Ich pokaz zawsze wzbudza emocje i cieszy ogromnymi kwiatami.
Wiolu - masz rację, ja też stale chodzę obok niej a nawet przysiadam obok na ławeczce.
Widok jest nieziemski i możesz ją trzymać w ryzach cięciem.
Ja lubię ją taką jaka jest.
Aniu - wiesz, że też o nich tak myślałam ?
Ale w końcu stanęło na kastrze budowlanej, bo one lubią w pierwszym etapie dobrze się "wypiec".
Potem kastrę przeniosę do bardziej ocienionego zakątka, żeby liście nie zostały w upały spalone.
Z balustradą to świetny pomysł

Dario - mój na razie wiąże średnio, ale może póżniej zrobi ich więcej.
Widzę że puszcza boczne pędy, może na nich będzie więcej strączków.
Syrop robię z bzu, ale z akacji też podobno można.
Tak, maczam całe kwiatostany i odcinam środkowa część, ale łatwiej chyba byłoby obciąć kwiaty i zmieszać po prostu z ciastem naleśnikowym.
Potem można polać syropem albo posmarować jeszcze dżemem, albo dodać jogurt lub bitą śmietanę i np. truskawki.
W każdej wersji będą pyszne.

Elwiś - u mnie tylko popadało, ale nie aż tak szalenie jak gdzie indziej.
Nie było też strasznej burzy, ale widziałam totalna ciemność idącą niedaleko mnie, na szczęście poszła bokiem.
No właśnie, zawsze jest coś za coś, ale tak to już jest, że nigdy nie ma w pośrodku, tylko zawsze skrajne sytuacje.
Moje piwonie dopiero zaczynają pokaz a młode jeszcze nie zakwitną w tym sezonie.
Jadziu - no i też poświeciłam kilka innych krzaczków dla niej.
Ale co tam, ona odwdzięcza się kilkakrotnie i tylko to się liczy.
Ona jest krzewem i to wysokim a ja nie przycinam jej na krótko, sama sobie dobrze radzi, bo ma dosyć sztywne pędy.
Obniża się tylko w czasie kwitnienia po deszczu jak namoknie, ale sama szybko się podnosi.
Kochana, moja odpowiedż dotyczyła pytania o podlewanie truskawek gnojówką, i te przed zebraniem owoców nie radzę bo owoce mogą nasiąknąć niemiłym zapachem.
Borówki możesz wiosną podlać gnojówką to im nie zaszkodzi, ale potem jak iglaki, bardziej preferują potas, fosfor i magnez.
Na pewno nie nasiąkną ich zapachem.

Trochę moja odpowiedż namieszała może, ale odpowiedziałam na twoje pytania może w złej kolejności.
Aniu - anabuko - już nie mogę się doczekać pierwszych owocków na dyni, ale jeszcze daleka droga do tego.
Na razie idą cukinie, ale czy coś się na nich zawiąże czas pokaże.
Kwiecia coraz więcej, nie nadążam z foceniem wszystkiego.
Elżuś - pachnie tyloma zapachami, że aż wszystkie się mieszają i trudno je odróżnić.
Róże zawładnęły całym ogrodem i królują w każdym zakątku.
Dzięki

Krysiu - tak, jest tam pergola, ale strasznie licha.
Wspiera się nawzajem z Leopoldem Ritterem, który już też zaczyna kwitnąć a pachnie zabójczo zapachem starych róż aż dusi.
W tym objęciu widać czują się dobrze i nie przeszkadzają sobie......na razie, bo co będzie dalej, zobaczymy.
A jak nie to sekator pójdzie w ruch i ograniczę ich zapędy.
Dziękuję


Zaległe fotki z kwitnącego zakątka leśnego.








Trochę różanych portretów.















I takie tam dla towarzystwa.










