Witam miłych gości w moim ogrodzie. 
Nareszcie słońce wyjrzało i udało mi się popracować. Zdjęłam wszystkie włókniny, bo już nie mogłam na nie patrzeć. Posadziłam sałatę, która wegetowała w garażu, lub na tarasie. Poprzesadzałam trochę większych samosiejek i część chwastów znalazła się w kompostowniku. Popikowałam też chińskie astry karłowe, ale wysiałam pół paczki, więc 3/4 nadal dusi się w małym pojemniku.

Nie mam gdzie trzymać dużej liczby mulitapalet. W ubiegłym roku już sporo roślin o tej porze sadziłam do gruntu. Niestety żegnam się z borówkami, drugi rok z rzędu przemarzły, tylko jedna ma ładne kwiaty. Szkoda miejsca, jednak bez osłony nie radzą sobie u mnie.

Powiększę warzywnik i przynajmniej coś z niego zjemy, a nie tylko będziemy oglądać zielone krzewy. Niestety podmarzło sporo róż. Najbardziej żałuję Artemis, która doskonale przetrwała zimę, a teraz wygląda tak.
Seba chyba widziałeś czosnek karatawski, bo występuje w górskich rejonach Azji i stamtąd przywędrował do naszych ogrodów. Sadź tulipany, po zimie tak szukamy kolorów w ogrodzie, a tulipany są pierwszymi, które naprawdę widać na rabatach. Ścieżka z płyt powstała z konieczności, bo tędy biegnie główna droga do ogrodu i trawa stale była wydeptana. Dzieci ułożyły płyty na piasku i uzupełniły darń. Kiedyś płyty były na środku, ale rabata się poszerzyła i już po symetrii.

Kamień będzie bardziej naturalny, ale czy nie śliski.
Mirko tawuły lubię, bo szybko ruszają wiosną i mają wtedy bardzo intensywne kolory.

Trzy pomarańczowe jeszcze bardziej widać, ale jakoś nie mogę znaleźć im dobrego towarzystwa i mało je eksponuję.
Dorotko chyba idzie cieplejsze powietrze do nas, to i u ciebie tulipany zakwitną. Moje najwcześniejsze to głównie białe, inne czekają na ciepło. Pocieszam się tym, że te które zakwitły trzy tygodnie temu nadal ładne.
Małgosiu wczoraj na spacer z Karolem wybrałam się też w zimowej kurtce, bo polarek okazał się niewystarczający. Dzisiaj jednak w słońcu było bardzo przyjemnie, tylko trochę wiatr wiał za mocno. Podglądam prognozy i chyba już wyższe temperatury nadchodzą, więc i rośliny się zmobilizują i zakwitną śmielej.
Aprilku nie mamy wpływu na aurę, więc trochę ponarzekamy, a potem ruszymy z nowymi roślinami i wszystko wróci do normy. U mnie kilka host ucierpiało, borówki, kilka lilii, a najbardziej podmarzły róże.

Tulipany u mnie też przymrozek przygiął do ziemi, ale wszystkie wróciły do pionu. Mam ich dużo, ale niewiele jeszcze kwitnie, a sporo niestety ma tylko liście. Muszę je podkarmić, wykopać i posadzić w nowym miejscu.
Ewelinko tawuły nigdy nie były przypalone, a cały dzień mają słońce. Nawet specjalnie ich nie nawadniam, radzą sobie dobrze. Pożyczę ci auto, którym wiozłam Globosum.

Niestety przymrozek przeszedł przez okoliczne nieużytki. Róże, lilie i borówki na jego drodze podmarzły.
Martuś w porównaniu z Twoim zasypanym ogrodem, mój zielony. Jednak przymrozek był na tyle mocny, że trochę strat mam. Muszę uzupełnić wiedzę, co z różami zrobić, bo większość liści u niektórych smętnie zwisa.
Maryniu masz osłoniętą działkę, to tulipany dłużej będą w pąkach. Lilie mają bardziej reprezentacyjne kwiaty, więc nacieszysz się nimi.

Moja mam też nie napatrzyła się na kwiaty magnolii, zmarzły. Zastanawia się nad wycięciem, ma mały ogród, a magnolia już duża. Teraz tylko ciepła potrzeba nam i roślinom.
Aniu biały irys się tak pospieszył. Mam nadzieję, że w tym roku będę podziwiać białe, bo jak nie, to oddaję je do innego ogrodu. W ubiegłym roku kwitło trzy sztuki.

U mnie słońce prawie wszędzie dociera, więc też łatwiej nagrzewa glebę. Niestety nieosłonięte rabaty, to też większe straty przy mroźnych wiatrach.

Tulipany już przyśpieszają, w przyszłym tygodniu wszystkie zakwitną.
Beatko kwitną głównie tulipany, a Twojej magnolii nic nie przebije.

Straty pewnie nieuniknione, jakoś dość spokojnie je przyjmuję, oprócz róży Artemis, trzy krzewy podmarznięte.

Też posiałam po raz pierwszy Majesty, będziemy podglądać wzajemnie.
Porozsadzałam w ubiegłym roku siewki białych zawilców i chyba zakwitną.
Tulipany Hakuun i posadzona dziś sałata.
Pomyłkowe terminatory. Cztery lata w jednym miejscu.
Dostałam chyba rozchodnik, jeszcze nie zidentyfikowałam.
Włoskie truskawki już kwitną, niestety NN.
