Witam!
Za oknem szaro ale może coś zaświeci, bo o świcie mrygnęło słonko i chmury go pożarły.
Lucynko moje samopoczucie nie ma nic wspólnego z przepracowaniem, chociaż oczywiście najprościej zrzucić wszystko na ogród

Współczuję, że i u Ciebie choróbska rządzą, a współczuję szczerze bo rozumiem doskonale co to jest chcieć a nie móc
Powiem szczerze, że również spodziewam się kurierów ale wolałabym teraz ich nie widzieć. Rośliny wymagają posadzenia, a ja nie dałabym rady

W niektórych pracach ktoś mnie wyręczy, ale w sadzeniu to już nie
No to niech się zła passa odwróci
Ewelinko brakuje słońca, ale jak chodzi o wiosnę w pełni to niech przyjdzie w terminie ale na stałe

Moja róża ma cztery lata i już się zadomowiła

Piwonie są cudowne tylko szkoda że tak szybko przekwitają, jeszcze też zależy od wiosny. Zresztą w stosunku do wszystkich kwiatów są wiosny dla nich korzystne lub nie

Miłego i pogodnego weekendu
Alicjo bardzo dziękuję za przyjemne dla mnie słowa, ale wystarczy mi to że tutaj mam chętnych do obejrzenia moich zdjęć. Albumów teraz jest taka moc, bo jest niezwykła łatwość ich drukowania

Alu jak się jest z FO na co dzień to trudno żeby wątki nie pędziły, ale nadrabiać sobie nie wyobrażam więc zapraszam na bieżąco. Ach kolory! spojrzałam na paletę barw wskazaną przez Ciebie i wielu przypadkach inaczej widzę niektóre kolory

W najbliższym kręgu utrwaliła się opowieść ...mama mojego M wyjeżdżała na dłużej, ale zobowiązała syna do pomalowania pokoju i kiedy przyszło do wybrania koloru padło słowo
frez. Rzecz działa się w głębokiej komunie i niektórzy pamiętają jak wtedy wyglądały sklepy z artykułami malarskimi. Nie było LM, Auch czy Casto... tak tak były takie czasy. Malarz pocił się i wymieszał coś co wydawało się właściwym kolorem, ale położony na ścianę wyglądał ja ściana w domu pogrzebowym. Mama wróciła i o mało nie zemdlała, oczywiście było powtórne malowanie. Konkluzja...każdy ma swój frez
Bea różową piwonię dostałam od pewnej miłej forumki. Zresztą kilka piwonii już dostałam, bo dziewczyny są tak miłe że przysyłają każdą piwonię którą się zachwyciłam

Ostróżki tez mam od Michała Darmokota, bo jego kochają te kwiaty i u mnie już tak bujnie nie rosną, ale są
Dzisiaj ranek bez przymrozku ale wczoraj było chrupiąco
Martusiu deszczu nie miałam i dobrze bo u mnie też mokro, ale od robót mam wolne. W najbliższym czasie raczej popracuję cudzymi rękami, bo kurnik większy nie oczyszczony i gałęzie też leżą. Wczoraj pomocnik się zobowiązał więc może ścinka będzie ukończona. Ciężko jak człowiek sam sobie nie może zrobić co by chciał

Pozdrawiam i posyłam całusy
Witaj Ewuniu! Niedźwiadku kochany

wyłaź z gawry, bo wiosna nie wejdzie do niej

Wiele razy myślałam o Tobie i czekałam na to kiedy się znowu pojawisz. Mnie się przedwiośnie zaczęło marnie, bo coś mnie dręczy ale staram się walczyć, chociaż nie zawsze z dobrym skutkiem
Pozdrawiam i mocno ściskam
Basiu ano szaroburo i byle jak, ale parapet woła o pikowanie i powinnam się tym zająć, no zobaczę. Na razie w planie zakupy i być może sąsiad przyjdzie pomóc w pracach porządkowych szczególnie tych cięższych skoro ja się rozsypałam

Czaruj Basiu, czaruj
Dorotko dzięki takiej naturze ogród mi się rozrasta i pracy przybywa

ale cóż! tak już mam jak mi panowie uszkodzili drzewo to mi się płakać chciało, no to jak ja wyrzucę kwiatki na kompost? Jak się prognozy sprawdzą to może w końcu zacznie się pogoda poprawiać
Dobrego dnia!
