Witajcie w tę piękną i słoneczną sobotę.
Mamy końcówkę stycznia. Całkiem niedługo zaczniemy prace w naszych ogrodach.
Co najważniejsze poczyniłam już wszystkie zakupy. I te roślinne i te z nowymi dekoracjami. I niech mi ręka mocno zadrży jeśli znów będę chciała coś dokupić. Mówię sobie stanowcze "STOP" na wiosenne zakupy. A czeka mnie jeszcze masa przyziemnych, podręcznych acz niezbędnych zakupów, jak ziemia do róż, wióry rogowe, granulowany obornik, parę worków kory, parę kratek pod powojniki i róże...
Marlenko jak już Ci przejdzie zniechęcenie do clematisów, to wspomnij mi o tym. Podpowiem Ci kilka takich fajnych, łatwych i przyjemnych.

Szał zakupowy był bardzo przyjemny. Nie powiem. Ino teraz to opłacanie... prawie połowę mam z głowy... resztę w przyszłym miesiącu.
Ewelinko i ja z niecierpliwością oczekuję tych łanów tulipanowych. Mam nadzieję, że żadne gryzonie nie znalazły, moich jesienią wsadzonych cebulek, bez żadnych osłonek.
Mati a ja mam listy zakupowe niczym ułamki nieskracalne (notabene świetne określenie

) ale akurat wolę dopłacić do sadzonek clematisów w E-clem... i być o jeden sezon do przodu w stosunku do innych źródeł.
elusia723 -Eluś a jakie odmiany zakupiłaś? Przypomnisz?
Daysy u Ciebie w wątku już rozprawiałyśmy o owych zakupach. Pozostało mi więc życzyć Tobie samych cudownych clematisowych kwitnień.
Dorotko a czy masz w swojej kolekcji powojnikowej i jakieś pewniaki? Chyba nie, skoro tak na nie narzekasz... Jak będziesz mieć chwilę słabości i im odpuścisz to posadź jakiegoś włoskiego.

Wiem Kochana, że biegasz po szkółkach i niuchasz za nowymi ślicznotkami, więc to już tylko kwestia czasu aż klikniesz zamówionko różane.
Majeczko po złamaniu swojego postanowienia "absolutnie żadnej żółtości i jej odcieni w moim ogródku

" posadziłam już:
Lady of Shalott,
Crocus Rose,
Graham Thomas'a
Dolce Vita
Garden of Roses
Uetersener Klosterrose
Jude de Obscure
Hansestadt Rostock
Crown Princess Margareta
Golden Celebration
Amelie Nothomb
i Jalitah na balkon do donicy.
Jak wiesz mój ogródek jest malutki. Taka więc lista powyżej to już naprawdę sporo żółtośći. Nie mówiąc o tych wszystkich niby różowych różach ale mających żółte podbicie typu Abraham, Jubilee czy William Morris.
No i cały czas czaję się jeszcze na Charlesa Darwina...
Werko i ja jestem dzikus. Nie bój żaby... Mimo to bardzo bym chciała poznać moich wirtualnych zielono zakręconych przyjaciół.
Takie spotkanie trzeba by było sprawiedliwie w centralnej Polsce zorganizować. Może przyjdzie moment, że większa ilość osób by chciała...
maniolek -Mariuszu uważam, że dobrym pomysłem będzie skrojenie fragmentu trawnika na rzecz roślin kwitnących. A jak jeszcze wśród nich miałaby być Pashmina

, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko gorąco i mocno przyklasnąć temu pomysłowi.

Może kiedyś się uda zorganizować takie spotkanie dla kilku /nastu/ dziesięciu osób..?
Basiu wiedzy na temat roślin i ich właściwego bytowania nigdy za wiele.

Co do powojników, to podlewam je Magiczną Siłą. Jak mi się przypomni...

czyli z raz w miesiącu, nie częściej.

I nie stosuję jej do clematisów posadzonych w danym sezonie, tylko będących u mnie co najmniej od poprzedniego sezonu. Wiosną obowiązkowo wszystkie dostają garść wapna i garść granulowanego obornika bydlęcego. No i nadmanganian (jego tabletkę wciskam palcem w okolice korzeni).
Nadmanganian ponoć pomaga w walce z chorobami grzybowymi, które to często lubią nękać powojniki. Może i nie zapobiegnie całkowicie temu, by uwiąd ominął nas szerokim łukiem ale ponoć jest łagodniejszy przebieg. Od razu zaznaczam, że nie jest to udowodnione naukowo. Na pewno jednak nie zaszkodzi. Można dodać też ząbek czosnku każdej sztuce.
A jeśli chodzi o sadzenie to ja robię to tak:
Dół na 50-60cm. Na dół drenaż (bardzo ważny), potem ciut ziemi, by zakryć drenaż. Na to garść wiórów rogowych i skórka banana. Znów przykrywam ziemią i potem clematis do dołka, tak by ziemia z doniczki była ok 5 cm niżej gruntu. Zasypuję ziemią. Zapodaję tableteczkę nadmanganianu i garść wapna sypię w nogi a potem to już tylko kocham, kocham, KOCHAM!!!
Ziemia oczywiście wymieszana pół na pół z dobrą ogrodową. Jak masz słabą to nawet więcej dobrej ogrodowej daj, niż rodzimej.
Mam nadzieję, że ciut pomogłam.
ogrodekamh witaj u mnie.

Na początek zapytam jak Ci na imię?
Bardzo mi miło, że postanowiłaś rozpocząć przygodę z powojnikami.
Nie wiem jakiej szerokości masz tę pergolę... No ale... wg mnie najważniejsze to pamiętaj, że przy jednej podporze warto sadzić powojniki o takiej samej metodzie cięcia wiosennego. Bardzo ale to bardzo ułatwi nam to życie w kolejnych latach.
Alionushka to powojnik bylinowy i nie będzie sam czepiał się podpory. Musiałabyś go podwiązywać co jakiś czas. No i wiosną ciachamy go przy samej ziemi.
Błękinty Anioł, Purpurea Plena Elegans bierz bez mrugnięcia. Na pewno będziesz zadowolona. Lekko co prawda rozminą się terminami kwitnięcia. A właściwie to zazębią. Błękitny zacznie ok miesiąc wcześniej niż PPE, która z kolei nadal będzie kwitła w najlepsze gdy BA już skończy. W sumie znacznie wydłuży Ci się ukwiecony czas na pergoli.
Asao tnie się słabo i z tego względu nie polecam go do wspólnej kratki z powyższymi. sam jednak powojnik jest bardzo fajny. Mam go.
Piilu, Proteus, Dr Ruppel, tak samo jak Asao zresztą są powojnikami wielkokwiatowymi wcześnie kwitnącymi. Pięknymi odmianami. Warto je mieć u siebie ale nie jako większość w ilości clematisów na początku powojnikowej przygody, bo obawiam się, że mogłabyś się z lekka zniechęcić gdy zaczną strzelać fochy. Co jest wielce prawdopodobne.
Pashmina -Ewuś gorąco zachęcam do posadzenia kilku clematisów u siebie.
nifredil pisze: A gdyby tak coś na środku mapy.. jakaś Częstochowa i okolice

...heh... jakaś Częstochowa... na środku mapy... he he he

A to ci dobre...
No cóż Sabinko jestem za tym, by takie spotkanie odbyło się rzeczywiście w centralnym punkcie Polski ale zapewniam Cię Kochanie, że na pewno nie jest to Częstochowa.
Sabinka musisz zadbać o Presidenta a oprócz tego wcisnąć jeszcze jakiegoś włoskiego w innym miejscu.
