Różyczki u Ewki cz. II

Zablokowany
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Czytam i czytam...

Jagno - bardzo dziękuję Ci za pomoc. Z angielskim u mnie krucho, mimo że cały ubiegły rok chodziłam na zajęcia z angielskiego. Do tego jednak, by czytać literaturę fachową , to mi jeszcze daleko. Ale od czego ma się dzieci! To już inne pokolenie, angielski dla nich to niemalże język urzędowy. Muszą tylko powrócić do rodzinnego domu, a nie bywać nie wiadomo gdzie ;:136
Porównałam zdjęcia z tym, co jest u mnie na ogrodzie - chyba jednak nie tak samo wyglądają moje objawy. Na grafice googla zdeformowane liście bardziej przypominają mi liście brzoskwini zaatakowanej przez kędzierzawkę. U mnie wygląda to inaczej, czerwieni faktycznie nie mam, więc jest nadzieja, że to nie wirus. Analizowałam sytuację, a dzięki temu, że tak dokładnie opisałaś mi możliwość skażenia chemicznego, zaczęłam zastanawiać się, kiedy i czym robione były opryski. Może tu jest diabeł pogrzebany? Od pewnego czasu piszę, że w tym roku od samego początku walczę z mączniakiem i plamistością, że o zamieraniu pędów nie wspomnę, bo tak jakoś mniej mnie na razie wkurza. Chore liście wyjątkowo mnie irytują. Najpierw je obrywałam ( właściwie robię to ciągle), a że niewiele moje obrywanie pomaga, w tym roku już kilkukrotnie użyłam chemii. Ostatnio M. pryskał w odstępie tygodniowym tymi preparatami

Obrazek

Może za dużo chemii? Może za często? Krysiu - jesteś sobie w stanie przypomnieć, czy i Ty używałaś chemii przed pojawieniem się objawów karłowacenia?

Będę czekać, zobaczymy co dalej, mam nadzieję, że pozostałe róże nie zaczną wykazywać podobnych objawów, bo jeśli tak się stanie - będę musiała szybko działać. Ale tak czy siak nie wyrzucę na śmietnik swoich róż i nie spalę ich, będą " królikiem doświadczalnym". Wywiozę je na działkę, gdzie oprócz zielska niczego nie mam i zobaczymy, co się stanie. Trzymajcie kciuki, żebym nie musiała jednak tego robić.

Aniu - First malutka, ale zdrowa! Jak ruszy w przyszłym roku, to się dopiero zachwycimy, skoro już teraz się zachwycamy!
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Ewo, u mnie podobnie było... 4 pnące róże przy pergoli wyglądały dziwnie, wiosną długo się ociągały, a jak już wypuściły pędy to były dziwne... Tak jak wspomniałaś - jakby miały kędzierzawość.
Pędy były zdeformowane, tak samo liście. 3 ścięłam praktycznie do ziemi, końcem maja, albo początkiem czerwca. Wiem, że to późno jak na cięcie, ale nie zależało mi. Odbiły zdrowymi pędami.
Jedna została.... nawet kwitła, albo próbowała, ale ogólnie wyglądała strasznie.
Obrazek

To wg mnie wina chemii, chociaż myślałam, że to wiosenne przymrozki.
Ale najprawdopodobniej miedzian, którym były pryskane 3 razy (raz ojciec się rozpędził). :oops:

Podobnie dziwnie wyglądała katalpa, jakby miała kędzierzawość liści, oberwałam chore i też zabrała się...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Ewuniu trzymam kciuki za twoje ulubienice ;:333
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

;:7, nie wiem, czy Twoje róże są chore, czy to jest reakcja na chemię.
Pisałaś, że stosujesz "twardą chemię ", może spróbuj łagodniejszą..., np. preparat siarkowy.
Nasza koleżanka Pedrowa tak wyleczyła swoje z mączniaka prawdziwego.
Życzę powodzenia i zdrówka dla różyczek.
;:100
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
x-ja-a

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Ja też mam nadzieję, że to reakcja na tę twardą chemię i piszesz, że Twoje róże pryskane były już kilka razy w tym sezonie a jeszcze z tego co pamiętam, na początku sezonu miałaś jakiś problem ze zbyt wysokim stężeniem czegoś, ale nie pamiętam czego. To na pewno nie jest obojętne dla roślin. Wiesz, że ja nie stosuję kompletnie chemii w moim ogrodzie i nie pryskałam niczym w tym roku, nawet o gnojówce zapomniałam, a z tego co czytam moje wcale nie chorują bardziej niż pryskane - plamistość jest, ale bez tragedii, mączniaka prawdziwego nie mam kompletnie, a mszycy nie widziałam już od bardzo dawna. Tak więc, wierz mi, nasze kolczaste przyjaciółki to silne dziewuchy i świetnie sobie bez chemii radzą :D Może spróbuj ograniczyć, albo zmienić środki na łagodniejsze, jak pisze Alexia i zobaczysz w przyszłym sezonie co się będzie działo ;:168
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9833
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

A ja Ewuniu z angielskim mam tak, że czytam tylko literaturę w tematach, jakie mnie interesują. No i może parę zdań bym skleciła. Tak po murzyńsku. ;:306 Ale czytam sporo i to uzupełnia moją wiedzę dostępną w języku ojczystym.
Moje róże miały to choróbsko w zeszłym roku. W tym jakoś nie zauważyłam, ale to nie znaczy, że nie było. Ale ja w zeszłym roku nie pryskałam, a wyszedł taki badziew. Może to ma jakieś pasożytnicze podłoże?
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

ewka36jj pisze:
Aniu - First malutka, ale zdrowa! Jak ruszy w przyszłym roku, to się dopiero zachwycimy, skoro już teraz się zachwycamy!
No nie jestem tego taka pewna. :oops: Niestety przeczytałam wiele opinii na jej temat, gdzie dziewczyny w pierwszym roku były oczarowane tą różą a potem z roku na rok było tylko gorzej i gorzej... Mojej dam szansę jeszcze w przyszłym sezonie, jeśli w tym rzeczywiście nie raczy już urosnąć. Jeśli jej nie wykorzysta, to jesienią zastąpi ją inny, lepszy model. :roll:

Staram się jak najmniej używać chemii. Okoliczności życiowo -zdrowotne otworzyły mi oczy na pewne sprawy. Teraz mam ciut inne spojrzenie. Nie mniej dwa razy na mszyce prysnęłam, bo miałam dosłownie totalny ulepek. Jednak jeśli tylko mogę to wszelakie dziadostwo zbieram i morduję własnoręcznie. Bez wyrzutów sumienia. ;:131
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Ewuniu, o Jazz niewiele mogę powiedzieć, bo jest u mnie dopiero od jesieni. Ale jest na pewno śliczna ;:108 wigorna ;:108 w nosie ma słońce i deszcz ;:108 i mieni się wszelkimi kolorami ;:108 Inny kolor maja pączki, inny w pełni rozwinięte kwiaty i zupełnie inny kwiaty przekwitające. Ponieważ kwiatów jest bardzo dużo, to na jednym krzewie masz feerię barw. Znajdziesz tam i czerwony i pomarańczowy i różowy i prawie biały. może nawet jeszcze jakiś? Jestem nią zachwycona i polecam każdemu. Na pewno na jej temat więcej będzie miała do powiedzenia Gosia-Margo2 i Mandragora. :wit
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17388
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Dalie piękne kolorki.
Róze, tak popatzreć też ładne.
ale czytam o problemach... :roll:
Mam nadzieję,że wszystko będzie z nimi dobrze i nie będzie trzeba usuwać ich z ogrodu :)
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Dziewczyny, ja też wtrącę słówko na temat tej choroby. Miałam toto u siebie wiosną. Nikt nie potrafił powiedzieć, co to jest.
Drogą eliminacji doszłam do tego, że była to reakcja na miedzian. Przypomniałam sobie, że opryskałam róże tylko do pewnego miejsca na rabatach. Potem miałam opryskać resztę, ale jakoś zapomniałam i później już było za późno.
Dodam, że opryskiwałam w okresie jeszcze bezlistnym.
No i całe szczęście, że nie opryskałam reszty.
Jakoś mi nikt nie chciał wierzyć, że to od miedzianu, ale nie ma innego logicznego wytłumaczenia w moim przypadku.
Niektóre z tych róż padły bezpowrotnie, u innych wycinałam pędy kilka razy, aż w końcu się odrodziły i teraz po trzech latach są już w porządku.

Wydawało mi się wtedy, że stężenie mam w porządku. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Od tamtej pory nie stosuję miedzianu.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Wiosną zamiast Miedzianem wolę opryskać w stanie bezlistnym Promanalem przy okazji oprysków modrzewia i świerków .Nie zauważyłam u siebie takich objawów, lecz teraz będę baczniej obserwować swoje panny.Widać ,ze chemia w tym roku zamiast pomagać robi szkody ;:222
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Basiu - znam taki widok i nie jest to miły widok ;:174 Może faktycznie chemia spowodowała uszkodzenia? A miało być tak pięknie...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Małgosiu ;:168 , trzymaj, trzymaj. Ja to robię od kilku dni i dzięki temu nie mogę wyrywać chwastów. Przecież z zaciśniętymi dłońmi się nie da :;230 . Wiesz jak fajnie jest leżeć na leżaczku?

Obrazek

Obrazek

Alexio - sprawdziłam i mam , ten preparat siarkowy o którym piszesz, mączniaka też mam ;:131 , serio. Powiem jednak szczerze, że troszkę obawiam się znów robić opryski, choć domyślam się, że ów preparat nie jest "twardą chemią". Dla Ciebie prześlicznie pachnąca piękność

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Jagno - mądra kobieto, zaczynam dojrzewać do myśli, że róże muszą radzić sobie bez chemii. Rzeczywiście wczesną wiosną pierwszy oprysk był wykonany miedzianem, wydawało mi się, że zbyt silnym stężeniem, więc szybciutko polałam róże wodą. Masz dobrą pamięć ;:173 . Chciałabym, żeby róże cały sezon były bez skazy, a tak się chyba nie da. Choć nie na większości są jakieś problemy, to i tak je kocham ( no, może nie wszystkie. Wkurza mnie Dainty Bess ). Nieustannie zachwycam się za to innymi. Oto niektóre z nich:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miłeczko - Ty to dopiero umiesz pocieszyć ;:145 Czy z daliami też są takie ceregiele? Gdyby tylko nie wymagały wykopywania. Porażony jest nawet Abraham, ale żeby nie patrzeć na chorego, ściełam co było trzeba i znów mnie urzeka :lol:

Obrazek

Obrazek

Aniu - wyrzutów sumienia na pewno nie mam. Pewnie gdyby opryski były stosowane w czasie, gdy pracują pszczółki, to miałabym je, ale opryski robimy zazwyczaj pod wieczór, jak one idą spać. Wszystkim moim panienkom daję zawsze czas, rok, dwa a nawet jeśli trzeba to trzy ( tak było w przypadku Eden Rose) i się opłaciło! First Lady też dam czas. Zauważyłam, że w pierwszym kwitnieniu miała 3 kwiaty, w drugim już ma 5. Dla Ireny nie ma znaczenia, które kwitnienie - zawsze jest obfite!

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Iwonko - pustaczki polubiłam w ubiegłym roku, z każdym nowym pędem ładniej wyglądają ;:170 Nie spodziewałam się, że niektóre np. Orchidea będzie przyrastać w tak wspaniały sposób. Nie zostawiłam jej zbyt wiele miejsca, w dodatku obok posadziłam Haendel, a tu... niespodzianka. Orchidea robi się naprawdę potężna. Pustaczki dla Ciebie na dziś:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aniu - Anabuko - gdyby nie problemy, byłoby nudno :;230 A tak i pogadać można, i poczytać, i wymienić się spostrzeżeniami. Problemów w ogrodzie nie miałam tylko wtedy, gdy na całości był trawnik ;:306 , choć nie - wtedy zagościł u mnie i u sąsiadów kret. To ja już wolę to, co mam teraz. Wszak róże zwyczajnie są piękne . Spójrz

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wandziu- po trzech latach? ;:oj Za rok napiszę co z moimi, ale jestem pełna nadziei.Im bardziej się zastanawiam, im dłużej oglądam zdjęcia, tym bardziej skłaniam się własnie ku temu, że porażenie jest wynikiem chemii. Nie wiedziałam, że tyle dziewczyn miało takie same problemy z różyczkami, co ja. Na szczęście w przeważającej większości dominują jednak takie widoki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jadziu - okazuje się , że z chemią zupełnie tak samo jak z alkoholem, w nadmiarze szkodzi ;:172 . A dziewczyny na forum pisały, żeby z chemią uważać, ale człowiek, znaczy się ja, chciał mieć idealny ogród ;:219 No to teraz mam za swoje. Choć póki co, jest jeszcze na co popatrzeć:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Różyczki u Ewki cz. II

Post »

Ewuniu Goldelse bardzo ładna i żywotna różyczka.Krzew kompaktowy z mnóstwem pąków i kwiatów.Uczymy się na własnych błędach więcej tego nie zrobisz
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”