Izo - jak w każdym zbiorowisku ludzkim na działkach są ludzie i ludziska. Tak samo na pewno będzie i u Ciebie. Jedni sąsiedzi są fajni i bardzo uczynni inni lubią się wymądrzać i wszystko wiedzą najlepiej a jeszcze inni najchętniej utopili by człowieka w łyżce wody....
Cała galeria ludzkich charakterów i zachowań.
Ja u siebie na Kaszubach mam grono bliższych przyjaciół i znajomych - z którymi lubię spędzać czas. Z pozostałymi mam kontakty mniej lub bardziej poprawne. Staram się unikać konfliktów - bo czasu i życia na to szkoda
Wiesz Izo ja nie przepadam za begoniami, jedyne które mi się naprawdę podobają to właśnie te drobniutkie i to bez względu na kolor.
Michale - co zrobić.Nie mamy wpływu na to co dzieje się poza naszymi płotami. Ja i tak jestem w szczęśliwej sytuacji - bo faktycznie mam tylko jednego sąsiada. Po przeciwnej stronie mam taką wspólną działkę na której mamy transformator i studnię, nazywamy ją "Jedna-dwudziesta-czwarta" bo każdy z nas jest właścicielem 1/24 tej działki. Z tylu graniczę z dużą 1,5 hektarową działką - jej właściciele i ich goście korzystają z części działki tuż nad jeziorem, za moim płotem nie widziałam żywego człowieka już kilka lat. Nawet mi nie przeszkadza, że nikt tam nie kosi i rosną tam burzany po pas jak na stepach Akermańskich

Ja mam od tamtej strony część gospodarczą

i "las"
==============================
We wrześniu już nic więcej się nie wydarzyło. Nie było grzybów co napełniło nas smutkiem, gdyż oboje bardzo lubimy buszować po lasach. Przy okazji stwierdziliśmy - że w miejscu gdzie od kilku lat zbieraliśmy fantastyczne podgrzybki....jest poręba
Las wycięty a miejsce zorane, przygotowane do posadzenia młodych drzewek. Oj nieprędko tam jakiś grzybek wyrośnie
Czas na sierpień, który upłyną pod znakiem mieczyków i moich wnuczek kochanych, które spędziły u nas dwa ostatnie tygodnie wakacji.
W tym roku zaskoczyła nas nasza jedyna śliweczka obsypując się owocami. Zapewne to skutek starań mojego L, który dbał o nią troskliwie, najlepiej jak potrafił
Mnie najbardziej cieszyło to, że śliweczki dojrzały podczas pobytu dziewczynek. Ileż to radości gdy zrywa się owoce albo zbiera się je spod drzewa do koszyczka dla babci....
