Terenia Ambrowiec wreszcie zrzucił liście kilka dni temu.
Jagusia Owszem, nie zjadają cebul ale za takie coś także należy im się eliminacja z ogrodu.
Wiatr wyjątkowo hulał w końcówce 2016 roku, Barbara mi wywaliła jałowca mimo przywiązania go do kijów.
Daria Biało czarny to Emilka natomiast Darmokot około 16 grudnia wybył, już go spisałem na straty a on sobie 2 stycznia wrócił wynędzniały po świętach i sylwestrze, ktoś go chyba słabo ugościł. Od tej pory raz tylko wymknął się na dwór, teraz śpi pod grzejnikiem.
Marysiu Właśnie sobie przypomniałem, że kropienie miedzianem całkiem wyszło mi z głowy ale cały grudzień miałem zimny i wietrzny i nijak szło to zrobić. Anżelika już nie śpi w umywalce, każdy kot śpi w innym pomieszczeniu, dobrze, że dom jest duży bo by do spięć o pokoje dochodziło

Anżelika przez ostatnie tygodnie bardzo zmądrzała, przestała gryźć, bawić się i drapać i wreszcie zachowuje się tak jak pozostałe koty.
Iwonka Jeszcze nie było mi dane przekonać się o działaniu ruł bo od początku grudnia mam ziemię zamarzniętą i nie mogę się wkopać a to trzeba delikatnie zrobić żeby korytarza nie zniszczyć.
Mysia 2 stycznia ogród rzeczywiście był kolorowy
Teraz jest tylko jednobarwny. Koty bardzo się temu dziwią bo dawno zimy nie widziały, jeśli już wyjdą na dwór to za chwilę na oknie siedzą
Dziwaczki w 2016 pierwszy raz posadziłem z korzenia, ładnie kwitły tylko chyba miejsce nieodpowiednie bo dalie je zbyt cieniowały. Kwitły od początku lipca a siane z nasion dopiero pod koniec miesiąca zaczynają. Świąt za bardzo nie odczułem w domu bo nawet choinki nie ubrałem, odczułem jedynie na wadze
Tereniu Zaraz się wszystkiego dowiesz
Rok 2016 zakończył się bezśnieżnie, już się cieszyłem , że może nie będzie trzeba ocieplać roślin. Rok wyszedł bardzo ciepły bo o 1,6*C cieplejszy od normy, mokry bo spadło 133% opadów. Rok idealny. Upały miałem tylko przez 3 dni czerwca do 34,2*C, najzimniej było 4 stycznia -17*C i to była największa wada całego roku bo nie było śniegu i straciłem trochę roślin. Gdyby tak każdy mógł tak wyglądać...Ten już będzie inny bo na sobotę u mnie zapowiadają -22* a jeszcze wczoraj miało być tylko -17*, może skoro tak szybko zmienili to z powrotem to odmienią

I właśnie w związku z tymi mrozami wczoraj pół dnia spędziłem w ogrodzie usypując roślinom kopczyki z resztek śniegu gdyż topniał w szybkim tempie, od paru dni się modliłem, żeby ten śnieg co na ostatnią noc zapowiadali spadł w wielkich ilościach, bo z prognozami różnie bywa...i zostałem wysłuchany. Z nawiązką. Rano nie mogłem wydostać się z domu.
2 godziny zajęło mi dokopanie się do drogi i do komórek. Nie spodziewałem się takiej ilości śniegu. Na pobliskim Jędrzejowie nawet połowy tego nie ma. Płot od sadu wyłapał śnieg z połowy wsi, w najwyższych zaspach jest go ponad 90 cm. Ale zdziwiła mnie ilość śniegu na podwórku, obstawione budynkami, nie ma płotu, który by gromadził śnieg a mimo to jest go bardzo dużo. Taka sytuacja jest też u kilku sąsiadów, na początku wsi już jest bardziej ubogo. Czyli wczorajsze ocieplanie było niepotrzebne bo w nocy samo się wszystko ociepliło

Teraz będzie topniało do marca o ile sprawdzi się ciepły luty

Już kiedyś była taka sytuacja, chyba 2 lata temu, kiedy Terenia miała już wiosnę u siebie a u mnie było długo biało a odległość niewielka. Teraz trzymam kciuki żeby te wielkie mrozy się nie sprawdziły
