Kasiu jak do tej pory nie mogłam jakoś bardzo narzekać na pogodę. Może nie było zbyt wiosennie ale nie miałam ulewnych deszczy czy też zimy w kwietniu jak niektórzy z Was. Dziura w elewacji to faktycznie spora szkoda

. Moje błotko to przy tym pikuś. U mnie w zasadzie wielkich szkód jako takich nie ma a jedynie ogródek stracił na atrakcyjności. Myślę, że nie powinnam narzekać. Ogródek spokojnie podniesie się po tej wodzie i błocie i będzie ok

. Niestety z naturą nie wygramy

.
Olu już się nie martwię

. Najgorsze przeżyłam na początku jak zobaczyłam to wszystko . Po ochłonięciu zdałam sobie sprawę, że nie jest tak źle bo wszystko powinno za jakiś czas wrócić do normy. Tu się ziemi dołoży, tam się odejmie i będzie ok

. Dobrze, że mi nic nie połamało i że większych szkód ta woda nie narobiła

. Pozdrawiam

.
Mariuszu ja już jestem dobrej myśli. Moje zdołowanie poszło w siną dal

. Na początku byłam załamana ale nie jest źle. Myślę, że za kilka dni nie będzie po tym wszystkim ani śladu

. Szkoda, że natura płata nam czasami takie figle a z nią niestety nie wygramy. Cieszę się, że większych szkód mi nie narobiło .
Kasiu 
. Mam nadzieję, że za kilka dni nie będzie śladu po tej lawinie błotnej

. Teraz robię sobie z tego żarty ale wcześniej nie wyglądało to dobrze. Na szczęście zdałam sobie sprawę, że mogło być o wiele gorzej więc nie będę już narzekała

.
Stasiu mam nadzieję, że nie będzie u Ciebie żadnej ulewy. Tak jak piszesz z naturą nie wygramy no i trzeba przyjąć to co nam daje. Mam nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy

. Dziękuję za miłe słowa w kierunku mojej córeczki i nie tylko

. Pozdrawiam

.
Zuza po obejrzeniu tego zdjęcia przestałam narzekać

. To dopiero jest masakra

. Dobrze, że u mnie woda poleciała dalej do rzeki a nie została na rabatach tak jak u Ciebie. Pozdrawiam

.
Mam nadzieję, że pogoda nikomu nie będzie robiła takich psikusów i tego Wam życzę

. Pozdrawiam, dobrej nocy

.