Dorotko, tak... dzisiaj astronomiczna wiosna, choć za bardzo ją nie czuć...wprawdzie było u mnie 15 stopni, ale pochmurno, więc nawet nie zdałam sobie sprawy że mogłam iść na działkę..
Ale w domu też miałam robotę... pikowałam w końcu pomidory.. no a resztę dnia spędziłam na robieniu pudełek do kartek...
Bratki rzeczywiście czekają na posadzenie... może jutro ?... nie jutro nie, bo czekam na przesyłkę z Fl...

no chyba że po południu...
Kasiu, powiem szczerze że słabo w tym roku mam z krokusami.. tych żółtych miałam całe łany, a w tym roku kilka kępek...
Aneczko, w ubiegłych latach o tym czasie, wiosna była dużo bardziej do przodu.. teraz w dalszym ciągu chłodno i wszystko praktycznie stoi w miejscu...
To moja największa i najstarsza przylaszczka jaką mam, ale oprócz niej są jeszcze trzy inne... mają po jednym kwiatuszku i nie ma co focić... mam nadzieję że w przyszłym roku będą bardziej rozrośnięte...
Dzięki Wiolu...
Śnieżyc mam sporo i też je bardzo lubię... mam zamiar je porozsadzać i utworzyć mini "łączkę"... ale czy mi się to uda ?.. i czy nie zapomnę...
Basiu, dzięki...
Tak.. to przylaszczki... pisałam wyżej o nich...
Witaj Ewelinko... trochę koloru jest i czekam na więcej...
To o co pytasz to Cesarska korona... one wychodzą i kwitną dość szybko... praktycznie już w kwietniu powinny zakwitnąć.. cieszę się, bo w tym roku sporo mi ich wychodzi... nawet żółte przesadzone się pokazały, a obawiałam się bo są trochę wrażliwsze niż te czerwone...