Witam cieplutko wszystkich bywalców tego ogrodu,pogoda dalej nas nie rozpieszcza,ale ja piszę przy piecu,więc mam bardzo cieplutko.
Gosiu,bardzo się ucieszyłam,że mogłaś przyjechać,takie miłe chwile spędzamy razem ,a teraz zwykła codzienność ,dzisiaj też było pod chmurą ,a wieczorkiem nawet deszczyk kropił,bo dawno go nie było,błotko w ogrodzie mam ,ale absolutnie nie jest to zasługa Adasia,błotko było i jest ,bo jak piszę dolewa dalej ,Adaś sie tylko w tym błotku bawił,każde dziecko tak robi ,czyli rozwija się prawidłowo,niech wszystko służy Adasiowi ,a z kurtki się uśmiałam ,dobrze,że zrobiłaś takie dokumentalne zdjęcie ,bo doskonale widać kto pracował

,a ilu stało

pozdrawiam i dziękuję za obecność
Gosiu Margo2,ja tez uwielbiam te spotkania ,tyle mamy sobie do powiedzenia,ze nigdy nie zdążymy wszystkiego powiedzieć ,zapraszam do mnie ,może kiedyś będziesz na urlop jechać w moje strony,pozdrawiam
Jolu,atmosfera takich spotkań jest niepowtarzalna ,wszyscy nadają na tych samych falach i to jest istotne ,jeden przez drugiego gada o wszystkim co zielone

pozdrawiam
Kasiu,co Ty planujesz dużego przywozić do swojego ogrodu,masz jakieś ciekawe zachcianki
Ewciu,takie spotkania są zawsze miłe,wszyscy mają aparaty i każdy robi zdjęcia ,ja chyba mam najmniej ,bo musiałam zająć się gośćmi ,a potem kopanie w ogrodzie,ale każdy coś wstawi i się uzbiera,wokół domu mam 1 ha ziemi ,ale ogród ma 30 arów,no może ciut więcej ,pozdrawiam
Marysiu,mine zrobiłaś taką ,że mnie rozbroiłaś ,ale musiałam to zabrać,szkoda,że Maruś tak cierpi ,nawet nie wiedziałam ,że tak mu zepsuł się kręgosłup,czy coś podniósł ciężkiego?,U mnie też teraz pada,już się wszystkiego odniechciewa ,a u mnie takie zaległości ,pozdrawiam i pięknych snów
Dorotko,moje jeszcze nie posadzone ,ale są w kubełku w wodzie i pada na nie deszczyk ,dzisiaj robiłam 60 sadzonek do doniczek ,bo są potrzebne ,rośliny rozpoznamy ,na zdjęciu widać kto tu pracuje

,pozdrawiam
Zbyszku witaj w moim skromnym ogrodzie ,miło,że wstąpiłeś ,jagodowiec długo od posadzenia nie mógł porządnie zakwitnąć ,długo się adoptował,ale teraz już jest dobrze,jutro zrobię jeszcze raz zdjęcie jagodowca to pokażę ,bo teraz jest pełnia kwitnienia ,uważam ,ze warto go mieć ,bo bardzo jest ładny ,świetnie zimuje bez żadnych zabezpieczeń a Sangwinaria kanadyjska chyba szybciej się przystosowała w nowym miejscu i radzi sobie bez problemu,świetnie daje radę w mroźne zimy bez przykrycia ,kwitnie wczas na wiosnę ,jak przylaszczki,teraz ma piękną kępkę liści ,jutro zrobię im zdjęcie ,pozdrawiam i zapraszam znowu
Aniu,spotkanie było super,wiesz jak my zieloni mamy dużo do gadania o roślinach ,z kremówkami miałyśmy przygodę ,ale naprawdę są pyszne ,te inne szafirki ma 2 lata ,dobrze się sprawują i szybko ich przybyło,pozdrawiam
Kasiu,100780 może troszkę więcej niż 30 arów mam tego ogrodu ,ale nie dużo więcej ,to jest sam ogród ,bo moja działka ma 1 ha ,pozdrawiam
Ala,ojej,jakoś nie pomyślałam ,już tyle razy cię zapraszałam i jakoś nigdy nasze spotkanie nie doszło do skutku w moim ogrodzie ,ale na pewno jeszcze się w tym roku u mnie spotkamy,to Ci dam znać ,w sobotę byłaś w Krakowie ,na wystawie może ?,pozdrawiam
Jutro Was odwiedzę ,bo już nie mam siły pisać ,dobrej nocki
