Witam miłych gości.
Co za pogoda, wieje, pada raz deszcz raz krupa śnieżna a raz grad, na szczęście drobny.
Pół godziny pada a już następne pół świeci słonko - pasuje jak ulał powiedzenie : kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata.
No i wiatr tak chłodny, że nic nie da się zrobić na dworze.
Ale plus tej pogody jest taki, że popadało i roślinki się napiją do woli, a to co posadzone nie trzeba podlewać.
Krysiu - dzieje się tak szybko, że nie nadążam, jak zwykle.
Warzywka rosną i chcą na pole a tu pogoda nie pozwala.
Ledwo jedno zrobione a następna robota już czeka bo na czasie i tak w kółko - ale mnie to cieszy i mam z tego radochę.
Twojej rozsadzie nie jest za ciepło, ale pewno brakuje pokarmu, w co ją siałaś , jakieś gotowe podłoże czy ziemia z działki ?
A może ma za mokro, wtedy mogą zagniwać jej korzonki i nie rośnie.
Kiedy zacznie się wyciągać, wtedy dasz w chłodniejsze miejsce i będzie ok.
Skubanki to specjalne sałaty, są trochę twardsze od masłowych, ale ja je uwielbiam bo cały rok są na moim stole i bez przerwy produkują świeże listeczki.
Halinko - tak, to gotowe formy z poliwęglanu.
Kupiłam je kilka lat temu na all....gro, nie były zbyt drogie a służą mi do dzisiaj.
Mają z boków regulator co zapobiega przegrzewaniu się roślin i zbyt dużej wilgotności.
Aniu 11 - dziękuję.
Udało mi się dogodzić szachownicom, kiedyś też mi nie wychodziły a zawsze sadziłam do ziemi kupnej.
Teraz wsadziłam w kompost i jak widać to jest to.
Zmałpowałaś ?.....

, będzie dobrze, z radością spojrzę w przyszłym sezonie na twoje szpalerki.
Sama zobaczysz jaka to radość, widzieć taki szpaler maluchów.
Izuś - tuja - oj nie przejmuj się tak bardzo, zdążysz ze wszystkim, do maja jeszcze daleko.
Cieszę się że chociaż cieszynianka się przyjęła, tak to już jest, że nie wszystko chce u nas rosnąć.
Pamiętam jak była na temat puszkinii dyskusja, ale to trzeba by na miejscu porównać mając obie rośliny na oku.
Na zdjęciach zawsze wychodzi to nieco inaczej, ja je kupiłam jako puszkinie i tak zostało.
Nasionka które kupiłaś możesz teraz jeszcze wysiać, nic straconego, najwyżej póżniej nieco zbierzesz plony.
Izuś - lemonko - mam tylko jedną rabatę wzniesioną dla warzywek.
I tylko dlatego, żeby dobrej ziemi miały więcej niż inne rośliny.
U mnie jakieś 20 do 30 cm jest dobra gleba a głębiej to tylko glina z łupkiem, warzywa tego nie lubią.
Ja też lubię bukszpan i pewno byłoby go więcej, gdyby nie mała działka i zbyt duże zapędy uprawowe gospodyni.
Dorotko - kiedyś na all...gro, może są jeszcze teraz do kupienia, nie sprawdzałam.
Sałatkę już podskubuję po trochu, ale tak tylko po kilka listeczków na razie.
Pomidorki pewno byłyby większe, gdyby nie zwariowana pogoda i brak słonka.
Ale mam nadzieję, że nadrobią zaległości w szklarni i pod folią.
Geniu - dziękuję

, ale ja uwielbiam tą pracę.
M-ek puka się w czoło patrząc jak dłubię w ziemi, ale kiedy pomidorki czy groszek dojrzewa to zawsze jak go nie ma w domu, znajduję go przy nich, jak łasuchuje.
Lidziu - dziękuję

, do doskonałości mi jeszcze daleko.
Balkonik teraz służy za miejsce prac przy rozsadach, i miło mi przy pracy spoglądać na kwitnace cebulowe.
Przy tej pogodzie nie ma szans na pracę w ogrodzie.
Milsze mi zdrowie niż porządek na rabatach, którego i tak nigdy nie będzie.
Mam nadzieję, że latem prace skoncentrują się tylko na podlewaniu i zbieraniu plonów.
Trochę zdjęć pierwszych tulipanów.
Miało być ich więcej, ale cebule przez zimę rozpadły się na próchno i tyle z mojej radości.
Pewno przenawożone były i nie przetrzymały mrozów.
Za to jak co roku nie zawodzą narcyzy.
Powolutku zabierają się do kwitnienia i jak na razie to tylko dwie kępy z nowości nie zakwitną.
Reszta daje z siebie ile może i na pewno mnie ucieszy swoim wdziękiem.
