Witam w nowym miesiącu, przed nami luty!
Ewciu calka wspomagacze w zapyleniu niezbędne i ja w pierwszych miałam nasiona ale niestety białe, bo siałam późno. Sadzonki kupione przez Ciebie pewnie siane wcześnie w szklarniach miały czas na dojrzenie nasion

U mnie nie widziałam sadzonek Kobei
Małgosiu Margo mam maki wschodnie i kwitną co roku od kilku lat, a przywiozłam je znad morza...ba! nawet się rozrastają więc jakbyś chciała zaadoptować to przypomnij! Już mamy luty to i siewy ruszą, bo sporo korzystnych dni od początku lutego. Ja zaczynam od dzisiaj

Słońce rano miało problem z chmurami, ale już się przebiło i mam nadzieje na ładny dzień, czego i Tobie Małgosiu życzę
Tereniu nie ukorzeniałam Rumby, ale jak będą dobre patyczki to na wiosnę spróbuję
Zachciało mi się w ogóle koguta, potem własnych kurcząt to i wylęgły się kogutki i tu się zaczęły schody. Kogut może być jeden reszta jest tępiona stąd mamy walki kogutów

Najpierw słabsze młode kogutki były dziobane do krwi i musiałam je zabić, potem zaczęło się prześladowanie koguta, który stanowił konkurencję i żeby uniknąć przykrego widoku musiałam wybrać.
Oj nie pracuj nad silną wolą tylko siej a humor się poprawi, czego Ci życzę serdecznie
Ewciu Ewarost kąkole mi nie wychodziły z nasion

a w polach u mnie nie ma

może w tym roku, bo obok zamiast ziemniaków mam posiane jakieś zboże ozime. Rolnik co obsiewa u nas 90 % pól leje środki chemiczne bez opamiętania i chwasta nie uświadczysz

Nioski mają dożywocie tzn eliminuję tylko chore, a koguty to co innego
Julciu zawsze broniłaś się przed czymkolwiek tłumacząc brakiem miejsca, bo nasiona maków mogłaś mieć już dwa lata temu

Milin u Ciebie kapryśny, a inni narzekają na ekspansywność
Żałoba? no co Ty to jest natura umarł król niech żyje król...młody kogut dostał wiatr w....skrzydła
Dobrego dnia
Małgosiu Pepsi młody jest identyczny jak ojciec więc ciągłość zachowana! niestety wśród wylęgniętych jajek większość, a może pół na pół to bezproduktywne chłopaki

i tak mają lepszy żywot niż kogutki przemysłowe

Siej maczka!
Ewelinko wiem o czym piszesz i dla dziecka to nie zapomniane przeżycie, ale na wsi nikt dzieci nie oszczędza dlatego do życia podchodzą według mnie zdrowo

Nigdy nie miałam wcześniej takich przeżyć, bo wieś znałam z wakacji. Teraz zafundowałam sobie możliwość posmakowania wsi namacalnie tzn nie tylko kupieniem jajek czy tuszki od gospodarza

Ja nie dość, że mam nasiona w glebie to posieję nowe, bo jednak wydają mi się takie siewki dorodniejsze! Pozdrawiam
Słoneczko walczyło i zwyciężyło...teraz świeci w pełni!
Takie mniej popularne kwiatki, a przecież piękne
Wspaniałego miesiąca!