Witajcie.
Wczoraj narzekałam na pogodę, bo ranek był naprawdę zimny i brzydki. Deszcz przeszedł chyba z pięć razy i niespodziewanie po południu pięknie się wypogodziło.
W powietrzu naprawdę było czuć powiew wiosny. Wyszłam do ogrodu popracować. Ptaki pięknie śpiewały, wawrzynek pachniał - wreszcie tak jak powinno być.
Dziś ładnej pogody ciąg dalszy. Trochę się chmurzy, ale jest ciepło
Aneczko, będę zatem u Ciebie podglądać Sweet Lagunę a kto wie, może jesienią sobie sprawię.
Nie ukrywam, ze przejrzałam już szkółki aby sprawdzić jak z jej dostępnością, ale rozsądek wziął górę.
Poza tym co bym kupowała w następnych sezonach, gdybym wszystkie chciejstwa od razu kupiła
Ewelinko, ładną różyczkę sobie sprawiłaś na miejsce Chopina. Też miałam ją na oku, ale ostatecznie wyleciała z koszyka. Może kiedyś ją w końcu kupię, bo już kilka razy się do niej przymierzałam.
Dobra decyzja z Chopinem. Im młodsza róża, tym łatwiej przesadzić. Za kilka lat namachała byś się tak jak ja teraz
Aniu, ciepełko jakby wreszcie nadchodziło. Mam już dosyć tego zimna i mam nadzieję że wreszcie będzie ładnie na dłużej.
Trzymam kciuki co do realizacji pomysłu na pnącą różę. Ciekawi mnie na co ostatecznie się zdecydujesz. Co by to nie było, z pewnością będzie pięknie
Joluś, miałam Cię prosić o choćby krótkie streszczenie tych zaleceń Austina co do cięcia róż.
Wielkie dzięki za to.

Na pewno wiele osób z porad skorzysta.
Gabi, Jola właśnie przetłumaczyła zalecenia Austina.
Tylko wydrukować i traktować jak biblię
Ewuś, ja już wiele lat dojrzewałam do pozbycia się Chopina. Naprawdę, dostał ode mnie nie jedną szansę. Jednak miejsca w ogrodzie coraz mniej i szkoda trzymać nielubiane róże.
Tak jak pisałam wcześniej - teraz posadzę tam dwie
Basiu w ubiegłym roku siewki naparstnic pikowałam i gdy podrosły dopiero sadziłam do ogrodu. Te, które pozostawiłam na miejscu i rosną bez pikowania, są mniejsze. Te pikowane z pewnością teraz zakwitną, a te pozostałe to nie wiem.
Aprilki, Sweet Laguny nie widziałam niestety na żywo, ale to spot tej 'zwykłej' Laguny, więc jest pewnie do nie bardzo podobna. Jeżeli ma jeszcze z niej wigor i zdrowotność, to z pewnością jest to super róża. Dodatkowo podobno pięknie pachnie. Cóż chcieć więcej.
Mam na nią taką ochotę, ze prędzej czy później posadzę ją w ogrodzie.
Laguną jestem zachwycona. Kolor zdecydowanie nie wpada w czerwony. Trudno go wiernie uchwycić aparatem, ale to taki mocny róż.
Wczoraj, dzięki Joli, dotarły do mnie nasionka od Sarah Raven
Jestem przeszczęśliwa. Już wszystko wysiałam i teraz czekam na pierwsze kiełki
Dziś przesyłek ciąg dalszy

Dostałam róże z Rosarium
Tu na zdjęciu angielki: Wisley 2008, The Alnwick Rose i St. Cecilia
A tu Pink Grootendorst, White Grootendorst i Sebastian Kneip
Moczą już nogi i jutro jak dobrze pójdzie będzie sadzenie
Zaczęłam dziś cięcie róż. Na pierwszy rzut poszły moje potworzyce - Cottage Rose i Laguna. Co ja się nad nimi namęczyłam !
Nie zrobiłam zdjęcia przed, ale spójrzcie ile wycięłam badyli.
Kilka godzin się z nimi męczyłam. Na dziś mam serdecznie dosyć róż, ale na jutro czeka w kolejce kolejna potworzyca - Jasmina
Potem jeszcze 'tylko' Eden, Warwick Castle, Polka, kilka rabatówek i angielki. Może do świąt się wyrobię
Z samego rana popędziłam na targ po bratki. Wreszcie było kilku sprzedawców. Marzyły mi się błękitne drobne, ale nie było

Kupiłam więc inne, też drobne oczywiście, aby wreszcie coś kolorowego do skrzynek posadzić.
