Aneczko, oj prawdaż, prawdaż, że te iryski żyłkowane to piękne kwiatuchy.
A jak mnie ucieszyły, że w ogóle mi zakwitły tak od razu tej wiosny, no serce się raduje!
Na wiosnę to i ja się cieszę i na te wiosenne kwitnienia i na te zieloności.
Mnie wychodą żonkile od razu z pąkami, mam tak po raz pierwszy.
Aga - te zwykłe aksamitki i te drobne Lulu siane do gruntu raczej się sprawdzają, tylko nieco później kwitną, wiadomo.
Ja też nigdy nie zwracałam uwagi na położenie ich nasion, to mój pierwszy taki podpatrzony eksperyment. I powiódł się. Ja te siewki mam w zimnym. Wiekszą ilość wysieję po 30 marca, te wcześniejsze to sianie próbne. Na razie sieję wysoką pomarańczową strzępiastą i białą niską pełną. Myślę, że i w tunelu też już będziesz mogła wtedy część ich posiać.