Witam bardzo ciepłą wieczorową porą.
Jaka szkoda, że ja do wieczora siedzę w pracy. Teraz przynajmniej zdążam z podlaniem tego co posadziłam.
Lisico, niestety pracuję w korpo. Do tej pory centrala nie ingerowała tak bardzo, ale teraz praca staje się prawie nie do zniesienia. Najbardziej wkurza mnie fakt, że teraz skupiamy się na drobiazgach, które zajmują mnóstwo czasu, zamiast ładowac całą energię w działanie. Tak mieliśmy do tej pory. Firma prosperowała znakomicie. Teraz ludzie popełniają coraz więcej błędów, bo nie sposób spamiętać tych wszystkich zarządzeń, instrukcji, nie nadąża się z wypełnianiem tabelek, ankiet itp.
Komu to co było przeszkadzało?
czasem mam nawet wrażenie, że próbuje sie zniszczyć zespół, bo do tej pory byliśmy zespołem, można było wszystko załatwić.
Teraz ludzie coraz częściej mają do siebie pretensje o byle co, bo nie wytrzymują tej atmosfery.
Wertykulator mam elektryczny, ale popsuła się chyba część mechaniczna, bo coś trze.
Cały czas zastanawiamy się nad przyjazdem , ale to byłby może lipiec?
Jola, no przecież normalne, ze Ty w lesie
Z tym przeniesieniem kompostownika podjęłaś jedyną słuszną decyzję
Wiem, ze będziesz miała dalej, ale szkoda takiego widoku.
Staram się wytrzymać, bo przecież pracowac muszę, zresztą trzymają mnie przede wszystkim ludzie. Pracujemy już razem tyle lat. Może za jakiś czas coś się zmieni?
Przecież wiecznie nie może trwać to szaleństwo
Mariusz, ja okazję łapię w marketach. Tam często są fajne roślinki, ale nie umieją o nie dbać, więc kiedy już są umierające, robią obniżki, żeby cokolwiek zarobić
Poza tym w moim najlepszym ogrodniczym pod koniec sezonu zawsze są 20-30% obniżki.
Ja już od połowy września sprawdzam, czy coś obniżają, zresztą mam dobre koleżanki, któe mi uprzejmie donoszą jeśli coś zauważą
Daysy, mam nadzieję, że te wyciągi pomogą. Co jakiś czas je podciągamy, ale to daleka droga, bo były bardzo pochylone.
Że ja do tego dopuściłam
Wiosna się rozszalała
Aniu, ja tam się nie przejmuję zbytno zasadami cięcia.
Najpierw chciałam mieć małe krzaczki, żeby mi się ich więcej zmieściło. Ciełam wszystkie jak leci przy ziemi prawie. Teraz podobają mi się większe krzaczki, więc tnę wyżej. Podobno tylko angielki trzeba ciąć niewiele, ponieważ młode pędy są bardzo wiotkie. Im starsze tym bardziej grubieją
Za jakiś czas poznasz na pamięć zasady cięcia.
Uważam, ze nawet mały trawnik wart jest wertykulatora. Warto jest go mieć. Różnica jest bardzo duża. Tylko nie można się wystraszyć pierwszego wrażenia. Trawnik wygląda na łysy po takim zabiegu, ale potem bujnie odrasta. Jesliś nie chcesz wertykulatora pozostają Ci grabie, nie widły. Wertykulator, to takie mechaniczne grabie. Wybierają całe zeschłe siano. Natomiast wideł używam do napowietrzania trawnika.
Ja mam zbitą glebę. Powietrze nie dochodzi do korzeni i od czasu do czasu trzeba ziemię wzruszyć. Można to robić aeratorem, ale mam wrażenie, że u mnie to za słabo robi.
Wandziu, jak masz automatyczne napowietrzanie

to powinnas trawnik zwałować. Ja całe szczęście nie mam takich lokatorów.
System rozkładałam samodzielnie, etapami, bo nie miałam kasy na całość.
Nie jest automatyczny
Podłączam wąż ogrodowy kiedy trzeba podlać rabaty
Sabinko, moja piwonia jest podobno fioletowa. Ale jaka by nie była będe się cieszyła. Widać, że je lepiej mieć, niż te ogrodowe, bo tamte bardziej kapryśne.
Chyba zakwitnie lada moment, bo pąki ma coraz większe.
Już się nie mogę doczekać
Ciekawa jaką Ty masz
