Tymczasowy ogród Margo_margo cz. IV

[Maska]

Małgosiu mróweczko jaką ładną rabatkę zrobiłaś dobrze że nie masz nornic, bo u mnie pod włókniną czy agrotkaniną harce wyprawiają
Chciałam Cię przestrzec przed pułapką dyniową, którą Cię obdarowałam. Musiałam ją potraktować siekierką, bo skórę ma jak Hubbard po półrocznym leżeniu, a miąższ to jedynie po upieczeniu jest i wydobycia...ki czort nawet nie wiem jak się nazywa, bo googlując wszystkie nazwy nasion jakie miałam nie odpowiada żadnym
Pozdrawiam serdecznie i mocno całuję

Witku jakie teraz twarzowe naprawiacze złamań Wyobrażam sobie jak cierpisz nie mogąc nic robić, ale samo życie zafundowało Ci odpoczynek, widać był potrzebny. Po takiej pracy, której owoce podziwiamy należało się. Małgosia skromne zamówienie złożyła ja przeciągnęłabym całą skrzynkę śliwek, parę wiązek czosnku, bo mój dostawca ząbków już nie uprawia czosnku A kwiatami wypełniłabym wszystkie wazony ...a mam ich trochę. Jak ja kocham takie miejsca ze skrzynkami, zawsze kupuję bez opamiętania...a potem trzeba to wszystko zjeść albo przerobić
Życzę Ci szybkiego wyleczenia ręki

[Margo_margo]

Marysiu Nornic u mnie pod dostatkiem i wiem, że chętnie wprowadzą się pod agro. Co prawda negocjowałam, tłumaczyłam i prosiłam aby oszczędziły mi kopczyków na tej rabacie ale jakieś mało skłonne do negocjacji są
Ale nie mam wyjścia- nie dam rady utrzymać wszystkich rabat w przyzwoitym stanie więc muszę się wspomagać agrowłukniną. Nie będzie tam raczej cebulek więc może im się znudzi. Zauważyłam, że one pchają się od razu tam, gdzie jest cokolwiek przekopane. Posadziłam Milin od Irenki i przez ponad miesiąc co chwilę jedna uparta ryła korytarze i Milin miał korzenie w powietrzu. Każde podlewanie to było zapadanie się ziemi i woda szusowała korytarzem w dół. Myślałam, że go stracę ale teraz jakoś odpuściły Milinowi.
Co do dyni- przeszukałam sieć i wychodzi na to, że może to być Sweet Dumpling choć jest większa. Dynie łatwo się krzyżują i sądzę, że to może być jakaś "nieczysta". Zostawię ją ze trzy miesiące i zobaczę czy będzie zmieniała kolor.
Może Ania rozpozna?
Albo Beatka?

Jutro zrobię fofo, to zapytam

[Maska]

Oj tak Małgosiu nie ma idealnej metody Pewnie milin był na jakiejś trasie, a w pewnym momencie zmieniły korytarz i przestały go prześladować, też tak czasem obserwuję Dynia raczej na pewno to kundelek, ale ładny z zewnątrz. Kundelek z nasiona, które dostałam bo mam ich parę. Sweet Dumpling też mam jeden, który wyrósł z przypadkowego nasiona w tunelu i nie ma takiej krokodylej skóry! Czapeczkę można odkroić nożem, a nie siekierką Małgosiu życzę ciepłego i suchego weekendu!

[Margo_margo]

Marysiu Dyńka zaczyna zmieniać kolory





Skóra nie jak z krokodyla tylko jak lakierowana-błyszcząca ale twarda jak .... Nie szkodzi. Na razie pięknie wygląda na komodzie, a jak przyjdzie na nią czas.... zawsze mogę piłę tarczową ze wsi przywieźć

Jutro ma być słońce więc mam zamiar uporządkować liście sąsiadowe bo podobno brzózki ładnie sypnęły i oczywiście biorę się za rabatę.

Miłego weekendu

[mymysteryy]

U mnie całe szczęście liście jeszcze w miarę trzymają się na drzewach. Dobrze, bo nie mam czasu się nimi zająć. To jutro Małgoś będę myślami z Tobą, bo też mam w planach pracę nad rabatą. Jak dobrze pójdzie może uda się ją skończyć.
Widziałam, że niezły balast gołębiowi przygotowałaś. Jesteś bezlitosna dla zwierzaka.

[Maska]

Ja też robię jutro nową rabatę w miejsce dyniowej, glebogryzarka już dzisiaj poszła w ruch, a jutro cd.
No to twórcy nowych rabat łączcie się!

Małgosiu nie byłam w stanie wytargać z dyńki miąższu, ale jak wsadziłam do piekarnika zmiękła i oddała miąższ


Pogody na jutro!

[mymysteryy]

A co Marysiu zamieszka na nowym miejscu?
Emotikonami przypomniałaś mi, że jutro czeka mnie też koszenie ..... całe szczęście ostatnie w tym roku. Pocieszajace jest to, że powierzchnia mniejsza niż dotychczas ... o rabatę.

[Margo_margo]

Kasiu, Marysiu To w zasadzie trzeba przyjąć, że razem będziemy pracowały Tylko kto kawę a kto ciasto przynosi?
Ja zrobię kanapki

Kasiu taki balast, to nie balast- 22 paczusie z kilkoma nasionkami w środku. Gołąbek czasem i zakupy mi przytarga

Marysiu Tej glebogryzarki to Ci zazdroszczę- ja wszystko ręcznie/nożnie robię. Na szczęście pomysł Darii z przykryciem wcześniej agro lub folią był świetny.

To może i ja coś pokoszę Za tydzień nie pojadę na wieś bo berbeć będzie świeczki dmuchał a tatko ostatnio nie może trafić z pogodą.
Tylko muszę dobę wydłużyć

[mymysteryy]

To ja dostarczę słodkości.

Dobrej nocy. Trzeba się wyspać przed jutrzejszą akcją wspólnego rabatowania.

[Maska]

Kasiu wielka paka dzisiaj przyleciała do mnie, a i furę cebulek zamówiłam i to wszystko muszę zmieścić Koszę też drugie dyniowisko w polu i powinnam nawieźć i nakryć czarną płachtą do wiosny ale zobaczę czy zdążę

Małgosiu mam pół takiego niby tiramisu z brzoskwiniami czyli Kasia robi kawę ! Jak zrobię przerwę pomyślę o Was
Zawsze musiałam kogoś prosić o kopnięcie więc zamiast ekstra ubrań z jakiejś XIII kupiłam machinę i bardzo jestem z niej zadowolona a z ubrań pewnie wyrosłabym
Berbeciowi będziemy za tydzień śpiewać sto lat!

[mymysteryy]

Już się pogubiłam co mam przygotować, więc zrobiłam i kawę i serwuję tzw. kołoczyki weselne prosto z Cieszyna (moim zdaniem najsmaczniejsze drożdżówki pod ). Podaję na tarasie, byście się dziewczyny nie musiały zbytnio odrywać od roboty.



Nibytiramisu Marysi oczywiście nie odmówię.

[Maska]

Kawkę piłam koło 11 i oczywiście pomyślałam o Was
Sporo zrobiłam i ledwo żyję, pora wczesna ale już NIC nie zrobię więcej Nigdy nie jadłam takiego kołoczyka

[Skoanna]

Ale mnie tu dawno nie było. Została jakaś Kasiu drożdżóweczka cieszyńska jeszcze, bo jakoś mi energii brakuje. Ja planuję jutro troszkę popracować w ogrodzie jeśli pogoda dopisze, bo zaległości mam straszne. Plony Witka niezmiennie mnie zachwycają, Witku winogrona jakie pyszne mam ostatnio potężny cug na winogrona, pewnie opędzlowałabym cała tą skrzynkę sama Zdrówka Ci życzę.
Małgoś ale misterna ta Twoja robota. Pięknie.
Marysiu lecę teraz na wizytę do Ciebie, też mi się zaległości uzbierało.

[mymysteryy]

Marysiu takie kołoczyki były roznoszone na Śląsku Cieszyńskim, jak ktoś z sąsiadów wychodził za mąż/żenił się. Teraz nie wiem,czy ta tradycja jeszcze się utrzymała, bo od dawna już tam nie mieszkam. Całe szczęście nie muszę czekać na żadne wesele, bo można je teraz kupić w tamtejszych cukierniach. Dla mnie są wspomnieniem smaków z dzieciństwa ... może dlatego tak mi wyjątkowo smakują.

Aniu częstuj się.
Wpadłaś jak po ogień. Przystopuj dziewczyno, bo się wykończysz.
Pogoda jutro będzie ... no musi być, bo też mam ogrodowe plany.

[koziorozec]

Cześć dziewczynki,na kołoczyka to i ja bym się załapała,ale są tylko 3 ,to nic, też sobie zrobiłam torcik śliwkowy coby mi żal nie było ,że wy macie ,a ja nie mam,ale mój torcik duży to starczy dla wszystkich ,w ogrodach tylko trzeszczy robota ,każdy ma jakąś wizję i działa,jak miło się to ogląda,a efekty na rok następny też będą imponujące ,przyjedziemy i sprawdzimy,buziaczki dla Was