Jadziu, laurowiśnia kwitła ładnie w tym roku, czyli tylko listki ucierpiały od tych wiatrów i mrozów. Takiej golusieńkiej to ja jej jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam, no ale wiedziałam, że na pewno obrośnie w swe zielone piórka i tak się właśnie dzieje
dziękuję za tego dziurawca i za wszystkie inne śliczności
Lucynko, heliotropy kupione, zależy mi na ich szybkim kwitnieniu, więc siać czasami sieję ale i tak kupuję gotowe sadzonki. W tym roku ani jeno nasionko mi nie wzeszło heliotropu. Ale akurat tym się nie martwiłam bo liczyłam na ładne kupne.
Ale jak Twoje już pączki mają to i tak szybko!
Ewuniu, ja tylko jedną pnącą różę mam na łuku a tak to inne prowadzę właśnie na poziomo, by miały więcej kwiatów.
Jak będą wystarczajaco dlugie to zabawię się w kulkowanie.
Białe krzewuszki są śliczne, cieszę się, że Twoja wraca do kwitnienia - brawo!
Iwonko0042, ja i bez burzy czy deszczu mam słaby net a co dopiero jak zagrzmi albo pada śnieg - wtedy na prawdę jest mi cięzko wpisywać się na FO i cieszyć się Waszymi zdjęciami. Ale tak to jest jak się meiszka na za....
Te pełne stokrotki samosiejki są takiej samej wielkości jak te zwykłe pustaczki. Ciekawa jestem czy po skoszeniu też wyrosną pełne.
Marysiu, Twój ogród na pewno wyczuwa, że stale ktoś o nim myśli - o to jestem spokojna.
Już za nieługo powiesz swoim roślinom wiele miłych rzeczy
No fakt, poowoli zaczyna coś widać w moim ogrodzie, myślę, że za dwa lata będzie już w miarę ok.
Elżuniu, te puste stokrotki chyba są nawet ładniejsze od tych pełnych, albo ja do tych drugich może nie jestem przyzwyczajona.
Na razie bardzo dziękuję za opuncje, podobają mi się i to bardzo ale na razie ich jakoś nie widzę w moim ogrodzie., Dlatego będę chwaliła Wasze.
Nie mam róży Aphrodite, chyba myślisz o mojej Queen of Sweden - cudna jest. Teraz rozkwitła w pełni, ma kilkanaście kwiatów i ja ją pożeram wzrokiem z zachwytem...
Elfe ma już ponad metr, ależ ruszyła teraz

Koniecznie niech nam zakwitną!
Olu, ta moja krzewuszka nie życzy sobie ani żadnej dodatkowej porcji wody ani jakiegokolwiek nawozu - tylko wtedy tak pięknie kwitnie / na całego

/
Oj, ja nie wiem czy można pryskać codzienne.... Ale sama wiesz najlpiej co to masz za specyfiki na mszyce. Strasznie ich wszędzie pełno w tym roku.
Na pewno zdąży Ci zakwitnąć Gipsy Queen, może po prostu w tym roku potrzebuje na to więcej czasu. Muszę zobaczyć co to za róża.
Przejeżdżałam dzisiaj koło chorzowskiego parku ale czasowo nie miałam możliwości tam pospacerować. Jak miałaś dzisiaj rano czkawkę - to przeze mnie
Ewelinko, pęcherznice ślicznie kwitną - zgadzam się całkowice, ale u Diabolo lubię ten moment co teraz jak ma kwiatki a u Loteusa lubię jak ma już te "napuchnięte koszyczki" w kwiatostanach.
Ja też mam dość gęsto posadzone te lilowce, ale niech się porozrastają, bo wyczytałam, że one mogą być przesadzane bez względu na porę roku i nawet jak kwitną - więc jak ich tu nie kochać

Kilka mi jeszcze ani razu nie kwitło, więc czekam z niecierpliwością czy pokażą może swe kwiaty w tym sezonie.
Z tych piwonii to jestem bardzo zadowolona, jak na razie co roku kwitną niezawodnie. Nie wiem, - może kiedyś skuszę się jeszcze na jasno różową i koperkową...
Aniu - Ann_85 - bardzo lubię piwonie, jak tylko wychodzą ich noski z ziemi to wiem, że wreszcie wiosna

A teraz to niech kwitną jak najdlużej, nawet do listopada
Zauważyłam, że Ville de Lyon kwitnie w zależności od wysokości cięcia. Ale ja i tak go tnę na te 50 cm, wolę aby później zakwitł ale miał piękne duże kwiaty i nieco dłużej kwitł.
Ważne, że Twój już cały w pąkach!

Teraz będzie miał już z górki.
Dzisiaj wypatrzyłam, że odbija z ziemi clematis, o którym myślałam, że go straciłam - ale ruszył - jakie miłe zaskoczenie. Ten to dopiero ma żółwie tempo. Ma już całe 15 cm wysokości

Ale ważne, że jest, w sumie to się bardzo z tego cieszę.
Ta róża to Queen of Sweden - jestem w niej zakochana od pierwszego ujrzenia, ależ jest piękna.

Mam ją dopiero drugi sezon ale i tak fajnie się rozrosła / ma fajny pokrój.
No i muszę i tutaj wstawić tę piekną różę
Jadzi 
- ta to otwiera teraz listę kolejnych moich różanych zakupów i zupełnie świadomie można to nazwać koniecznym chciejstwem

/ dr Jamain
