foliaka więc na temat kretów nic nie podpowiem ale mam nornicę w warzywniku

Właśnie w sobotę wciągnęła mi krzaczek papryki jakieś 10 cm wgłąb krateru. Wydarłam go z czeluści, podsypałam ziemią, podlałam ale pewnie tego nie przetrwa

Szkoda, bo miał zawiązane 3 owoce i czekałam aż zaczną się wybarwiać. Nic na nią nie poradzę, łazi pod sadzonkami mimo, że jej tłukę do łba, że ma tyle nieużytków do dyspozycji za ogrodzeniem.