A w planach był tylko trawnik...

[klarag]

Iwonko Lavender Ice podpowiedziała mi Dorotka i nie żałuję zakupu. Piękny kwiat, bardzo trwały, sztywno trzyma główką, nawet po burzy.
Lucynko też lubię Aleksandra, wyrósł mi na konkretny krzaczor. A co do kotka to jeszcze trochę słodyczy:



I moja nowa miłość różana- Abraham Darby, zasadzony na wiosnę ma mnóstwo pączków i przepiękny kwiat.

[plocczanka]

I moja nowa miłość różana- Abraham Darby, zasadzony na wiosnę ma mnóstwo pączków i przepiękny kwiat.

Nie dziwię się, że zapałałaś do niej miłością. Jest piękna.

[dorotka350]

Cieszę się, że Lavender przypadła Ci do Jest niesamowicie żywotna, chociaż nieduża. Moja w tym roku wywaliła jeden pęd sporo wyższy od reszty, ale za to cały w pączkach

Abraham

A kociak prześliczny słodziak, a te cudne oczy Rozrabia trochę, czy raczej spokojny z niego dzieciak?

[ewelkacha88]

Witaj . Śliczny kociak i faktycznie ma jakby dłuższą sierść. Róże masz piękne i wszystko ładnie Ci rośnie . Ja tez wiosną sadzilam Abrahama i jest dokładnie jak u Ciebie , ma ładny krzaczek i sporo pąków ale jakoś tak szybko u mnie przekwita. Może przez te upały tak jest . Szkoda, że ta Twoja biała ostrożka jednak nie jest biała. Mi udało się kupić kwitnąca i jest faktycznie biała . Szkoda , że już przekwitła bo nie mam fotek . Pozdrawiam serdecznie .

[klarag]

Lucynko Abraham po prostu mnie zauroczył- tak młoda róża miała wiele kwiatów i w dodatku pięknych
Dorotko Lavender najpierw się ze mną droczyła- tkwiła uparcia w pączku- ale jak rozkwitła , I piękny kwiat i w dodatku trwały.
Zdziwko jest łobuziakiem całym swoim kudłatym jestestwem. Jest godnym następcą Olusia- a w niektórych aspektach nawet go przebija . Teraz śpi mi na nogach i mruczy jak traktor, ale pewnie za chwilę będzie reaktywacja i właduje się na laptopa, da mi buziaka, ugryzie w duży palec i napadnie z "nienacka" naszą starą kocicę.
Ewelinko mój Abraham też krótko trzyma kwiat bo stoi w pełnym słońcu, ale mu przebaczam bo jest taki piękny.... Liczę na to, że białą ostrókę jeszcze upoluję, marzy mi się pełna.
Olbrzymie bukiety Sibeliusa z pierwszym zachwycającym bukietem Artemisa:

Pashmina- zdjęcia na FO nie kłamały- jest urocza

Ballerina- młodziutka a daje sobie radę. Martwiłam się o nią bo długo nie dawała znaku życia.

Aleksander Mc Kenzie- przystojniak przy pergoli, mimo że uszkodziła go mocno bruzdownica wygląda cudownie i malinowo

[Dorota71]

Ballerina jest przepiękna!

[MoniaK]

Pashmina jest i moim marzeniem. Czy masz może zdjęcia z rozwoju kwiatów i w całej okazałości?

[plocczanka]

I ja zachorowałam na 'Pashminę'
Pewnie sobie ją zafunduję.

Gdzie się podziewasz?

[klarag]

Dorotko nie żałuję tego zakupu, Ballerina jest bardzo wdzięczną różą.
Monisiu- nie mam, ale moja Pashmina szykuje się do kolejnego kwitnienia to zrobię i wrzucę.
Lucynko zafunduj sobie- warto, już wracam- najpierw kupa roboty w pracy i wstręt do komputera w domu, potem wyjazd, a potem trzeba było nadrobić zaległości pracowe i domowe- jakoś mi 2 miesiące na FO uciekły.
Kilka fotek z jesiennego ogródka i krótkie podsumowanie wiosennych zakupów.
Spirit of freedom - plus to przepiękny i ślicznie pachnący kwiat, niestety leżący płasko na ziemi, wypuściła jeden długi pęd, reszta to wiotkie liliputy pełzające po podłożu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zbuduje krzaczek. Nie mam zdjęcia kwiatu na krzaczku więc wrzucam w bukiecie.Nie lubię ścinać kwiatów ale po burzy się połamały i położyły więc zrobiłam wyjątek:
krzaczek

w bukiecie

Old Port- minus-nie zbudowała krzaczka- jest wielkości małej rabatówki, plus piękny kwiat o ślicznym kolorze, sztywno trzymający się na łodyżce. Liczyłam na spory krzaczek, na razie rozczarowanie pod tym względem.

Artemis- cudo- piękne bukiety, zwarty krzaczek.Polecam
Abraham Darby- kwiat zachwycający, choć z tendencją to wpatrywania się w ziemię, ładnie buduje krzaczek, wspaniale powtarza kwitnienie.

Pashmina- zachwycające cudo- piękny, długo utrzymujący się kwiat, ładnie buduje krzaczek.
Lavender Ice- jak wyżej- same plusy.
Bienvienue- na razie nie zasługuje na miano pnącej- jeden średniej długości pęd, kilka króciutkich. Kwiat śliczny. Zobaczmy co pokaże w przyszłym roku.
Ballerina- moja piękna:

na koniec śliczna NN- miała być Bonica, ale i tak jest urocza, to już jej 4 kwitnienie

[Sasanka18]

Kasiu, podglądam i bardzo podoba mi się jak z rozwagą wszystko planujesz .
Widzę ,że z większości róż jesteś zadowolona. To już, po Tobie choroba się rozszerza

[klarag]

Marysiu ja mam już nie tylko różyczkę, ale i hortensjozę, tulipanicę oraz piwoniozę.
Co do róż to jeszcze kilka słów o ubiegłorocznych:
Ascot- kwiat cudo, powtarza ładnie, u mnie osiąga ponad 1.6 m, lubią ją robale wszelakie.
Loiuse Odier urosła mi ponad 2.5 m, często stoję przed nią i drapię się po głowie jak ujarzmić tego potwora. Wlazła mi na ognika i choinę, położyła się na daliach i magnolii. Zapach i wygląd jej kwiatu to mistrzostwo świata. Polecam jako pnącą.
Sibelius- wdzięczna, długo utrzymuje kwiat, pięknie powtarza.
Aspirin- żelazna róża, kwitnie wielkimi bukietami, rozświetla miejsce w którym rośnie. Liczyłam na bardziej zwarte krzaki, ale że rośnie u mnie w półcieniu to trochę wybujała.
New Imagine- najpiękniejszy zapach. Kwiat ciekawy, ale bardzo krótko się utrzymuje, przesadziłam w tym roku do półcienia, ale to nic nie zmieniło. Kiepsko formuje krzak- ma 2 pędy i tyle...
Aleksander McKenzie- jedyną jej wadą jest to że ukochał ją bruzdownica, mszyce i gąsiennice. Poza tym, piękny, długo utrzymujący się kwiat, dobrze się rozkrzewia. Polecam.
Regensberg- nieustannie moja miłość- 4 kwitnienia w roku, urokliwe kwiatuszki. Wygląda jak bukiet na kiju. Jedyny minus brak zapachu.
Elmshorn- obraziła się za przesadzenie pod płot i ani nie wypuszcza pędów, ani nie kwitnie. Ma czas do przyszłego roku, jak nie da rady zastąpi ją Hansa.
Lavender Ice

Pashmina

Fairy zrehabilitowała się po ubiegłym słabym roku.

Malutki w buszu

[plocczanka]

Cudne masz róże!
Takie zdrowe i bogate w kwiaty.
Nie chorują?
Moje wszystkie chore. Już nawet odstąpiłam od pryskania, bo nic to nie dawało.

[cyma2704]

Kasiu podczytuję, bo w tym roku zapadłam na różyczkę. NN śliczna, lubię takie bledziuchy. Podziwiam, że robisz tak przemyślane zakupy. Moje ubiegłoroczne Artemis maja 90 cm wysokości, trochę mnie zaskoczyły. Pashmina mnie kusi, tylko, że mam dla niej miejsce na południowej skarpie.

[klarag]

Lucynko moim różom najbardziej zaszkodziła bruzdownica na wiosnę, Regensberg zaatakował też przędziorek, ale dało się to szybko opanować. Teraz, odpukać jest nieźle. Z niepokojem patrzę na ogródek kilka domów dalej- tam róże, które były huraganem kwiatów w czerwcu teraz są gołymi kikutami. Mam nadzieję, że ta zaraza do mnie nie dojdzie.
Soniu- biorąc pod uwagę mój szalony areał- niecałe 5 arów i jeszcze dom na tym, to zakupy muszą być przemyślane,chociaż przyznam się bez bicia, że parę impulsowych szaleństw mi się zdarzyło. Moja Pashmina rośnie w słońcu, cień ma dopiero po południu i świetnie sobie radzi.

[aneczka1979]

Kasiu i ja oczywiście dołączę do grona miłośników Pashminy. Wiosną posadziłam jej dwa krzaczki i przepadłam. Jest przefantastyczna! I chętnie posadziłabym jeszcze kilka jej sztuk, gdyby tylko areał mi na to pozwalał.
Mój Ascot zaspał. Do tej pory nie wytworzył powtórnych pączków. Czyżby nie zamierzał zakwitnąć ponownie..?
No i nie omieszkam zachwycić się cudną NNką z poczwórnym kwitnieniem. Piękny kolor kwiatu i szalena chęć kwitnienia sprawiają, że staje się ona obiektem pożądania. Może to i lepiej, że nie znasz jej nazwy, bo doprawdy nie mam już gdzie upychać kolejnych krzaczków.