U niektórych pełnia sezonu a u mnie jeszcze, wbrew pozorom, czas oczekiwania i niepewności na to, co ma wkrótce nastąpić. Dla mnie to czas nadziei po drastycznym cięciu róż. Etap prawdy przede mną
Historycznych oczywiście nie biorę pod uwagę, bo wszystkie w miarę dobrze przezimowały, sami możecie ocenić po wyglądzie Jenny Duval. Tutaj pozwolę sobie na moment prywaty
,
Pani Ewo serdeczne dzięki za tak przepiękny gratis
,można by powiedzieć gratis jak wino, im starszy tym lepszy
, więc upajam się jej widokiem z każdym sezonem bardziej
Alexia na to liczę

, pączuszki już mają, więc będą i kwiaty, żadnego kataklizmu już nie przewiduję, na jeden sezon wystarczy
Trudno je nazwać pięknymi, temat fajny ale fotograf ze mnie kiepski.
Iwonko ja też przebieram niecierpliwie nóżkami, szczególnie czekam na tegoroczne, pozostałe już znam, więc mogą mnie pozytywnie zaskoczyć lub rozczarować. Na nowości zawsze czekam z bijącym sercem.
Wprowadzaj plan w życie, nie dość, że będziesz miała piękny widok to jeszcze bezpłatna perfumerię
Maju na widok tak ukwieconych krzaczków serce po prostu skacze do gardła, zapach jaki wokół siebie roztaczają jest upajający. Chciałoby się więcej i więcej. Takie widoki skłaniają mnie do szalonych pomysłów

, ale życie to przecież jedno wielkie szaleństwo, prawda
Jenny,kiedy ją dostałam,to była skromna, malutka dziewczynka, przez dwa sezony zrobiła się bezczelna i zarosła pół rabaty. Rozłożyła swoje duuugaśnie ramiona na Variegatę, ta oczywiście nie pozostała jej dłużna i też jednym ramieniem ją przydusiła

.,Zasłoniła W.Cathedral, a ten jak przystało na dżentelmena nawet nie mruknął, dopiero musiałam wejść na rabatę i zrobić porządek.
Jenny dostała troszkę wyższą podpórkę i chłopak odetchnął

, obiecałam mu jednak przeprowadzkę
Poważnie mówiąc, Jenny to baba jak się patrzy szersza jak wyższa, nie wiem ile mogę mieć rozpiętość ramion, ok 150cm, i tak bym jej nie objęła. Zmierzę jej talię

jak wrócę do domu. Strach się bać wyniku
Jadziu faktycznie ilością pąków zaskoczyła mnie totalnie nic dziwnego, że po takim wysiłku musi odpoczywać cały sezon.
Harrison's Yellow mnie zaskakuje, myślałam, że to wielka róża, posadziłąm ją w kącie, żeby nikomu nie przeszkadzała, a ona tymczasem zamiast iść w górę chowa się po krzakach i udaje płożącą.
Aneczko, po wczorajszej ulewie nawet nie było co fotografować, ale jak wrócę a będzie pogoda, to zrobię kilka fotek dla Ciebie.
Skromna nie jestem, raczej realistką

, widzę ile jeszcze pracy przede mną aby zasłużyć na słowa uznania z ust właścicielki takiego ślicznego ogrodu. Wiem, że w tak dużym ogrodzie, będzie to trwało latami, ale kiedyś spełni się moje marzenie i będę mogła z dumą powiedzieć: tak ,ten ogród spełnia moje oczekiwania
Basiu, zmartwię Cię, niestety Veilchenblau kwitnie tylko raz, u mnie nie pokazał przez resztę sezony ani jednego kwiatuszka

Ja rozsatwałam się z nim z wielkim żalem, ale on nic sobie z tego nie robił. Powiedział basta i tyle widziałam jego kwiatki
