Ogródek Gosi cz. 16

[Margo2]

Pogoda nas ostatnio rozpieszcza
Nie pamiętam takich temperatur o tej porze roku, ale ja mało ostatnio pamiętam
Z pracy wychodzę wykończona. I tak się kiedyś mówiło, że praca w biurze to taka lekka i przyjemna

Lucynko, faktycznie musze się tłumaczyć
Faktycznie mam 3, a nawet 4 rodki, które u mnie rosną prawie od początku i radzą sobie wyśmienicie. Rosną przed domem,
Za to na tylnej rabacie wcale nie chcą. To tam toczę bój o nie.
Nie wiem, czy to ziemia, czy ja coś źle zrobiłam
Trzymaj kciuki za powodzenie.

Jagi, u mnie też dopiero ciepełko od 2 dni. Za to roslinki jakoś mimo zimna zaczęły ładnie wyłazić.
Tak, to Iza wydała taka opinię. Będziemy z Jolą testować, która z Was ma rację. Liczę na to, że Ty
Już się wytłumaczyłam Lucynce. Nie mam pojęcia, czy to miejsce jest ważne, czy ja coś schrzaniłam przy sadzeniu. Zobaczymy teraz.
Może się uda jak z azaliami japońskimi. Nie chciały u mnie w ogóle rosnąć. Nigdzie. W zeszłym roku posadziłam 2. Przetrwały zimę, jedna lepiej, druga gorzej, ale jednak. Zapomniałam, że posadziłam jeszcze jedną pod sosną, ale nie wiem, czy ona żyje czy nie. Ma listki, ale jakieś takie dziwne.
Niestety wcześniejsze wyjście nie ode mnie zależy. Wychodze kiedy mam wykonaną pracę. A że tak naprawdę mam zawsze co robić, to mogłabym nie wychodzić
Tak naprawdę wychodzę kiedy zrobię wszystko co jest do zrobienia na już. Czyli sporo. Chyba, ze nie umiem sobie pracy organizować

Jola, jednak się zdecydowałaś.
Super, będziemy obserwowały te Calsapy. Liczę, że to opinia Jagi jest prawdziwa.
Ja już w niedzielę swoje posadziłam. Teraz codziennie leję im masę wody.
Czasem te bardziej ekonomiczne rozwiązania bardziej pasują. Dla mnie betonowe obrzeża bardziej pasują do domu i charakteru ogrodu, ale to Twój ogród i odczucia. Każdy powinien robić to co sam czuje.
Ta brzoza jest u Szmita. Jadę w maju do niego, mogę sprawdzić, czy mają na miejscu

Kleo, miło, że wpadłaś do mnie.
Ja w tym roku jestem jakoś opóźniona. Nie mam czasu. Zawsze jakoś mogłam wygospodarować choć chwilę po pracy. Na razie mam czas tylko na podlanie tego co posadziłam. No i dzisiaj posadziłam lilie, które do mnie przyszły.

Iwonko, te kobry to tulipany
Mam kilkanaście, żeby nie powiedzieć kilkadziesiąt takich, które nie zakwitną.
Uparłam się, bo po pierwsze uwielbiam jak kwitna, po drugie robia fajną strukturę na rabacie, a po trzecie tak chcę
U mnie w mieście, jest kilka B. zatem raczej jakbym nie miała silnej woli to pewnie bym miała totalnie puste kieszenie, a tak mam tylko trochę.
Przecież trzeba jakoś spłacać ten samochód.
Piwonie będą kwitły, jeśli będą miały grube wystające z ziemi kły. jeśli są cieniutkie, to znaczy, że kwiatów nie będzie. Mam niestety kilka takich
Chyba je wykopię i kupię sobie nowe, bo czekam już 10 lat na jedną, a ona nic. Ile można czekać?


Posadziłam rodki. Oto one













Z tyłu za nowym maluchem posadziłam bidę, ktora ledwo żyła w innym miejscu. Podobno pod sosną rodki czują się całkiem dobrze, może i ten odżyje

[megi1402]

Gosiu, rododendronom wybrałaś fajne miejsce, trzymam kciuki, żeby dobrze rosły.
U mnie dzisiaj było 20 stopni, jak na marzec to bardzo ciepło. Rozwinęły się pierwsze tulipany, przy takich temperaturach szybko przekwitną. Sporo jest pojedynczych liści jak u ciebie.

[April]

Gosia Doorenbosy są wszędzie. Niestety tylko te jednopniowe. Nie chcę takich prostych, wysokich. Już sosny są mocnym pionowym akcentem. Ja szukam brzóz rozgałęzionych od samego dołu, takich wielopniowych. Chodzi mi o taki efekt:
https://pl.pinterest.com/pin/297800594090269034/
https://pl.pinterest.com/pin/297800594090269037/
https://pl.pinterest.com/pin/65443000810898126/

Co o tym sądzisz?

Jak ktoś wyczai takie wielopniowe Doorenbosy to błagam o namiar

[Margo2]

Gosiu, u nas za to dzisiaj było w miarę ciepło, ale deszczowo. W sumie to się cieszę, bo rozpuścił się choć trochę nawóz.
Tulipany co roku dosadzam, a te z pojedynczymi liśćmi wykopuję. Czasem sadzę drugi raz, licząc na to, że dojrzeją i zakwitną

Jolu, wiem o co Ci chodzi. Dlatego napisałam, ze w maju jadę do Szmita i popytam, czy takie własnie mają.
Jak minął dzień? Ja mam powoli dosyć

[April]

Wczoraj nic nie zrobiłam, padało. Za to byłam na treningu. Muszę spalać okładzinkę.
O, to jak wiesz o co chodzi z brzozami to fajnie. Zrób rekonesans. Chyba że do tego czasu znajdę, bo M się napalił i każdy ogrodniczy zaliczamy, który jest po drodze
O ile zimę siedziałam spokojnie to teraz szaleję. Zamówiłam wczoraj 30 cisów kopanych z gruntu
A ziemia jeszcze nie przyjechała... Facet nie odbiera telefonu

Tak się zastanawiam czy tych rododendronów nie posadziłaś aby zbyt blisko siebie? Chyba że w planach masz przesadzanie

A w pracy cóż...napisałam wypowiedzenie i na razie na nie patrzę i myślę....Muszę jakość ukierunkować frustrację bo kogoś pacnę i pójdę siedzieć

[plocczanka]

Gosiu, skoro te wiekowe już rododendrony radzą sobie u Ciebie bardzo dzielnie, to i nowe roślinki muszą sobie poradzić.
Kciuki oczywiście będę ściskała.
Miłego dnia.

[JLG]

Jakoś znowu umknęły mi powiadomienia, a dzieje się sporo.
Ja się uparłam na budleje, a ty na rh trzymam kciuki za rh.

[Margo2]

Jola, ja w tygodniu mam czas tylko na podlewanie. Jak wracam robię obiad, sprzątam, albo i nie i padam. Niestety mój m, nie jest tak łaskawy dla mnie
Praca mnie wykańcza. Dzisiaj znowu byłam bliska złożenia wypowiedzenia. Zacisnęłam zęby. Daję na przeczekanie. Najwyżej oni mnie zwolnią.
Super , że m. taki napalony
A tak poważnie naprawdę to jest fajnie jak m. popiera to co robisz
Mój też w tym tygodniu poszalał. Chyba nie pokazywałam swoich płaczących jałowców. Nie mam pojęcia dlaczego, ale pochyliły się całkiem. Fakt, że przez tyle lat nic z tym nie robiłam
Chciałam je po prostu wyciąć. On po przeczytaniu książki Sekretne życie drzew, nie chce się zgodzić.
Zaczął je ratować
Od wtorku mam jałowce na wyciągu
Codziennie podkręca linki. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Wiem, że rodki są posadzone za blisko, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że się utrzymają, stąd taki rozstaw.
A w dodatku u mnie zawsze rosną mniejsze.
Ja poszaleć nie mogę

Lucynko, niestety rosną tylko te z przodu.
Już tyle ich zmarnowałam w innych częściach ogrodu.
Trzymaj kciuki, może te się przyjmą.

Asiu, ja z budlei zrezygnowałam już dawno. Przemarzała co roku. W dodatku nie wiem, czy podoba mi się ta rozczapierzona forma. Fakt, ze motyli jest przy nich masa. No, ale jak one mnie nie chcą.













Moja jedyna piwonia drzewiasta będzie kwitła

[ewelkacha88]

Witaj Małgosiu . Endorfiny szaleją w takie piękne dni . Bardzo ładne rodki kupiłaś . Ja też kupiłam dwa lata temu odmianę Cheer ale prawdopodobnie to nie on. Kwitł mi w pierwszy roku jak go kupiłam a w zeszłym roku mi nie kwitł . Teraz ma spore pąki więc może zakwitnie . Ciekawe jak będzie z nim u Ciebie . Będę mogła porównać . Czytam o tej Twojej pracy i przykro mi, że jest taka męcząca . Mam nadzieję, że będzie lepiej . Wiosenne rośliny teraz bardzo cieszą i oby kwitły jak najdłużej . Pozdrawiam i słoneczka Ci życzę .

[koziorozec]

Witaj Gosiu,widzę ,że ogródek wysprzątany ,sadzonki wsadzone i już rosną ,na pewno dadzą radę,coraz więcej kwiatuszków kwitnie ,jakie to urocze,jak kolorowo jest wokół domku,pozdrawiam , pięknego słoneczka życzę i odpocznij od pracy w swoim ogrodzie

[maniolek]

Gosiu pięknie piwonia pnie się w górę fajnie zimuje Ci bez problemu czy ją okrywasz jakoś?

[Margo2]

Ewelinko, czasem Ci bardzo zazdroszczę tego, że jesteś w domu. Wiem, ze Ty możesz mieć inne z tego powodu problemy, ale na etapie w jakim jestem dla mnie to raj. Mam dosyć chaosu jaki teraz w pracy panuje, czuję się jak na rollercoasterze, raz jest fajnie, raz mam ochotę odejść. Całe szczeście, że pracuję z fajnymi ludźmi. Oni pomagają mi przetrwać.
Czasem tak jest z rodkami, że na drugi rok po posadzeniu nie kwitną. W szkólkach bardzo je pędzą, podejrzewam, że jest przyzwyczajony do tego, że zęby zakwitnąć dostaje masę odżywki, my im tyle nie dajemy, więc muszą rok być na tak zwanym odwyku.

Martuś, jestem naprawdę szczęśliwa, że mam ogródek. Ile miałam dzisiaj radości. Fakt, że teraz ledwo chodzę, ale mimo wszystko jest cudownie

Mariuszu, moja piwonia jest uratowaną sadzonką z OBI. Posadziłam ją 2 lata temu, jest malutka i dlatego bardzo się ciesze, że zakwitnie aż 2 kwiatkami Podejrzewam, że kwiaty będą większe niż ona sama.
Nie okrywałam jej na zimę, zrobiłam tylko kopczyk jak różom. Jka widać ładnie przezimowała, ale nie ma co ukrywac, że zima wcale taka mroźna nie była

Myślę, że dzisiaj wszyscy wylegli do ogrodów. Oczywiście Ci co mogli, bo wiem, że niektórzy mogli pracować, albo mieć inne obowiązki.
Ja wyległam, ale najpier ogarnęłam trochę domek. Mam już połowę okien umytych
Jutro planuję wysprzątać taras po zimie, umyć okna przy tarasie i obciąć róże.
Dzisiejszy dzień nie był zbyt udany poza tym bo moja wetykulacja spełzła na panewce,
Zabrałam się do niej z wielką ochotą, ale w połowie maszyna odmówiła posłuszeństwa. Niestety inni też wpadli na ten sam pomysł i w rezultacie nie miałam od kogo pożyczyć sprzętu. Uparłam się, że mimo wszystko ogarnę temat i grabiłam resztę trawnika. W rezultacie rąk nie czuję, a wyniki sa takie sobie. Ale może to i lepiej, bo mój trawnik przeciez młody. Zobaczymy jak przyjedzie m. co powie na naprawę, czy uda mu się zrobić to samemu.


Dzisiaj krokusikow. Szkoda, ze zaczynają już przekwitać

[plocczanka]

Gosiu, u mnie już większość krokusów przekwitła, kwiatki zwinięte w ruloniki leżą na ziemi.
Dobrze że cebulice rozlazły się po rabatach na całej działce, to choć one wnoszą więcej kolorytu.
Masz bardzo bogatą kolekcję krokusików odmianowych.
A w ogrodzie już porządeczek jak ta lala!
Kciuki już zaciskam.
Miłej niedzieli i dobrego całego tygodnia.

[megi1402]

Gosiu, dużo już zrobiłaś w ogrodzie, a jeszcze teraz weekend pracowity, to z wiosennymi porządkami wyjdziesz już na prostą. Trzymam kciuki, żeby udało się naprawić wertykulator.
Fajnie że wreszcie ciepło się zrobiło. Tylko krokusiki i inne cebulowe szybko przy takich temperaturach przekwitają.

[Margo2]

Lucynko, u mnie krokusy raz leżą, raz wyglądają normalnie
Chyba faktycznie pogoda je zaskoczyła. bo chyba jeszcze takich temperatur nie widziały.
Mamy jakby miesiąc do przodu.
Niedziela była cudowna

Gosiu, faktycznie wydaje mi się, że sporo już zrobiłam, ale chyba ta wiosna mnie zaskoczyła
Mam wrażenie, że teraz musze wszystko zrobić w zdwojonym tempie. Jakoś w poprzednich miesiącach miałam więcej czasu. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Nareszcie obcięłam wszystkie róże. Dzisiaj postanowiłam, że skupię się przede wszystkim na tym, bo czas goni. Róże miałam jeszcze zakopcowane, a wypuszczały listki.
Przy okazji stwierdziłam, że czas najwyższy na pielenie.
Czyli teraz będzie kolejne przejście z łopatką.