Aniu, troszkę żałuję, że bordowy perukowiec mam posadzony na tyłach ogrodu. Jest dużo bardziej dekoracyjny, niż ten o zielonych liściach, który zajmuje centralne miejsce w moim ogrodzie. No ale za późno na zmiany w tym temacie...
Różowe lilie już się tak namnożyły. Standardowo wsadzam 3-5 cebul. Te akurat pięknie się rozrosły, obok mam żółtą i białą i tych coraz mniej, zostały po jednej kwitnącej...
Gosiu, jak widzisz dzielżany kwitną na całego. U mnie wszystko jakoś tak się spieszy z kwitnieniem. Chryzantemy już mają pączki... To skaliste wzgórze i mnie chwyta za serce
Slimak900- ja mam ogólnie problemy z kręgosłupem i takie taskanie roślin (w sumie ciężkich karp dalii np.) to dla mnie męczarnia. A z małymi bulwkami typu mieczyki, też nie chce mi się już bawić, bo po każdym sezonie miałam 5000 malutkich "nasionek" oczywiście szkoda mi było wywalać, potem nie ma gdzie wsadzać... i taka zabawa. Ostatecznie zostają w ziemi, wiosną wywalam i ewentualnie kupuje z 10 cebul... Ja też sadziłam tulipany do doniczek, plastikowych skrzynek po owocach, ale teraz przekopywałam miejsce gdzie były zadołowane i byłam w szoku, że te donice albo są zupełnie puste, albo drób taki, że nie ma szans na kwitnienia.. A posadzone luzem do ziemi znikają wrąbane przez nornice
Bogusiu, w Polsce mamy wiele pięknych miejsc. Takie wyprawy bardzo mnie uszczęśliwiają. Krótkie ale treściwe

Dzielżan mam na uwadze
Wandziu, u mnie wszystko spieszy się z kwitnieniem. Chryzantemy już mają pączki. Dzielżan zadomowił się od pierwszego razu
U mnie codziennie pada. Ziemia jest dobrze nawilżona. Ja utknęłam w kuchni na przetworach... Chyba jednak wolę plewić
