
Nie pamiętam takich temperatur o tej porze roku, ale ja mało ostatnio pamiętam

Z pracy wychodzę wykończona. I tak się kiedyś mówiło, że praca w biurze to taka lekka i przyjemna

Lucynko, faktycznie musze się tłumaczyć

Faktycznie mam 3, a nawet 4 rodki, które u mnie rosną prawie od początku i radzą sobie wyśmienicie. Rosną przed domem,
Za to na tylnej rabacie wcale nie chcą. To tam toczę bój o nie.
Nie wiem, czy to ziemia, czy ja coś źle zrobiłam
Trzymaj kciuki za powodzenie.
Jagi, u mnie też dopiero ciepełko od 2 dni. Za to roslinki jakoś mimo zimna zaczęły ładnie wyłazić.
Tak, to Iza wydała taka opinię. Będziemy z Jolą testować, która z Was ma rację. Liczę na to, że Ty

Już się wytłumaczyłam Lucynce. Nie mam pojęcia, czy to miejsce jest ważne, czy ja coś schrzaniłam przy sadzeniu. Zobaczymy teraz.
Może się uda jak z azaliami japońskimi. Nie chciały u mnie w ogóle rosnąć. Nigdzie. W zeszłym roku posadziłam 2. Przetrwały zimę, jedna lepiej, druga gorzej, ale jednak. Zapomniałam, że posadziłam jeszcze jedną pod sosną, ale nie wiem, czy ona żyje czy nie. Ma listki, ale jakieś takie dziwne.
Niestety wcześniejsze wyjście nie ode mnie zależy. Wychodze kiedy mam wykonaną pracę. A że tak naprawdę mam zawsze co robić, to mogłabym nie wychodzić

Tak naprawdę wychodzę kiedy zrobię wszystko co jest do zrobienia na już. Czyli sporo. Chyba, ze nie umiem sobie pracy organizować

Jola, jednak się zdecydowałaś.

Super, będziemy obserwowały te Calsapy. Liczę, że to opinia Jagi jest prawdziwa.
Ja już w niedzielę swoje posadziłam. Teraz codziennie leję im masę wody.
Czasem te bardziej ekonomiczne rozwiązania bardziej pasują. Dla mnie betonowe obrzeża bardziej pasują do domu i charakteru ogrodu, ale to Twój ogród i odczucia. Każdy powinien robić to co sam czuje.
Ta brzoza jest u Szmita. Jadę w maju do niego, mogę sprawdzić, czy mają na miejscu
Kleo, miło, że wpadłaś do mnie.

Ja w tym roku jestem jakoś opóźniona. Nie mam czasu. Zawsze jakoś mogłam wygospodarować choć chwilę po pracy. Na razie mam czas tylko na podlanie tego co posadziłam. No i dzisiaj posadziłam lilie, które do mnie przyszły.
Iwonko, te kobry to tulipany

Mam kilkanaście, żeby nie powiedzieć kilkadziesiąt takich, które nie zakwitną.
Uparłam się, bo po pierwsze uwielbiam jak kwitna, po drugie robia fajną strukturę na rabacie, a po trzecie tak chcę

U mnie w mieście, jest kilka B. zatem raczej jakbym nie miała silnej woli to pewnie bym miała totalnie puste kieszenie, a tak mam tylko trochę.

Przecież trzeba jakoś spłacać ten samochód.
Piwonie będą kwitły, jeśli będą miały grube wystające z ziemi kły. jeśli są cieniutkie, to znaczy, że kwiatów nie będzie. Mam niestety kilka takich

Chyba je wykopię i kupię sobie nowe, bo czekam już 10 lat na jedną, a ona nic. Ile można czekać?
Posadziłam rodki. Oto one





Z tyłu za nowym maluchem posadziłam bidę, ktora ledwo żyła w innym miejscu. Podobno pod sosną rodki czują się całkiem dobrze, może i ten odżyje
