Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Witaj. Ojej to nie za fajna wiadomość :( .Mam nadzieję, że jednak sytuacja będzie miała dobre zakończenie. Trzymam mocno kciuki ;:168 . Pozdrawiam :wit .
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7193
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu, wiem, że najłatwiej to dobre rady stanowić, ale...zasuwaj do alergologa. Możliwe, że synek uczulony ale na coś innego. Obecność psa wywołała system do obrony. To Wasz pierwszy zwierzak w domu?
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu a Wy przypadkiem świnek morskich nie macie ?? Skoro na nie synek nie był uczulony to nie powinien być uczulona na sierść psa. No ale trzeba to sprawdzić u specjalisty.
Awatar użytkownika
Alania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10449
Od: 17 lip 2008, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu, Minti ma chyba włos, a nie sierść, więc nie powinno uczulać. Okropna wiadomość ;:218 ;:174
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Dziewczyny pozwólcie, ze odpowiem Wam zbiorowo opowiadając trochę historii o moim synku. ;:167
Już jako niemowlak miał zdiagnozowaną nietolerancję na białka mleka krowiego. A że karmiłam go piersią, to oboje byliśmy na diecie. Niestety czas mijał a On z tej alergii nie wyrastał. No niestety niektóre dzieci tak mają. Większość wyrośnie z niej około drugiego roku życia a niektóre nie. Co jakiś czas (pół roku, do roku) miał podawany alergen, by sprawdzić czy nadal go uczula. Nadal. Od razu pojawiały się zmiany skórne i katar. W wieku starszym już tylko infekcje górnych dróg oddechowych.
Dzieciaki całe życie chciały mieć psa. No ale wszyscy wiemy, ze pies to ogromny obowiązek. Chciałam, byśmy byli bardziej świadomi tej decyzji, a nie gdy dzieci mają 3 i 7 lat. Dlatego najpierw kupiliśmy świnki. Syn miał wtedy 3 lata. Alergia na białko była nadal.
Między 7 a 8 rokiem życia zaczęły się u syna pojawiać kolejne niepokojące symptomy, że coś jest nie tak. Symptomy nieurologiczne. Lekarz jeden. Drugi lekarz, trzeci... "Nie, nic się nie dzieje" Jak nic się nie dzieje, jak ja widzę, że coś jest nie tak! I wtedy moja mądra pediatra zasugerowała, by zrobić mu szersze testy alergiczne. Zbiegło się to w czasie, gdy świnki pojechały na wieś, na wakacje do siostry mojego męża i jej dzieci. My byliśmy na wyjeździe. Świnkom tak się spodobało swobodne bieganie po ogródku a tamte dzieciaki były tak zachwycone, że świnki zostały na dłużej. Moje zadeklarowały się, nad wyraz chętnie, że co tydzień musimy je odwiedzać. Jakoś wielkiego płaczu nie było i nie ma, że one są tam do dziś.
W tym samym czasie pojechaliśmy do Poznania na testy alergiczne z krwi. Pamiętam jak dziś... pierwszego czerwca, w dzień dziecka, przyszedł wynik:
-najwyższy, czwarty stopień alergii na białko mleka krowiego
-najwyższy, czwarty stopień alergii na gluten (GLUTEN?! ;:202 Jak to gluten? Skoro nigdy nie było żadnych objawów nietolerancji glutenu?! Żadnych bóli brzucha, czy wzdęć, żadnych problemów z kupą? Jak to?!
-trzeci stopień alergii na soję i jajko kurze
-drugi stopień alergii na kukurydzę i groch
Dieta. ŚCISŁA dieta. Nie myślcie sobie, ze dramatyzuję ale naprawdę na chwilę świat mi się zawalił. Ze dwa dni trwało zanim uświadomiłam sobie, że to TYLKO alergia. Na szczęście moje dziecko nie jest śmiertelnie chore czy niepełnosprawne. To tylko alergia. To tylko dieta. Nie takie nieszczęścia chodzą po ludziach.
Nasza pediatra wytłumaczyła mi skąd biorą się objawy neurologiczne u mojego syna:
Nietolerancja glutenu, czyli że jadł gluten choć nie mógł, spowodowała, że jelita mojego syna są nieszczelne. Przez te nieszczelne jelita do krwiobiegu dostawały się alergeny i cząstki, które nie powinny tam być. I one razem z krwią płynęły do centralnego układu nerwowego i go podrażniały. Stąd objawy neurologiczne. "Dieta. Dieta załatwi sprawę. Proszę mi wierzyć na słowo."
No i rzeczywiście minął miesiąc a objawy zaczęły słabnąć. Po dwóch się skończyły.
Mój syn, muszę Wam powiedzieć, mimo swoich ośmiu lat jest bardzo rozsądnym dzieckiem. Po wytłumaczeniu mu na czym polega jego alergia, co powoduje, bardzo rozsądnie podchodzi do sprawy. Czyta wszystkie etykiety. Wie co może a czego nie. Czasem mu smutno, ze nie może zjeść np pizzy ze swojej ulubionej pizzernii. Ja nadal próbuję z różnymi mąkami. No niestety nie każda jest na tyle smaczna, by ośmiolatek chciał ją jeść. :? No ale nie o tym mowa...
Dziecko na diecie. Objawy przeszły. Pełnia szczęścia.
Pojawiła się u nas Minti. Minęło półtora tygodnia a potworne nocne gotowanie się w nosie powróciło. Minęły dwa tygodnie a objawy neurologiczne też powróciły... ;:145
Syn twierdzi, że na pewno nie zjadł nic, co by to spowodowało.
I teraz pytanie: Czy tamte objawy neurologiczne i gotowanie się w nosie, to był wynik alergii pokarmowej czy wynik posiadania świnek morskich? Niestety tak się złożyło, że nie wiemy, bo w tym samym czasie dowiedzieliśmy się o glutenie i w tym samym czasie świnki pojechały do cioci.
Niestety mi to wygląda w 99% na psa.
Nasza Minti ma włos, nie sierść. Jednak ponoć najbardziej uczula naskórek, ślina i mocz. Niestety z wszystkimi tymi "rzeczami" syn ma kontakt. Głaszcze małą, bawi się z nią a i ona mała to w domu siknie, mimo iż w dzień wyprowadzana jest co godzinę.
I teraz następne pytania, najważniejsze:
Czy zostawić psa w domu, bo może problem się rozwiąże, gdy przestanie posikiwać w domu? Czy ryzykować jeszcze większe przywiązanie się dzieci do psa? A jak się okaże, że Minti nauczy się, że sika się na dworze a nadal będzie alergizować małego? Wtedy to dopiero będzie trauma rozstania. Teraz sunia jest z nami 3 tygodnie. Z każdym kolejnym tygodniem będzie tylko gorzej, rozpacz będzie większa.
I teraz kolejne moje pytanie:
Kochana Jagno tyle się ostatnio pisało u Ciebie, by nie faszerować róż chemią, bo to im nie służy...
No właśnie... A ja sobie myślę... czy ja powinnam faszerować mojego ukochanego syna chemią przez następne kilkanaście lat? Bo na tę chwilę nie chcemy zrezygnować z pieska, który jest z nami tylko trzy tygodnie? Tu nie chodzi o zwierzę, które jest z nami od lat. Ona jest z nami 25 dni. Czy moje dziecko powinno być tak poświęcone, by dzień w dzień pakować w niego tabletki? Dla mnie? Odpowiedź jest oczywista: Nigdy w życiu!
Tabletki alergiczne to też chemia!
Nie poświęcę syna, bo moje dzieci nie chcą rozstać się z psem. Wiem... płacz będzie przez kilka dni. Mnie też jest smutno na samą myśl ale zdrowie mojego dziecka jest dla mnie rzeczą priorytetową. To on właśnie, i córka są dla mniej najważniejsi na świecie.
Piesek jest jeszcze malutki. Ma 11 tygodni. Nauczy się i pokocha innych ludzi. Do nas może się i przyzwyczaiła ale na pewno jeszcze nie pokochała.
Dziś idziemy do naszej pediatry, która jest inna niż większość lekarzy dookoła. Zawsze stara się znaleźć przyczynę problemu a nie tylko zamieść jego skutki pod dywan. Zobaczymy co ona nam powie. Czy pokieruje nas dalej.

A odczulanie czyli immunoterapia jest raczej odradzana przez lekarzy z racji braku standaryzacji alergenów zwierzęcych, służących do odczulania. Z tego powodu skuteczność terapii jest nieporównywalnie mniejsza od np. odczulania z pyłków.

Mam totalną dolinę w głowie. Trzymajcie kciuki za naszą dzisiejszą wizytę u lekarza. I ogólnie za całą tą sytuację. :oops:

;:168
Awatar użytkownika
wagabunga123
1000p
1000p
Posty: 1365
Od: 11 lip 2013, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu, trzymam kciuki za Was. Bardzo, bardzo mocno. I jest mi niezmiernie przykro. Napisz jak wam poszło u lekarza. Mam nadzieję, że Minti zostanie z Wami bez potrzeby faszerowania Synka lekami.
Jeśli pot­ra­fisz o czymś marzyć, to pot­ra­fisz także te­go dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11751
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu jeśli jest tak jak piszesz...to nie ma co się zastanawiać,wiadomo,że zdrowie i samopoczucie dziecka jest na pierwszym miejscu ;:108
A może w rodzinie macie kogoś kto wziąłby pieska? Synka masz bardzo mądrego,czyta etykiety no proszę ;:224
Czekam na opinię lekarki ;:65 Trzymam kciuki ;:215
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Witaj. Aniu strasznie mnie wzruszyło to co piszesz . To przykre ile alergii ma Twój syn i jeszcze ta nowa sytuacja. Masz rację jeśli okaże się, że to przez Minti to nie ma sensu faszerowac syna chemią ;:168 . Alergie na gluten i inne są na pewno uciążliwe w życiu ale jak piszesz przy odpowiedniej diecie da się żyć a z psem to już inna bajka. Trzymam kciuki za wizytę u lekarza. Pozdrawiam ;:196.
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5532
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Współczuję Aniu tej historii. Sama mam 2 dzieci z alergią, ale dość nietypową. Wyniki na pograniczu normy a objawy bardzo nasilone, zwłaszcza u najstarszej. Wieczny katar, zatoki, kaszel. Wszystko inne wykluczone. Wszyscy mówią, że alergia :( U nas cały zwierzyniec, ale i bez niego różnicy żadnej. Teraz bierze szczepionkę doustną. Z jakim skutkiem? nie wiem.
Trudne to wszystko, rozumiem emocje! Powodzenia w wyjaśnianiu sprawy ;:196
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
x-ja-a

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Ania, może niesłusznie, ale odebrałam Twoją reakcję jako obronę przed moim namawianiem Cię na podawanie dziecku leków, żeby tylko nie pozbywać się psa. Pisałaś o tym jak bardzo dzieci są załamane myślą o rozstaniu z Minti i odebrałam to tak, że nie chcecie myśleć o takim rozwiązaniu, stąd opis sytuacji znajomych, żeby podtrzymać Cię na duchu, że opcje są różne. Na dodatek kluczowe zdanie mojej wypowiedzi umknęło uwadze, więc pozwolę sobie zacytować ponownie:
jajagna pisze: Ale to był dwadzieścia lat temu, teraz jest mnóstwo innych rozwiązań chyba.
I powtórzę jeszcze raz: trzymam kciuki, żeby udało się znaleźć takie wyjście z tej trudnej sytuacji, gdzie wszyscy będą zadowoleni, bo mam nadzieję, że się da. Jeżeli nie, to opcja jest przykra, ale jedyna słuszna - Minti musi znaleźć inny dom i sama bym pewnie tak postąpiła w tej sytuacji.
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Jagno Kochana nie broniłam się przed Twoim stwierdzeniem o lekach. Nie nie. Ja tylko mówię, że nie będę dziecka faszerować lekami, by piesek został. Takiej opcji nie biorę pod uwagę. Ona jest maleńka, przyzwyczai się do nowego domu w dwa dni, tak jak się do nas przyzwyczaiła. Gorzej z moimi dziećmi.
Ech, odezwę się za kilka dni.

Jagno jeśli przeze mnie poczułaś się niekomfortowo, to bardzo Cię przepraszam. Nie chciałam, absolutnie!
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu, najpierw porób badania
Nie podejmuj pochopnej decyzji
Ja też trzymam kciuki za pozostanie Minti u Was
Mimo wszystko to jest taki kolejny członek rodziny
x-ja-a

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aneczko Obrazek

Mocno, mocno trzymam za Was kciuki. Będzie dobrze Obrazek
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Dziewczyny za tydzień mamy testy! Trzymajcie kciuki.
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12126
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Clematisowo -różany świat Aneczki. Cz. 7

Post »

Aniu. ;:168
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”