Izuniu - tobie też się należy i to duży.
Za serce do ludzi, zwierząt i kwiatów.
Jesteś
królową dobroci.
Tu.jo - myślę, że spanie będziesz miała dobre a sny bardzo kolorowe.
Grzesiu - nie wiem czy kuszę, bo są na tym forum więksi kusiciele ode mnie.
Mają tyle liliowców, że trzeba by kilku posesji mojej wielkości, aby pomieścić tam tylko liliowce, nie mówiąc o reszcie.
A moje liliowce to już przeżytek w porównaniu z tymi jakie oni mają.
Co do prac ogrodowych to moja prababka dożyła 94 lat, prawie do końca pracując na roli i żywiąc się wyłącznie swoimi produktami. To było życie.
Geniu - masz rację.
Spacer w słoneczny dzień to balsam dla ciała i duszy.
Niczego nam tak nie potrzeba w te krótkie dni jak słońca.
Hanuś - nocka przymroziła tylko do -2 stopni.
Oranżeryjka wprawdzie okrojona z kwiecia, ale już wybijają nowe listki cebulowych.
Nadal kwitną chryzantemki.
Zapasy na zimę rosną w oczach świeżymi listeczkami.
Jak dotąd jeszcze temp. nie spadła poniżej zera.
Dzisiaj o 9 rano było tam 7 stopni w plusie, ale dzień zaczął się słonecznie.
Przedwczoraj siedzieliśmy przy herbatce na balkoniku w promieniach zachodzącego słońca.
Za oknami sikorki dziobały do kulek ze słonecznikiem wraz z innymi ptakami.
Koty wylegiwały się na parapetach.
I tak dotrwaliśmy w 15 stopniowym ciepełku przy uchylonych drzwiach aż do 21.00.
Jutro zrobię fotki i wkleję, jeśli fotosik nie zastrajkuje.
Cynamonku - jutro obiecuję coś wkleić.
Do tej pory balkonowy ogródek trzyma się dzielnie.
Przybyła szafka na narzędzia ogrodnicze i sznury na pranie w zimowe dni.
Pranie przemrożone i wyprasowane pachnie świeżością i jest niezastąpione, kiedy łazienkowe zimową porą może pachnieć tylko Lenorem lub innym pachnidłem.
Bardzo dziękuję wszystkim za wizytę i zapraszam jutro na fotki z balkonowego ogrodu. 