Witajcie!
JagiS, niby faktycznie przedzimie, ale pogoda koszmarna. Dziś z kolei leje i nijak nie ma jak wyjść do ogrodu.
Co prawda uporałam się z grabieniem prawie wszystkich liści, ale to nie znaczy, że nie mam już nic w ogrodzie do zrobienia. Czekam na suchy i słoneczny dzień. Byleby nie do wiosny.
Ptaki dokarmiam od wielu lat, ale uważam, że jeszcze jest za wcześnie. Jeszcze mają wiele do zjedzenia na rabatach i krzewach. Jak się zacznie dokarmiać, to nie wolno przestać aż do wiosny, a to trochę długo.
Tak, ogród zimowy leczy moją duszę całą zimę. Nie wiem, co bym bez niego zrobiła.
Owszem, mam z tym dużo pracy i spore wydatki, ale i tak warto.
Pati 
Dziękuję. Jeśli pamiętasz, to ja też mieszkałam kiedyś w blokowisku. Też miałam zapchane parapety, szafki, kwietniki sufitowe. Całe szczęście, że to już przeszłość. Czułam się w bloku jak w klatce. Koszmar, bo ja pochodzę ze wsi i zawsze ceniłam sobie przestrzeń.
Marysiu (Maska), wiem, wiem że tu wiernie zaglądasz.

Napisałam już kiedyś, że nie lubię pokazywać wspomnieniowych zdjęć z ogrodu. Gdybym nie miała roślin doniczkowych, to na zimę wypadałoby zamknąć wątek, a tak to jeszcze od czasu do czasu coś Wam pokażę. Ponieważ mój wątek jest w dziale ogrodowym, to miłośnicy roślin doniczkowych właściwie tu nie zaglądają. Poza wyjątkami, oczywiście.

Ta żółta chryzantema jest nowa i przed nią pierwsza zima.
Aniu, dobrze, że ogarnęłaś się z tymi różami przed zimą. Skoro nie masz doniczkowych, to możesz spokojnie zająć się planowaniem następnego sezonu. Jeśli idzie o trawy, to widzę że poczyniłaś już pierwsze kroki. Bardzo się cieszę, bo też lubię trawy i chętnie coś jeszcze dosadzę.
Zobacz, pavonie jeszcze mi kwitną.
Marysiu(mar33),dziękuję za odwiedziny. Muszę sprawdzić w ogrodzie, jak nazywa się ta trawa, bo mam opisaną. Poczekaj cierpliwie, bo u mnie leje i nie będę teraz wychodzić i grzebać w ziemi. Podam Ci nazwę przy najbliższej okazji.
I to tyle tym razem.
