Moje zielone zakręcenie cz.II

[julcia1]

Dziękuję za pochwały
Dorotko, trochę host kupiłam, sporo przysłała Marysia więc mam już pięknie , a jeszcze mm siewki w doniczkach , potem jeszcze będę musiała jeszcze lekko poprzesadzać żeby duże nie zasłaniały małych.
Marysiu dopiero teraz poczytałam o rutewkach nawet nie wiedziałam ,ze jest tyle różnych Teraz muszę sprawę przemyśleć. Natomiast jakby udało się zebrać nasionka z pervoski to jestem chętna
Lucynko ostatnie dłuższe wakacje miałam po maturze, potem już nigdy.
Na działce w tym roku nie mam właściwie kwiatów jednorocznych, tylko byliny i cebulowe nauczona ubiegłoroczną suszą dałam spokój, na szczęście w tym roku pada i to systematycznie więc ogród dał radę bez mojej obecności. Mam za to plagę komarów dziś wylewałam wodę z różnych pojemniczków , nakrywałam beczki z deszczówką nawet środek do opryskania ścian i trawki wokół altanki zakupiłam tylko pryskać nie mogę bo znowu pada

[wsiania]

Julciu, miałaś świetny wywczas Ja jadę za dwa tygodnie, ale w okolice Ustki.
Na działce masz niezmiennie pięknie! Kwiaty dają po oczach kolorami a pomidorów ile Zdradzisz mi, co to za kwiaty pod bordową dalią, takie poszarpane? Bo aż sobie westchnęłam. Rabatka hostowa bardzo elegancka, pięknie Ci wyszła.

[julcia1]

Aniu to mała różowa pysznogłówka od Marysi jest niska jakieś 25 -30 cm.
Jest bardzo odporna bo obok rośnie druga czerwona wyższa i cała pokryta mączniakiem ,a na tej niziutkiej ani śladu, będę ją dzielić dla Marysi bo u niej zginęła , poczekam na nasionka wtedy podzielę więc jest nadzieja na nasionka lub sieweczki na wosnę

[Maska]

Julciu u Ciebie jej tak dobrze że nie wiem czy powinnaś ją ruszać Ja swoją dość mocno dzieliłam i pewnie się wkurzyła
Nie poznałam jej

[wsiania]

Ooooo, to ja nasionka bardzo chętnie! Nigdy bym nie powiedziała, że to pysznogłówka Cudna!

[julcia1]

Marysiu dzielona , czy siana pysznogłówka będzie U Ciebie Aniu u Ciebie również
Dziś nareszcie byłam na działce mogąc popracować, pogoda idealna , ziemia wilgotna, nic tylko tworzyć.
Róża , która rosła w kącie miedzy winogronem i tunelem foliowym zawsze łapała mączniaka
myślę ,ze miała za mało przewiewu dostała nową miejscówkę.




Nawet miejsce po wykopanej róży dostało nowe oblicze



Marysiu specjalnie dla Ciebie hostowe przedszkole

zakwitły hosty






Nawet hortensja bukietowa sadzona wiosną stroi się kwiatami


Nawet werbena odLucynki niedawno sadzona pokazuje na co ją stać

[kasik 69]

Julka odpoczęłaś,naładowałaś akumulatorek,to i tworzysz nowe rabaty.Mnie jakaś ogrodowa niechęć ogarnęła.

[Maska]

Julciu róża się odwdzięczy a hostami obsadzisz jakiś brzeg dodatkowo, może przy ogrodzeniu na zewnątrz. Tam na pewno jest sporo jednakowych bo jedne z nasion były bardzo plenne Dzisiaj nowe zmagania to pewnie będą nowe zdjęcia Owocnej pracy

[julcia1]

Kasiu , tez dziś na działkę pojechałam z planami , ale nic nie zrobiłam no może kilka zdjęć
Marysiu na działce byłam ,ale zmieniłam zdanie i rabatka nie powstała, ale byłam za to u mamy i to też cieszy
W tym miejscu ma powstać




Na razie wiem, co ma zniknąć ,ale co zostawić ewentualnie dosadzić nie mam pojęcia
Przekwitły gladiole, ale zakwitły kroksmie ,dobrze że część wykopałam bo pozostawione na zimę zginęły

Bardzo ładnie wygląda jeżówka, w ubiegłym roku miała mało słońca i nie kwitła, dostała bardziej słoneczne miejsce

[Maska]

Julciu należało się Tobie i mamie wspólny odpoczynek na pewno przyniesie pozytywne efekty. Ja nie wykopałam krokosmii i zmarnowałam ją, przez to że niedaleko jedna przetrwała zimę i kwitła A kupiona trzy lata temu i wykopana na drugi rok nie zakwitła (źle się przechowała?). Już więcej nie będę marnować śliczna jest ale trudna w uprawie w mojej glinie

[plocczanka]

Kiedy tak sobie podczytuję, że już przesadzasz, przenosisz, zmieniasz wystrój rabat, to sobie myślę, że i na mnie pora zabrać się za podobną robotę. Tylko jest jeden szkopuł: zwyczajnie i po prostu wcale mi się nie chce. No, zafundowałam sobie jakiegoś lenia i zdaje się, że on się jakoś tak mimochodem na dobre we mnie zadomowił.

Pracuj dalej, a ja sobie popodglądam. A nuż coś zgapię....
Zdrówka życzę i oczekiwanych efektów.

[julcia1]

Marysiuna moim piachu kroksmia rozmnaża się jak szalona i co roku rozdaję połowę cebulek , nigdy nie ubywa dlatego mogę dosyłać wiosną co roku
Lucynko koniecznie zgapiaj, a może wypatrzysz coś czego nie masz
wtedy krzycz ,że chcesz Mam sporo bylin, piach zamiast ziemi więc powinno zagrać
Dziś na działce nie byłam bo pada,a już powinnam podlać pod folią pomidorki i paprykę



Nie wiem jak zadziałają deszcze i chłód na winogrona wczesne czy nie załapią jakiejś choroby grzybowej

Natomiast kącik dla wnuków stoi nie wykorzystywany, bo pada codziennie a krótkie chwile ze słońcem nie nagrzewają wody


Chyba będzie trzeba zlikwidować już wodę, bo dni krótsze , noce zimne i chyba już się cłopcy nie pokąpią w tym roku

[plocczanka]

Julio, moje winogrona mieszkają w tunelu, a też dostały jakiejś choroby. Pojedyncze owoce w gronach po prostu zgnilizna dopadła. Jakiś grzyb, ale teraz to już za późno zwalczać, bo owoce dojrzały.
Jesień?
Nigdy tak wcześnie nie dojrzewały.
Słoneczka Ci życzę, bo nadmiar deszczu może psuć humor.

[Maska]

Julciu to skieruj wodę z basenu do tunelu Ja mam ogromne ilości winogron i lepiej żeby żadnych chorób nie było
W tunelu też mi wsadził M i ładnie dojrzewają grona, ale ja obrywam wilki i wszelkie przyrosty za długie. Jedynie na tarasie nie obrywam, bo nie ma takiej możliwości ale tam jest wentylacja, a odmiana stara porządna
Musiałabym popracować nad glebą pod krokosmię, tak jak posadziłam dalie w takie suchej części ogrodu i szybko rosły i szybko kwitły, a tam gdzie glina to z doniczek i jeszcze nie kwitną

[julcia1]

Lucynko winogron mam kilka odmian i dopiero trzy z nich zaczynają się przebarwiać, niestety słonka mało to kwaśne
No właśnie Marysiu w starym tunelu też miałam pyszne winogrono, niestety często z nalotem grzyba bo zbyt mało wietrzone. Niestety po zrobieniu nowego tunelu nie było dla nich miejsca ,a odmiana nie dała rady w gruncie.
Niedziela mięła mi na działce chmury goniły się ze słonkiem, ale na szczęście nie padało
Zerwałam pierwsze wiadro aronii , reszta jeszcze wisi.Nastawiłam nalewkę, a cześć poszła do mrożenia.
Nareszcie doczekałam powtórnego kwitnienia róż