Królową dzisiejszego odcinka będzie Augusta Luise. Bardzo zmienna. Jej letnia postać jakoś przeszła bez echa, za to od jesiennej nie mogłam oderwać oczu
Jolu, zaległości zaległościami, najważniejsze, że zajrzałaś

Przygotowania do sezonu w pełni

Ogródek mały, to mogę sobie pozwolić na jego dopieszczenie, chociaż do perfekcji jeszcze bardzo daleko. Zamówienia jeszcze wszystkie nie spłynęły, czekam na lilie i dwie róże. Dopiero wtedy będzie wszystko. W tym roku nie zaszalałam, ale za to będę miła dużo roślin jednorocznych

Dopiero na jesieni okaże się czy to była słuszna droga

Blu Girl niestety nie udało mi się dorwać, ale być może na jesieni wpadnie w moje łapki. Nie jest ona zbyt popularna, ale te opinie, które czytałam były pozytywne. Wręcz była chwalona za zdrowotność. Chyba to jednak bardzo dużo zależy od ogrodu. Jak mnie zawiedzie, to wyrzucić zawsze ją zdążę.
Marysiu, chyba te rękawice byłyby zbyt delikatne dla sokolników, ale miałam identyczne skojarzenia

Sąsiedzi mieliby ubaw, gdybyś wyszła do ogrodu w hełmie na głowie

Poza tym, pod taką ochroną można spłynąć potem, więc tak źle i tak niedobrze

Maluszki rosną aż miło, kobeę będę lada dzień pikować. Reszta musi jeszcze trochę zmężnieć.
W przypadku tego zdjęcia mam wątpliwości, czy to na pewno Augusta. Takimi pączkami była chyba jednak otoczona Aqarell

Ale niech tam
Aniu, kobea w tym roku bije rekordy wschodów. W tej chwili na 15 wysianych nasion, wzeszło już 12

Jeszcze czekam na maruderów i będę ją pikować do osobnych doniczek. Jeszcze tylko chciałabym, żeby rosła tak jak w ubiegłym roku, bo nigdy nie miałam jej tak pięknej. Rękawice się przydają, a i rękaw w tym roku też już będzie w użytku. EM dostał za zadanie kupić mi rękawice i tak się zaangażował, że przyniósł i resztę. Teraz żadna róża mi nie straszna
Basiu, anemony traktuję jak jednoroczne. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby wyszły po zimie. Nie mam ich każdego roku, bo nie zawsze wpadną w moje zachłanne łapki

Jeszcze ich nie widziałam w ogrodniczym, ale jeżeli je spotkam, to znowu zaproszę do siebie.
Natalko, naparstnica mnie zachwyciłam u Marty, jest cudowna

Sieweczki na razie rzeczywiście okropny drobiazg, ale chyba choć odrobinę zmężnieją? Na razie im się tylko przyglądam, ale i wyobrażam sobie jak będą u mnie wyglądać

Do pikowania uzbroję się w lupę, albo wynajmę lepsze oczy.
Za chwilę cd
