Lucynko, Agnieszko, Mirko -Wasze wpisy to jak balsam na
Dziękuę wszystkim za odwiedziny
Agnieszko, możesz tu zaglądać zupełnie LEGALNIE
Pytasz o Angraecum sesgiupedale - jak długo utrzymały sie kwiaty...
Otóż kwitły jeden po drugim (razem 'spotkały się' na krótko) około miesiąca. Ale choć to niedługo,
to sam spektakl tworzenia i wzrastania nietypowych pąków, wydłużania ostróg - był pasjonujący !
Wkrótce po tym miałam okazję zobaczyć film z nocnym nagraniem, jak ćma
Xanthopan morgani z 30 cm
trąbką ssącą zapyla tego storczyka poprzez równie długą ostrogę.
Dotarło do mnie, jakie szczęście miałam mogąc zobaczyć na żywo tak egzotyczny kwiat
Co do "trzymania poziomu" w uprawie, moja choroba niestety trwa, ale jest nieco zdrowsza.
O ile choroba może być zdrowsza ??
Agita pisze:Przy okazji dużo dobrego na święta; niech będzie kwitnąco, kolorowo, pachnąco i radośnie!
Życzenia się spełniły, bo zakwitła trzeci raz moja
Cattleya Mossiae
Pozwoliłam sobie wstawić duuuużo zdjęć, bo kwitnienie jest tym razem spektakularne - 6 kwiatów wielkości dłoni !
A do tego pachnące.
Odwiedziła mnie ostatnio Lucynka - Lana. Określiła zapach jako jaśminowo - bzowy
Zaczęło się tak:
A potem było coraz piękniej...
Popisała się też moja
Phal. equestris - 5 pędów już kwitnących, szósty rośnie sobie w ukryciu
I w słoneczku...
W tym poście jeszcze Phalaenopsis mojej zaprzyjaźnionej pani Sąsiadki. Kwitnienie na północno wschodnim oknie:
Na koniec, dla przypomnienia - pąk odgryziony przez moją kotkę i zobaczcie - na kolejnym przyroście Cattleya
wynagrodziła mi tę stratę podwójnie. Musiałam podeprzeć pęd, bo przez ciężar pąków groził złamaniem.
Nie wiem jakie będą kwiaty. To niespodzianka...
