Witajcie.

Deszczyk pada i pada. I jakoś nie zanosi się na koniec. Buchnie zielenią, że ho ho po takich opadach.
No dobra, miałam pokazać stolik po skończonej pracy. Nie wytrzymałam i pochwaliłam się zmienionym blatem. Dziś pokażę, jak to stolik dostał nowe szaty. Teraz jeszcze tylko makijaż w formie dekoracji z decoupage'owych i gotowe!
Eluniu ławek zazdrość, ławek...

Em to maruda. Zawsze musi sobie pogadać. No ale zawsze też pomoże i zrobi com sobie wymarzę. Ach ten mój chłop...
Seba kości ogonowej sobie mama nie obiła?
Dziękuję za ciepłe słowa.
Szyszki dostałam od córki. Od razu wiedziałam, gdzie będą pasować jak ulał.
Aniu -Annes ławki do stolika pod letnią altaną. Do grillowania i biesiadowania. Em zrobił wielki stół rok temu, przy którym siedzieliśmy na fotelach. Teraz są ławki jak od kompletu!
W donicy koło huśtawki rośnie miniaturowy wiciokrzew Chic & Choc 'Inoy 205' , który przyjechał z E-clem z powojnikami zamawianymi zimą.
No widzisz Aniu?! Clematisy z grupy włoskich sobie radzą u Ciebie?! To idź dalej tą drogą! Botanicznego tez polecam. Dopóki nie zobaczyłam na własne oczy, to nie byłam przekonania.
Dominiko Ema mam zdolnego. Nie da się zaprzeczyć. Szyszki są prezentem do mojej córki. Też
ogromnie mi się spodobały te
ogromne szysze.
Moniko -Shire a mój Małżonek... hmmm... nie jest źle, naprawdę, ale mógłby jeszcze bardziej. I nawet nie mówię tu o jeszcze większej ilości prac wykonywanych ale o fiole ogrodowym ogólnie pojętym.
Upychanie cebulowych w rabatę hortensjowo-trawiastą jest świetnym pomysłem! Sama tak robiłam. Jak tam miejsce się skończyło to polazłam z cebulami na inne rabaty.
Wapno dolomitowe może być.

Nie wiem czym sobie Kochana zasłużyłam na tyle komplementów ale niezwykle mi miło. Bardzo Ci dziękuję. Ja naprawdę nie robię nic nadzwyczajnego. Po prostu kocham tę moją działeczkę co sił w moim serduchu. I lubię w nią inwestować. Sprawia mi to wiele radości. To fakt.
Metraż? Szczerze? Nie pamiętam. Coś koło 400 metrów.
Ann_85 tak się składa, ze jestem fantastycznym sprawcą zamieszania działkowego. A na co dzień jestem cichą i bardzo spokojną osobą.
Aniu nie wiem czy kiedykolwiek nadejdzie taka chwila, że nie znajdę Emowi nowego zlecenia na działce.
kasia100780 -Kasiu ach gdybym miała Twoje areały...

... no ale na razie nie mam...

Na pewno określiłabym ramy ogrodu planując najwyższe piętro, czyli drzewa. Później czas na planowanie kształtu rabat i roślinność na nich...

Ach... rozmarzyłam się przez Ciebie...

Widzisz? Nie podśmiewaj się tu ze mnie.
Iza ja nie boję się pająków jak te są na zewnątrz. Ba! Nawet ganiam je z aparatem. Jednak pająki w pomieszczeniu działają na mnie... hmmm...
piszcząco
Małgosiu -PEPSI wyobraź sobie, że ławki to w całości dzieło Ema, od planów po wykonanie. Stoliczek to mój projekt a Ema robota (i też do czasu, bo on mi ino wyciosał drewno. Reszta już moja.) Choć Małż zasugerował, żeby blat był z takich samych kawałków drewna jak stół i ławki, by był jakiś element łączący.
Małgoś a opowiesz historię swojego stolika na taras?
Mój Em zawsze wozi pająka w aucie. I nie daj Boże, by ktokolwiek krzywo spojrzał na jego samochodowego przyjaciela. Mówi, że pająk szczęście mu przynosi podczas jazdy. Coś w tym jest, bo mandatów na szczęście malutko.

No i cały i bezpieczny. A my z nim.
Tolinko i ja nie mogę się doczekac efektu ostatecznego mojego stoliczka z maszyny. Choć jestem już blisko. Zrobiłam już decupage.

I jestem zachwycona!

Jeszcze kilka warstw lakieru, srebrno-perłowa przecierka, kilka randek z papierem ściernym i będzie efekt końcowy!
Iwonko hiacynty pachną niesamowicie jak słonko świeci. W taką pogodę jak teraz to ja nic nie czuję.

Spokojnie jak tylko zakwitną na dobre tulipany będę Was zarzucać zdjęciami.
Ola2310 -Olu czy ja wykopuję tulipany pod koniec sezonu?
No way! Nie ma mowy! Chyba bym padła trupem! Nie cierpię tego zajęcia. Co więcej sadzenia cebul też nie cierpię. Po prostu poświęcam się dla wiosennego efektu.
I obiecane na początku tego postu następne zdjęcia z kolejnego etapu przerabiania stoliczka:
Farby:
