Po chwilowej przerwie postanowiłam pokazać co słychać na moich parapetach.
Zbierałam się to tego już od jakiegoś czasu, ale jakoś mi się nie chciało

Chyba ta zima tak na mnie depresyjnie działa.
Dziś z rana zrobiłam mały przegląd i przy okazji pstryknęłam kilka fotek.
Ogólnie rzecz ujmując jest różnie..... Z jednych roślinek jestem zadowolona, ponieważ mimo zimy ładnie się trzymają, a na inne nie mogę patrzeć, gdyż po mimo mojej pielęgnacji i troski marnieją albo wcale nie rosną.
Zadowolona jestem z gasterii. Dostałam ją od forumowiczki rok temu. Ponieważ ma bardzo słaby system korzeniowy ledwo trzymała się w doniczce. Musiałam popodpierać ją z obydwu stron patyczkami bo chwiała się na boki. Tak sobie stała wiosnę i lato, mało do niej zaglądałam. Nawet nie wiem kiedy ukorzeniła się na tyle silnie, że przestała potrzebować tych podpórek.
Tak wyglądała rok temu
A tak dziś
Peperomka rok temu
i dziś
Czeka ją ciachanie, bo moim zdaniem korzystniej wyglądała rok temu.
Begonie. Tu zaliczyłam porażki

Straciła dwie, te
Ale dobrze rosną mi te
Widzę, że tej wiosny czeka mnie dużo przesadzania. Sporo kwiatuszków podrosło i doniczki zrobiły się im za ciasne. Wkrótce trzeba zaopatrzyć się w ładne osłonki, ziemię, kamyki .... i zacznie się przyjemna (jak dla mnie) praca....
Jeśli interesuje Was dalsze "sprawozdanie z parapetów" to chętnie w miarę robienia porządków będę robić fotki i opisywać.