Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jolu pogoda nie rozpieszcza. Na jutro zapowiadają śnieg i ochłodzenie.
No i muszę jechać dziś, w ten ziąb, posadzić cebule. Zachciało mi się, to mam. ;:222
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Aprilku!
Jaki ładny ogród ;:oj!
Zielony i płowy. Płowy jak sierść Twoich ślicznych piesiorków.
Jest czas, kiedy się zachłystujemy masą kolorowego kwiecia, czy płonących liści, ale nadchodzi taki, kiedy potrzeby jest ład, spokój i bardzo ograniczona gama kolorów.
Ja, na przykład, bardzo taki stan ogrodów lubię.

;:196 Jagi
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25221
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jola, obrywasz liście róż? ;:oj
Ja tam nie obrywam. Czekam aż same spadną.
Dopiero wtedy kopczykuję.
Ale to wymaga poświęcenia, bo robie to podczas mrozu. Jakoś to wczesne kopczykowanie mi nie pasuje.
Wydaje mi się, że mają wtedy za gorąco
Jeśli chodzi o Paproty to popatrz na paprotniki
One chyba znoszą lepiej nasze piaski
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jola, ciężko przewidzieć te zimy. Niby mają być łagodne, a potem przyjdzie kilka dni mrozów i posprzątane. U mnie tak było w okolicy 3 Króli. Mrozy ponad -20 C i wystarczył tydzień.. gdybym nie zakopczykowała i nie owinęła tych wrażliwszych to strach byłoby czekać na wiosnę. W tym roku już jestem po pierwszym etapie. Podrzuciłam w sobotę kompost w różane nogi, teraz jeszcze znaleźć czas i chęci- dosypać ziemi i potem ewentualne otulenie delikatesów. Podkarpacie jest jednak chłodniejsze i boję się zaryzykować :roll:
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jolu,
bardzo ciężko byłoby mi wymienić wszystkie kanadyjki, które mam - jest tego sporo.
Oczywiście pod hasłem kanadyjki kryją się róże wyselekcjonowane w Kanadzie.
Jest między nimi sporo mieszańców, często rosa rugosa, którą też bardzo lubię.
Polecam Ritausmę - jest wyjątkowa.
Gdzieś kiedyś w swoim wątku sporządziłam listę róż, które kupowałam, są tam i kanadyjki.
Poszukam i Ci podlinkuję.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jolu - podziwiam za wytrwałość w obrywaniu liści różanych, ja nie daję rady i po prostu sobie odpuściłam...nawet jeśli by to oznaczało częstsze opryski z Grewitu czy Bioczosu, a którymś momencie oprysk nawet i czymś cięższym. Lato, latu nie równe, odmiany mega zdrowe w jednym ogrodzi potrafią chorować w innym miejscu (np. mam tak z Scarlet Moss - u mnie łapie plamistość jako jedna z pierwszych u Gosi z Margo jako ostatnia :evil: a kupowana dokładnie z tego samego źródła).
A zimowej, ponurej aurze się nie dajemy ;:303
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jak to będzie z tą zimą, tego tak naprawdę nie wie nikt? ;:218 Na dwoje babka wróżyła, ale chociaż nie przepadam za wielkim mrozem, to wolałabym, żeby ta pora roku była typowa, bo uważam, że śnieg i mróz w naszym klimacie jednak jest potrzebny i zupełnie naturalny. Ostatnie zimy, a raczej ich brak spowodowały, że robactwo rozpanoszyło się niemiłosiernie. Wegetacja ruszyła w grudniu, a styczniowe mrozy załatwiły co wrażliwsze rośliny. Taka pogodowa huśtawka niestety nie służy naszym ogrodom. U mnie w tej chwili do kwitnienia zabierają się liliowce ;:202 Jeszcze nigdy o tej porze roku nie widziałam takiego dziwoląga :roll:
Awatar użytkownika
nena08
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2648
Od: 8 lut 2012, o 10:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

April pisze: Tak więc dziś, mimo wiatru i dość niskiej temperatury, z przyjemnością oczyściłam i przygotowałam na zimę moją najnowszą rabatę. Ponieważ rośnie tam osiem róż, troszkę się zeszło. Piękne słońce, sprawiło że ta monotonna praca, wydała mi się bardzo przyjemna.
Powoli zaczęłam kopczykowanie.
Tak sobie siedzę i czytam,przecież dziś bym nawet psa nie wygoniła na dwór ( gdybym miała :;230 ), a Jola czyści rabaty. Po chwili patrzę na datę ;:223 ... znów mam straszne zaległości.
Mnie się udało w ubiegłym tygodniu posadzić tulipany. Na przeceny cebulowych nie patrzę, dość już tego sadzenia. Ciekaw co przetrwa z ubiegłego roku, bo tej jesieni posadziłam zdecydowanie mniej niż rok temu.
Czekają mnie jeszcze kopczyki, a przed tym czyszczenie rabat. Tak samo jak TY obrywam listki od dołu przed usypaniem kopczyka. :D
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Tylu miłych gości ;:180 Motywujecie mnie żeby się odezwać. Choć pora roku wyzwala we mnie ponurego milczka :;230
Igo, lubisz jesień bo masz pięknie kolorystycznie skomponowany ogród. Nawet jak nic nie kwitnie, u ciebie nie jest nudno. Ja jeszcze tego etapu nie osiągnęłam, choć pracuję nad tym. Jednak uzdolnień chyba nie mam bo co wygląda na papierze ładnie, na rabacie okazuje się porażką ;:224
Czytałam o twoich kłopotach z ekipą budowlaną. Szczerze współczuję. Znam niestety z autopsji takie zdarzenia. Trzymam kciuki żebyście się jednak dogadali, z pożytkiem dla obu stron.

Aneczka, śnieg owszem poprószył wczoraj. Ślisko było jak diabli ale bez zbliżeń karoserii się udało. Dziś zostało tylko nieprzyjemne, przenikliwe zimno. Poczekaj kilka dni z sadzeniem, ma się ocieplić. Szkoda zdrowia. Ale podziwiam cię z tymi cebulami. 2500 toż to park w Holandii...Chciałabym też u siebie jeszcze podosadzać ale muszę najpierw dojść do etapu że rabata ukończona. Męczy mnie uważanie czy czegoś nie zniszczę podczas przesadzania. Tak więc chciejstwa trzymam na wodzy. Staram się myśli zwrócić w tematykę świąteczną. Pozdejmuję kartony z ozdobami z poddasza, może jakieś nowe wianki zrobię. To nie będzie mnie korcić zakupowo do ogrodu ;:306

Jagi droga, dzień dobry. Każda pora roku na swoje piękne oblicza. Ja jeszcze muszę nad jesiennym obliczem trochę popracować ale z roku na rok jestem bardziej zadowolona. Przez co zaczynam czuć maleńką sympatię do jesieni :wink: Potrwa, zanim polubię. Ale rozumiem potrzebę wyciszenia kolorystycznego.
Bardzo mi przyjemnie, że ci się ogród w tej odsłonie podoba ;:180

Margo, no staram się te liściory obrywać. No przynajmniej pod kopczyki. Nie chcę okrywać patogenów.Co wiatr wywieje, to wywieje. Resztę uprzątnę wiosną. Ja musiałam już zacząć kopczykować, bo bym nie zdążyła do zimy. Znów muszę policzyć kolczatki ale chyba ponad 120 już mam. A ponieważ jestem pedantyczna, to co weekend 8-10 ogarniam. Pnące to nawet 2-3 ;:218 Więc sama rozumiesz że muszę już zacząć. Bo zakopczykuję ostatnią i zacznę odkopywać te pierwsze ;:191 Weź też pod uwagę że u mnie większy wygwizdów.
Paprotniki...ok, muszę się dokształcić ;:333

Sabinko witaj, chyba cię gdzieś ostatnio zgubiłam, wybacz, zaraz nadrobię.
Zimę raczej wróżę łagodną :uszy Prawdą jest, że wolałabym żeby śnieg jednak był. Nie lubię mrozów poniżej -5. A śnieg, no cóż... I ładniej to wygląda, i jest przydatne zarówno dla osłony, jak i uzupełnienia niedoborów wody. U mnie pogoda podobna jak na Podkarpaciu. Nawet jak w ogrodniczym pytałam o ambrowca i powiedziałam że mieszkam w okolicach Bugu, to mi odradzali. Bo to taka zimna okolica ;:306
Tak więc podobnie jak ty, muszę jednak niektóre wrażliwce otulać, obsypywać. Na szczęście mam sporo igieł sosnowych. Zawsze u mnie są skrzętnie wykorzystywane do osłony. Mamy więc sporo pracy jesienią. Ale też powód żeby oderwać cztery litery z kanapy i się ciut przewietrzyć :wink: Pozdrawiam

Magdo, ciekawe rzeczy piszesz o kanadyjkach. Myślałam że to tylko ta pierwsza grupa. Muszę się więc wgryźć w temat. Rosy rugosy jeszcze planuję bo mam super górkę w lesie, gdzie byłyby ładnie wyeksponowane. Zarazem uzupełniłyby brakującą wysokość, żeby się odsłonić od drogi i spacerowiczów. Ritausma czaruje mnie od kilku sezonów i ciągle jest na liście.
Będę wdzięczna za linka do tych twoich zakupów. Może coś znajdę tam dla siebie ;:196

Justyno, jaka tam wytrwałość ;:306 Podeszłam do tematu na razie trzy razy. W każdej chwili mogę się zniechęcić. Ale wiem po ubiegłym roku że to pomaga. Np Leonardo, każdy narzekał że mu choruje. Mój dopiero późną jesienią miał plamki, poza tym cały sezon super. A nie robię oprysków często. Max dwa rocznie. Więc obstawiam że to obrywanie liści było pomocne. Wolę teraz oskubywać niż latem latać z opryskiem czy skubać. Teraz innych prac już nie ma. Myślę że każdy metodę musi dopasować do swojego temperamentu i czasu jakim dysponuje. Każda metoda dobra jeżeli jest skuteczna i róże dają radość kwitnieniem. No i jeszcze jest sprawa sadzonki. To co piszesz. Nawet z tego samego źródła, mogą się trafić różne. Można jakąś chorobę przywlec do ogrodu z nową rośliną, a ona rozprzestrzeni się w oka mgnieniu i już cały sezon stracony. Niestety ogrodnictwo uczy cierpliwości. Ciągle sobie to powtarzamy, bo to niestety prawda.
Aurze staram się nie poddawać, ale to nie łatwe. Ratuje mnie joga, dwa razy w tygodniu. Daje fajnego kopa, wszystkim polecam. Buziaki

Dorotko, typowa zima to jest to ;:333 Z odrobiną śniegu, bez wielkich mrozów. Ale byłoby fajnie. Lubię do -5, toleruję najwyżej do -15. Więcej to już Antarktyda ;:131
Pogodowa huśtawka nie służy nie tylko naszym ogrodom ale i nam. Ja nie czuję się dobrze przy takiej zmiennej aurze.
A co do kwitnień, to ja u siebie też zauważyłam anomalie. Zakwitły mi wiosenne zawilce :;230 Liliowca mam jednego i on zachowuje się przyzwoicie, znaczy nie okazuje oznak życia o tej porze ;:170
Niestety zapowiadają wczesną wegetację, bo ma być ciepły marzec, więc wiosna też może być dla nas wyzwaniem i spowodować wiele szkód w razie załamania pogody...och życie ogrodnika...

Nena, te dwa dni to była wiosna i zima ;:306 Ja psów też nie wyganiałam. Mogły siedzieć w domu. Za to koty bardzo chętnie mi towarzyszyły w tej zimnicy. Choć wolały siedzieć na fotelach niż w trawie...
Ja też sadziłam mniej jesienią, szczególnie tulipanów. Za to dokupiłam trochę czosnków. Boję się tej jednoroczności tulipanów. Szkoda kasy i zdrowia. Owszem trochę trzeba mieć. Ale już z umiarem.
Dobrze że chociaż ty mnie popierasz z tymi czystymi kopczykami. Nie chcę robić komfortowych warunków dla patogenów. Poza tym ja naprawdę wierzę że to pomaga utrzymać zdrowsze krzewy. Jak do tej pory uporałam się może z 30% tego co powinnam zrobić. Ale ma być cieplej więc....będę czyścić rabaty na przemian z myciem okien :wink:
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Mogę być Justyna :wink: w sumie jestem sama sobie winna skoro tak rzadko tu bywam ;:7
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12112
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jolu wzięłam sobie do serca twoje rady ;:180 odnośnie obrywania różom liści i trochę ich ubyło. Otulanie 120 róż to dopiero szaleństwo. ;:202 Ze swoich trzydziestu zamierzam kopczykowć połowę, reszcie tylko korę nagarnę. Eksperymenty, to moja specjalność, :roll: ale też rarytasów różanych nie mam.
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Lesiu, sorry :oops: Od samego początku twój nick myli mi się z Justyną_gl. Tak mi się na początku skojarzył i nie mogę się tego pozbyć. Mylę was nieustannie ale do tej pory udawało mi się nad tym zapanować ;:224 No już nie fochaj. Ja się nie obrażam jak na zmianę Cyma-Sonia pisze do mnie Moniczko lub Iwonko ;:306 Imiona nie zawsze zapamiętam, więc sama jestem April i nikt imienia wtedy nie pomyli ;:306 ;:306 ;:306

Cyma, przepraszam że na twoim przykładzie ;:196
Obrywaj liście chorych róż ale nie popadaj w przesadę ;:333
I czy ja gdzieś pisałam że otulam 120 ;:202 Nieeeee, aż taka zwariowana nie jestem, choć zadatki są ;:170 Kopczykuję nowo posadzone, kopczykuję mocno te do -26. Reszta dostaje małe kopczyki lub wcale. Powstał skrót myślowy o otulaniu delikatesów ale nie chodziło o róże ;:185 Większą atencją darzę klony palmowe i bambusy. I te miałam na myśli że opatulam. No i przyrzucam w styczniu agrowłókniną nowo posadzone rododendrony. Ale to nie ze względu na mróz ale na słońce i wiatr, które w tym terminie jest szkodliwe dla rodków.
Tośmy się dogadały ;:196
PS. Nasionka już dotarły? Sorki że wysłałam całe kwiatostany ale jakoś nie chciały się nasiona sypać. Może za wilgotne, bo długo padało. Podsusz je i.... POWODZENIA ;:215 Jestem bardzo ciekawa efektów tego eksperymentu.
iga23
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12831
Od: 1 paź 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
Kontakt:

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Jolu, widzisz chyba każdy kiedyś myli imiona. Ty masz taki fajny nick, ale czasem jest tak fikuśny, że szukamy imienia. Jak robimy to w pamięci to czasami płata nam figla :roll: Podobno zimy ma nie być, czytałam prognozy, powoli robi się u nas angielska pogoda.
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Cześć Jolu! Kukliki kupiłam u Przemka. To dwie odmiany o bardzo podobnych kwiatach (pastelowe - morelowe/łososiowe, taki złamany kolor, nic z czerwienią, może Ci się podobać). Nieco wyższy Cosmopolitan, a niższy - Mai Tai.
A więc dokupujemy zawilce! Pajęczynowaty podobno jest najbardziej odporny na mróz i silny, jest bladoróżowy. Dla mnie najbardziej szlachetny wygląd mają białe, pojedyncze. Będę starała się kupić nieco wcześniej kwitnące odmiany. Podobno wcześniej kwitną hupehensis (np. Andrea Atkinson), a potem mieszańce (jak Honorine Jobert). Ale z tymi nazwami jest sporo zamieszania.
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16302
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7

Post »

Ja Jolu nie zakopczykowałam ani jednej róży spośród moich około 200. Tylko i wyłącznie te kilka, które kupiłam jesienią, ale to nie ze względu na ewentualne zmarznięcie, tylko dlatego żeby nie traciły wilgoci. Przekonałam się, że niezależnie od kopczykowania, wymarzają róże, które po prostu mają wymarznąć. Już się tak tym bardzo nie przejmuję. W ogóle jakoś nie mam specjalnych planów na przyszły sezon, będę chciała jedynie zachować w dobrym stanie to, co posiadam, i temu głównie poświęcę uwagę. Pewnie samo podlewanie zajmie mi większą część czasu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych dni przedświątecznych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”