Wczoraj podjęłam spore ryzyko i posadziłam niehartowane pomidory w tunelu.Pierwszą noc przeżyły w temp. 5st C Jeszcze kilka takich nocy i będę spać spokojnie
Pojechałam po całości i wyobraź sobie że nie,nie były nakryte
Jestem chyba masochistką,bo nadchodzi kolejna noc a ja już mam stres
Albo się zahartują albo padną.Mam nadzieję że to pierwsze.
Moje stoją chyba od piątku nakryte agro, dają radę ,ale dizsiaj kupiłam cztery duże znicze i im zapaliłam Tylko strasznie śmierdzi w tunel tym" woskiem?" Mam nadzieje ,że nie zaszkodzi to sadzonkom?
Asi
Moje od soboty posadzone i przykryte zimową agro. Dogrzewane termowentylatorem w nocy. Środeczki już zmieniły barwę na ciemnozieloną. Wychodzi, że zadowolone.
Agrowłókninę ściągacie na dzień, czy cały czas przykryte?
Bo już mi się nie chce tego nakrywać i odkrywać bez końca. Ostatnich kilka nocy bez nakrywania.
Szkatułki i koktajlówki kwitną Anna Russian i Zlatava się zbierają trochę dłużej, ale Anna ma już dwa dobrze wykształcone grona z wieloooma zawiązkami.
Rzeczywiście jesteś ryzykantką!
U mnie w tunelu stoją na płytach styropianowych doniczki z truskawkami.
Na noc dostają otulinę z podwójnej warstwy agrowłókniny.
oprócz nich mam tam jeszcze kilka doniczek z pelargoniami i te też nakrywam.
Pomidory zaś w domu w lepszych czy gorszych warunkach cieplnych
Szkoda byłoby mi gdyby moja praca z nimi poszła na zmarnowanie.
Pamiętam jak znajomy pan wsadził kilkaset sadzonek pomidorów do swojego foliaka i przez jedną noc z temperaturą minusową wszystkie stracił.
Też pewnie liczył,że się uda.
Mario,
nie aż taką, mam dwie farelki, z których jedna chodzi całą noc, a druga się włącza jak temperatura spada do ok. 7 stopni. Włókniną nakrywałam dodatkowo, bo wysadziłam 8 kwietnia. Teraz już wszystkie 70 sadzonek mieszka w tunelu, ale na razie w doniczkach.
U mnie przez ten czas tylko jedna noc była groźna (-4 stopnie), było kilka razy -1, a poza tym na plusie.
jeszcze pisze:Agrowłókninę ściągacie na dzień, czy cały czas przykryte?
Bo już mi się nie chce tego nakrywać i odkrywać bez końca. Ostatnich kilka nocy bez nakrywania.
Ja nie ruszam. Przykryłem i tak zostawiam całą dobę. Za leniwy jestem. Jak dogrzeje słoneczko, to wietrze foliak żeby się nie zagotowały.
Iza, sama musisz zdecydować ale to strata czasu i energii. Jak już tam mieszkają, to do gruntu je.
Darek,
6 sztuk już siedzi w gruncie i te kwitną, siane 10 lutego eksperymantalnie. Reszta w doniczkach, bo są dużo młodsze (z 10 marca), nie chcę za wcześnie wysadzić, żeby nie poszły we wzrost wegetatywny. Chociaż przy takich warunkach pogodowych...
Pewnie po weekendzie je wyrzucę do ziemi, tylko grunciaki zostaną.
Ja swoje sadze w poniedziałek do gruntu pod folę...co będzie to będzie ..na parapecie stoją jeszcze do gruntu,najwyżej nimi wysadzę folie...ale myslę ,że tak źle nie będzie
Moje pierwsze 10 sztuk już jakiś czas pod folią rosną. Na noc przykrywam białą włókniną P50, na dzień odkrywam. Bez ogrzewania na razie dają radę.
Jutro zaczynam sadzić z tych skrzynek, które są między tymi posadzonymi. Po niedzieli dalsze dosadzanie.